Spot PiS wykorzystujący Holokaust: żadnych granic w kampanii, chamskie mordobicie
W spocie PiS wykorzystano wpis Tomasza Lisa: "Znajdzie się komora dla Dudy i Kaczora", który dziennikarz wcześniej usunął (screen: Twitter/pisorgpl)
PiS, wykorzystując Holokaust do dyskredytowania przeciwników politycznych, przekracza kolejne granice. Najnowsze wideo zamieszczone przez tę partię w mediach społecznościowych skrytykował nawet prezydent Andrzej Duda. Zdaniem ekspertów od komunikacji do wyborów dyskurs będzie się tylko zaostrzał.
Umieszczony na profilu Prawa i Sprawiedliwości na Twitterze spot zniechęcający Polaków do udziału w marszu opozycji 4 czerwca oburzył internautów, a w mediach dominował przekaz, że jest skandaliczny.
Czytaj też: KRRiT w 2022 roku wydała 66,4 mln zł
W partyjnym wideo zdjęcia obozu Auschwitz-Birkenau zestawiono z wpisem Tomasza Lisa: "Znajdzie się komora dla Dudy i Kaczora". Jednak już wcześniej dziennikarz po krytyce usunął ten post i za niego przeprosił. Jak tłumaczył na Twitterze, nie chodziło mu o komory gazowe w niemieckich obozach zagłady. "W języku więziennym cela to kajuta, natomiast cela izolatka to »komora«. Kto był w więzieniu albo czyta książki - wie" - stwierdził. Specjalistom prowadzącym kampanię PiS nie przeszkodziło to, aby jednak sięgnąć po odwołania do Holokaustu. W jego spocie lektor najpierw podaje: "W Auschwitz zamordowano ponad 1 mln osób, 6 mln Polaków zamordowano podczas wojny", potem pojawia się screen posta Tomasza Lisa i na koniec pada pytanie: "Czy na pewno chcesz iść pod tym hasłem?", a na ekranie wyświetlany jest napis "Marsz 4 czerwca".
Instrumentalizacja tragedii
Na przekaz ten zareagowało Muzeum Auschwitz. "Instrumentalizacja tragedii ludzi, którzy cierpieli i ginęli w niemieckim nazistowskim obozie Auschwitz - po jakiejkolwiek stronie politycznego sporu - uwłacza pamięci ofiar. To smutny, bolesny i niedopuszczalny przejaw moralnego i intelektualnego zepsucia debaty publicznej" - napisano w oświadczeniu Muzeum.
Czytaj też: „Fakty czy kłamstwa?”. Jak TVP Info „uderzyło” w media, które kontrolują władzę
Wideo PiS skrytykował też wywodzący się z obozu tej partii prezydent Andrzej Duda. "Pamięć o Ofiarach niemieckich zbrodni w Auschwitz jest święta i nietykalna. Tragedia milionów Ofiar nie może być wykorzystywana w walce politycznej. To działanie niegodne i nie ma dla niego usprawiedliwienia" - napisano na jego profilu na Twitterze.
Poza skalą tego, co przyzwoite
- Spot PiS jest przykładem, jak pod pretekstem odpowiedzi wchodzić w obszary, w jakich polityka być nie powinna. Komunikacja działa tak, że przebija się to co najmocniejsze, czasem gubiąc kontekst. Ten spot bez kontekstu zestawia nam obóz zagłady z marszem 4 czerwca - komentuje ekspertka od komunikacji i zarządzania Anna Gołębicka. I dodaje: - PiS przez ostatnie osiem lat przyzwyczaił nas do wyjątkowo zuchwałej komunikacji i wciąż przekracza kolejne granice. Symbolika śmierci ponad miliona ludzi nie powinna być kodem komunikacji w jakimkolwiek przekazie publicznym. Wykorzystanie zagłady do dyskredytowania przeciwników politycznych wychodzi poza skalę tego, co jest przyzwoite. Zło bardziej przyciąga niż dobro. Niestety zostaje po tym znieczulone na społeczeństwo.
Czytaj też: Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska pożegnała się z Polska Press
Dr hab. Adam Szynol, medioznawca z Uniwersytetu Wrocławskiego, komentuje: - Wiemy, że jest to obliczone na polityczny zysk i kampanię, która już się rozpoczęła i zaostrza się, a zapewne będzie jeszcze gorzej.
Dr hab. Dariusz Tworzydło, prof. Uniwersytetu Warszawskiego, przyznaje, że nie rozumie decyzji sztabu o publikacji tego spotu: - PiS ma sondaże, z których wynika, iż nie musi się z nikim ścigać na radykalizm przekazu. Nie musiał również odpowiadać w ten sposób na komentarz Tomasza Lisa. Myślę, że należało zakładać, że wykorzystywanie tak symbolicznych obrazów wywoła szok, zdumienie i krytykę - mówi Dariusz Tworzydło. Dodaje: - Pytanie, które zawsze należy sobie zadać w marketingu, także tym politycznym, jest takie, czy środki, których używamy, żeby zwrócić uwagę odbiorcy, są adekwatne i akceptowalne. Komentarz prezydenta Andrzeja Dudy do tego spotu pokazał, że nawet w obozie władzy istnieją wątpliwości i sprzeczne oceny dotyczące tego, czy wykorzystanie takiej tematyki w spocie politycznym jest właściwe. Prowadząc działania komunikacyjne musimy zawsze pamiętać, że wszystkim, którzy ginęli w miejscach takich jak Auschwitz należy się szacunek, wdzięczność i pamięć.
Chamskie mordobicie
- To, co osiem lat temu wydawało się absolutnie nie do przyjęcia, teraz jest czymś normalnym. To dotyczy nie tylko przekazu słownego w mediach, ale również sytuacji prawnej - ocenia Piotr Czarnowski, założyciel First Public Relations. - Ten spot jest oczywiście szokujący. Ale jeżeli tendencja zaostrzania dyskursu utrzyma się, to niedługo tego typu spoty będziemy oglądać codziennie i będziemy je traktować jako coś normalnego. Coraz szybciej z cywilizowanej dyskusji przechodzimy do chamskiego mordobicia - dodaje.
Mimo powszechnej krytyki PiS nie wycofał spotu, a odpowiedzialni za komunikację partii go wręcz bronią i wskazują, że tak właśnie trzeba.
"Oburzeni? Szkoda, że kiedy ikona PO Tomasz Lis wysyłał Prezesa J.Kaczyńskiego i prezydenta A.Dudę do komory nie było żadnej reakcji. Dopiero jak to zobaczyliście to do was dotarło? Jesteście hipokrytami!" - napisał na Twitterze europoseł PiS Tomasz Poręba.
"Tak nie wolno? Naprawdę ? Czyli jak? Pokazywać kto jest jedną z twarzy marszu i jakie ma nieść przesłanie ? Tak nie wolno? Tak trzeba!" - napisał Miłosz Kłeczek z "Wiadomości" TVP 1.
Marsz 4 czerwca odbędzie się w Warszawie. "Przeciw drożyźnie, złodziejstwu i kłamstwu, za wolnymi wyborami i demokratyczną, europejską Polską" - pisał w kwietniu w mediach społecznościowych Donald Tusk, lider Platformy Obywatelskiej, zapraszając do udziału w tym wydarzeniu.
(MNIE, AMS, KAP, 01.06.2023)