Zbigniew Ziobro polecił umorzyć postępowanie przeciwko dziennikarzowi Mirosławowi Jamrze
„Dziękuję wszystkim, którzy okazali mi pomoc i tym, którzy wierzyli, że zarzuty względem mojej osoby są bezpodstawne” - napisał na Twitterze Mirosław Jamro (fot. Kronika Beskidzka)
Minister sprawiedliwości prokurator generalny Zbigniew Ziobro polecił umorzyć postępowanie przeciwko Mirosławowi Jamrze. Byłym dziennikarzem "Kroniki Beskidzkiej" zainteresowała się Prokuratura Okręgowa w Sosnowcu, która postawiła mu m.in. zarzut podżegania policjantów do ujawnienia tajemnicy służbowej.
Według śledczych Jamro złamał prawo, bo jako dziennikarz "Kroniki Beskidzkiej" i portalu beskidzka24.pl... zadawał pytania policjantom na miejscu wypadków drogowych. Zdaniem prokuratury w Sosnowcu dziennikarz tym samym podżegał funkcjonariuszy policji z Bielska-Białej do tego, by przekazywali mu chronione tajemnicą informacje.
Ziobro podjął decyzję o umorzeniu
Jamro miał dopuścić się tych przestępstw dwukrotnie, w lipcu 2020 roku oraz na przełomie lutego i marca 2021.
Czytaj też: Marek Suski zagroził odejściem z rady programowej Polskiego Radia
Ostatecznie we wtorek 13 września Zbigniew Ziobro podjął decyzję o umorzeniu śledztwa na podstawie wyników zleconej przez Prokuraturę Krajową analizy dotyczącej sprawy prowadzonej przez Prokuraturę Okręgową w Sosnowcu. Analogiczne śledztwo umorzono w sprawie innego bielskiego dziennikarza.
PG Zbigniew Ziobro w oparciu o wyniki zleconej przez PK analizy sprawy PO w Sosnowcu, polecił umorzyć postępowanie przeciwko dwóm dziennikarzom bielskich redakcji podejrzanym o podżeganie funkcjonariuszy Policji do przekroczenia uprawnień i ujawniania tajemnicy służbowej
— PROKURATURA (@PK_GOV_PL) September 13, 2022
Przypomnijmy, że sosnowieccy prokuratorzy postawili w sumie dwa zarzuty: podżegania funkcjonariuszy publicznych do przekraczania uprawnień w celu osiągnięcia korzyści majątkowej lub osobistej (art. 231 par. 2 kk) oraz ujawniania informacji uzyskanych w związku z wykonywaniem czynności służbowych (art. 266 par. 2 kk).
Jamro zapewniał, że żadnych korzyści policjantom nie udzielał, ale zdaniem prokuratury już samo podpytywanie policjantów było podżeganiem do przestępstwa.
Mirosław Jamro: "Dziękuję za wsparcie"
– Nie czuję się winny – mówił nam 8 września Mirosław Jamro. – Przez 10 lat rzetelnie wykonywałem swoją pracę reporterską, jeździłem na miejsca wypadków czy pożarów i nigdy nie było problemów z informacjami od policjantów czy strażaków. Jeżeli czegoś nie chcieli powiedzieć, to po prostu nie mówili – tłumaczył dziennikarz.
Czytaj też: Toruńska uczelnia zbada dla KRRiT model rodziny w filmach i serialach
Po ogłoszeniu decyzji Ziobry ws. śledztwa Jamro napisał wczoraj na Twitterze: "Dziękuję wszystkim, którzy okazali mi pomoc i tym, którzy wierzyli, że zarzuty względem mojej osoby są bezpodstawne".
Dziękuję wszystkim, którzy okazali mi pomoc i tym, którzy wierzyli, że zarzuty względem mojej osoby są bezpodstawne.
— Mirosław Jamro (@JamroMirek) September 13, 2022
Od początku pracy w "Kronice Beskidzkiej" Mirosław Jamro zajmował się wydarzeniami związanymi z pracą służb mundurowych, więc policjantom był dobrze znany. Z redakcji tygodnika odszedł rok temu.
W obronie dziennikarza w zeszłym tygodniu stanęło Towarzystwo Dziennikarskie. "Dziennikarz nie może być ścigany karnie za rzetelne wykonywanie swojej pracy i realizację obowiązków zawodowych" – podano w oświadczeniu kilka dni temu. Towarzystwo Dziennikarskie prokuratorskie zarzuty odbiera jako formę szykany i próbę zastraszenia dziennikarza oraz redakcji. "Wobec kontrowersyjnych działań śledczych zamierzamy bacznie śledzić rozwój wydarzeń w tej sprawie" – podkreślono.
Czytaj też: Awaria. Serwery Polsat Box Go nie wytrzymały na meczu Bayernu i Barcy. Reklamacje na maila
(MZD, 14.09.2022)