Za antyukraińską dezinformację w social mediach odpowiadają trolle, boty i konta polityków
Raport opracował zespół w składzie: Jakub Rogowiecki (analityk), Karlina Mazurczak, Oskar Frydrych oraz Michał Dryll – researcherzy
Fundacja Centrum im. Bronisława Geremka opublikowała raport na temat dezinformacji antyukraińskiej w mediach społecznościowych. Najaktywniejsze są anonimowe konta i boty, a także prawdziwe osoby powielające antyukraińską narrację z powodów ideologicznych.
Od kwietnia do września br. fact-checkerzy codziennie monitorowali media społecznościowe (Facebook, X, TikTok, Telegram, Instagram) pod kątem najgroźniejszych antyukraińskich narracji.
Źródła upowszechniające dezinformację
W raporcie wyodrębniono cztery główne tematy: przywileje rzekomo udzielane Ukraińcom w Polsce, oskarżenia o nadużycia socjalne, zagrożenia epidemiologiczne i terrorystyczne ze strony Ukraińców, mowę nienawiści wobec osób z Ukrainy.
Czytaj też: Paweł Wroński zostaje w MSZ. Pracuje w departamencie polityki europejskiej
Raport podaje wiele konkretnych przykładów popularnych, antyukraińskich dezinformacji – np. ukraiński jako przymusowy drugi język w szkołach, turystyka medyczna Ukraińców wydłuża kolejki do lekarzy czy ukraińska burmistrz Cieszyna podważająca znaczenie rzezi wołyńskiej.
„Wiele zaobserwowanych narracji nie odnosiło się do faktów, lecz bazowało na uogólnieniach i anegdotach – często anonimowych, wyrwanych z kontekstu lub wręcz sfabrykowanych” – napisano w raporcie.
Źródła upowszechniające dezinformację na temat uchodźców z Ukrainy to najczęściej fałszywe, anonimowe konta i boty (45,5 proc.), np. Coolfonpl i AntyNazista działające na platformie X. Ale to także prawdziwe osoby powielające narracje z powodów ideologicznych (30,9 proc.), np. Łukasz Kupicz, oraz media (5,5 proc.), np. Kresy.pl, Dawid Mysior – redaktor naczelny WielkaPolskaKatolicka.pl.
Politycy wzmacniający antyukraińskie przekazy
Duży wkład we wzmacnianie antyukraińskich przekazów mają politycy i to nie tylko ci z prawej strony (18,2 proc. źródeł dezinformacji). Raport wymienia Leszka Millera (kiedyś SLD), Konrada Berkowicza, Bartłomieja Piejo (obaj z Konfederacji), Włodzimierza Skalika (Konfederacja Korony Polskiej) i Janusza Kowalskiego (PiS/Suwerenna Polska).
Czytaj też: Minister sprawiedliwości nie zgodził się występować w Kanale Zero na tle lokowanych produktów
Uwzględniając tylko polityków, aż 52,8 proc. treści antyukraińskich i dezinformujących przekazywali członkowie ugrupowania Grzegorza Brauna, 25 proc. – Sławomira Mentzena, a 16,6 proc. – Jarosława Kaczyńskiego. Autorzy raportu podają, że antyukraińska dezinformacja stała się narzędziem mobilizacji elektoratu ugrupowań nacjonalistycznych do podsycania frustracji związanych z kosztami życia i kolejkami w służbie zdrowia w Polsce.
W 2022 roku 70 proc. polskich gospodarstw domowych oferowało pomoc uchodźcom z Ukrainy, a 84 proc. ją deklarowało. W marcu 2025, w efekcie fałszywych narracji, deklaracje te spadły do 50 proc.
Raport zawiera szereg rekomendacji, które mogłyby ograniczyć wpływ dezinformacji na polskie społeczeństwo. Proponuje m.in. wprowadzenie przepisów obligujących platformy do szybszego usuwania dezinformacji i mowy nienawiści; rozwój algorytmów do identyfikacji i usuwania kont generujących masową dezinformację; rozwój inicjatyw fact-checkingowych i edukację medialną; publikowanie w mediach reportaży i artykułów o pozytywnym wpływie osób z Ukrainy na polską gospodarkę i społeczeństwo.
Czytaj też: Michał Karnowski wykreślony z zarządu Fratrii. Przestał przychodzić do siedziby wPolsce24
(KB, 03.10.2025)










