Temat: prasa

Dział: PRASA

Dodano: Lipiec 29, 2022

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Językoznawcy: Piszmy „w Ukrainie” i „do Ukrainy”. Dziennikarze ukraińscy w Polsce: „Język jest żywy"

Rada Języka Polskiego kończy opinię konstatacją: "Jednocześnie prosimy naszych ukraińskich przyjaciół oraz wszystkich zwolenników rewolucyjnych zmian, by uszanowali zwyczaje językowe tych Polaków, którzy będą mówić na Ukrainie. Nie wyrażają w ten sposób lekceważenia"

"Rada Języka Polskiego zachęca do stosowania składni „w Ukrainie” i „do Ukrainy” i nie uznaje składni z "na" za jedyną poprawną" – głosi opinia RJP. – Mnie jako Ukraińca nie poniżało mówienie „na Ukrainie”. Jestem polskim native speakerem, dla mnie "na" jest naturalną formą – mówi Andrzej Warchił, ukraiński dziennikarz pracujący w Polsce, i dodaje o formie "w Ukrainie": – Ale teraz ja już też tak zaczynam mówić.

Rada Języka Polskiego przyznała, że "w obliczu wojny w Ukrainie do Rady oraz do jej członków napływają wciąż pytania i wnioski w sprawie właściwego użycia przyimków z nazwą Ukraina".

Rosyjska agresja na Ukrainę nie bez znaczenia

Dalej tłumaczy, że "zwyczaj językowy preferujący przyimki »na« i »do« w odniesieniu do nazw niektórych bezpośrednich i pośrednich sąsiadów Polski ukształtował się bardzo dawno, kiedy zupełnie inne były granice państw oraz poczucie wspólnoty państwowej czy dynastycznej. Stanowi on relikt dawnej rzeczywistości, nie jest zaś przejawem kwestionowania suwerenności Ukrainy, Litwy, Łotwy, Białorusi, Słowacji ani Węgier (z nazwami tych państw łączymy zwyczajowo przyimek na). Jednak niezależnie od faktycznych przyczyn jakiegoś zwyczaju językowego ważne jest, jak odbierają go ludzie, których on dotyczy".

Czytaj też: Roskomnadzor chce unieważnienia rejestracji "Nowoj Gaziety", której szef dostał Pokojową Nagrodę Nobla

Rada przypomina, że w Polsce już od wielu lat trwa dyskusja, czy nie powinniśmy mówić o wszystkich obcych krajach niewyspiarskich z regularnymi przyimkami „do” i „w”. "Jednak powojenne słowniki poprawnościowe zalecały posługiwanie się konstrukcjami z przyimkiem »na«. Mimo to od kilku lat składnia do Ukrainy/Białorusi, w Ukrainie/Białorusi wyraźnie zwiększa frekwencję w polszczyźnie, nie bez znaczenia dla refleksji nad językiem były rewolucje w obu krajach, a ostatnio rosyjska agresja na Ukrainę" – zauważają eksperci RJP.

Wniosek jest jeden. Rada Języka Polskiego uważa, że biorąc pod uwagę "szczególną sytuację i szczególne odczucia naszych ukraińskich przyjaciół, którzy wyrażenia na Ukrainie, na Ukrainę często odbierają jako przejaw traktowania ich państwa jako niesuwerennego, Rada Języka Polskiego zachęca do szerokiego stosowania składni »w Ukrainie« i »do Ukrainy« i nie uznaje składni z na za jedyną poprawną (jak można przeczytać w drukowanych wydawnictwach poprawnościowych)".

Lepiej "w Ukrainie" niż "na Ukrainie"

Językoznawcy zwracają uwagę, że przyimki „w” oraz „do” są zalecane szczególnie w języku publicznym (urzędowym, prasowym) i w tych kontekstach, w których moglibyśmy zastąpić słowo Ukraina wyrażeniem państwo ukraińskie. "Piszmy więc wizyta prezydenta w Ukrainie, a nie na Ukrainie. Lepiej pisać o wojnie w Ukrainie niż na Ukrainie, choć druga wersja też nie jest niepoprawna" – zaznacza RJP.

Czytaj też: Brytyjski bloger objęty sankcjami za wspieranie rosyjskiej propagandy

Pytani przez magazyn "Press" (nr 7/8 2022) dziennikarze ukraińscy, którzy pracują w Polsce, elastycznie podchodzą do konstrukcji „na Ukrainie” i „w Ukrainie”.

Jana Stępniewicz, dziennikarka Polskiego Radia i prowadząca program telewizyjny dla ukraińskiej mniejszości „Telenowyny”, mówi: – Język jest plastyczny. Kiedyś mi nie pasowało „na Ukrainie”, ale ponieważ starałam się po polsku mówić bezbłędnie i zgodnie z gramatyką, to nie mogłam powiedzieć „w Ukrainie”, bo to nie było poprawne. W pewnym momencie mój znajomy muzyk powiedział: „Jana, nie przejmuj się”. I pięć lat temu zaczęłam mówić „w Ukrainie”. A teraz wszystkie gazety, wszystkie portale piszą właśnie tak. Język się zmienia. To nie jest jakaś zabetonowana konstrukcja, której nie możesz ruszyć.

Andrzej Warchił: "Też tak zaczynam mówić"

– Już zaczynam się łamać. Zawsze mówiłem „na Ukrainie”. Uważałem, że myślenie, że „na Ukrainie” to jakaś forma zależności, wynikało jedynie z jakichś ukraińskich kompleksów. A jest to uzus językowy. Mówi się „na Węgrzech”, „na Słowacji”, „na Białorusi”, „na Litwie”. Oczywiście, że to się z czymś tam wiąże historycznie. Ale uznawałem, że jest to po prostu zwyczaj językowy – mówi Andrzej Warchił, redaktor naczelny programu „Telenowyny”. I dodaje: – Zawsze się buntowałem, bo mnie jako Ukraińca nie poniżało mówienie „na Ukrainie”. Jestem polskim native speakerem, dla mnie jest to naturalna forma. A teraz ja już też tak zaczynam mówić.

Czytaj też: TVP wciąż milczy w sprawie autora pytań z debaty prezydenckiej w 2020 roku

Eksperci Rady Języka Polskiego kończy opinię konstatacją: "Jednocześnie prosimy naszych ukraińskich przyjaciół oraz wszystkich zwolenników rewolucyjnych zmian, by uszanowali zwyczaje językowe tych Polaków, którzy będą mówić na Ukrainie. Nie wyrażają w ten sposób lekceważenia".

Rada Języka Polskiego została powołana przez Prezydium Polskiej Akademii Nauk w 1996 roku. Zasiada w niej kilkadziesiąt osób, m.in. profesorowie: Jerzy Bralczyk, Andrzej Jacek Blikle, Michał Głowiński, Jan Miodek, ale także dziennikarz Bartłomiej Chaciński i aktor Jerzy Radziwiłowicz.

Czytaj też: Dziennikarze na telefon w mailach Dworczyka. „Czy moglibyście rozreklamować?”

(MAT, 29.07.2022)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.