Chiński dziennikarz uwięziony za relacjonowanie pandemii po trzech latach wyszedł na wolność
Fang Bin zamiast zostać nagrodzonym za danie świadectwa, na trzy lata zniknął z życia (screen: YouTube/Zee News English)
Fang Bin, chiński dziennikarz obywatelski, zatrzymany przez władze podczas relacjonowania pandemii Covid-19 w Wuhan, po trzech latach wyszedł na wolność. Informację podał portal CNN, powołując się na rodzinę uwolnionego.
Na początku pandemii Fang zamieszczał w sieci filmiki pokazujące sytuację w mieście, które okazało się zarzewiem pandemii. Uwieczniał pacjentów na zatłoczonych szpitalnych korytarzach, zwłoki w czarnych workach spiętrzone w furgonetce.
Czytaj też: Apple z rekordową sprzedażą iPhone'ów. "Odnotowaliśmy rekord wszech czasów"
Na jednym z filmów powiedział: "Zbuntujmy się, oddajmy władzę ludziom", a na ostatnim, zrealizowanym na początku lutego 2020 roku pokazał jak jego dom otoczyli tajniacy.
CNN, powołując się na rozmowę z członkiem rodziny dziennikarza, który poprosił o nieujawnianie jego nazwiska twierdzi, że Fang był oskarżony o "prowokowanie problemów" i skazany na trzy lata więzienia. "Zamiast docenić go za odważne wysiłki na rzecz ujawnienia sytuacji chińskie władze, usiłując uciszyć głosy krytyki, po prostu sprawiły, że zniknął" – skomentowała Elaine Pearson z azjatyckiego oddziału Human Rights Watch.
Czytaj też: Nowy "Press": Bianka Zalewska i jej dwa światy, Duklanowski od wrzutek, tata Maty i kryminały
(MAC, 05.05.2023)