Minister sprawiedliwości nie zgodził się występować w Kanale Zero na tle lokowanych produktów
Gdy Krzysztof Stanowski rozmawiał z Waldemarem Żurkiem, gadżety reklamowe stały tylko przy prowadzącym (screen: YouTube/Kanał Zero)
Waldemar Żurek, minister sprawiedliwości i prokurator generalny, nie wyraził zgody na występowanie w Kanale Zero na tle gadżetów reklamowych. Przedstawiciele ministerstwa postawili warunek: lokowane produkty mają zniknąć ze stołu w studiu – ustaliła "Gazeta Wyborcza".
Podczas rozmów w studiu Kanału Zero na stole obok gościa i prowadzącego zwykle ustawione są gadżety z nazwami sponsorów. Gdy Krzysztof Stanowski rozmawiał 30 września z Waldemarem Żurkiem, stały one tylko przy Stanowskim.
Kanał Zero argumentował, że "inni nie mieli problemu"
"GW" relacjonuje, że przed programem minister poprosił, by ze stołu zniknęły produkty reklamowe. "Początkowo nie chcieli się zgodzić, ale w końcu udało się ich przekonać" – przekazała Wojciechowi Czuchnowskiemu z "Wyborczej" osoba z otoczenia ministra.
Czytaj też: Kanał Zero po wakacjach poprawia wyniki wyświetleń
Według tego informatora kanał argumentował, że "inni urzędnicy nie mieli z tym problemu". Wcześniej u Stanowskiego gościli m.in. wicepremierzy Władysław Kosiniak-Kamysz i Radosław Sikorski, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego Sławomir Cenckiewicz, a także były premier Mateusz Morawiecki.
Ustawa o radiofonii i telewizji zabrania lokowania produktów w audycjach publicystycznych o treści społeczno-politycznej, a taką była rozmowa z Żurkiem. Kanał Zero jednak nie jest nadawcą koncesjonowanym i nie musi się stosować do tego przepisu, niemniej stara się o koncesję satelitarną, która umożliwia nadawanie w sieciach kablowych i na platformach satelitarnych.
Rozmowa Krzysztofa Stanowskiego z Waldemarem Żurkiem do czwartku wieczorem została odtworzona prawie 333,4 tys. razy.
Czytaj też: Kanał Zero najpierw promował Grzegorza Brauna, a teraz próbuje się od niego odciąć
(MAK, 03.10.2025)










