Dział: PRASA

Dodano: Lipiec 03, 2022

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Sekielski we wstępniaku wraca do Lisa. „Autokrata” i „toksyczna atmosfera”

Pierwszy wstępniak Tomasza Sekielskiego w „Newsweek Polska” dotyczy sprawy Tomasza Lisa

— Nie zamierzam udawać, że nic się nie stało, że nie pojawiły się publikacje stawiające w bardzo złym świetle mojego poprzednika oraz poniekąd całą redakcję „Newsweeka”. Sprawa jest dla mnie tym trudniejsza, że mam osobisty stosunek do Tomka Lisa, od którego uczyłem się dziennikarskiego warsztatu - pisze Tomasz Sekielski, naczelny „Newsweek Polska”, w swoim pierwszym wstępniaku.

Tomasz Sekielski opublikował swój pierwszy wstępniak na Newsweek.pl - dostęp do niego mają wszyscy, nie został zamknięty za paywallem. Powraca w nim do sprawy Tomasza Lisa, swojego poprzednika, zwolnionego z funkcji naczelnego pod koniec maja. Decyzja ta miała związek ze skargami pracowników na szefa redakcji i wnioskami wewnętrznej komisji. Zachowania niewłaściwe lub zachowania o charakterze mobbingu - tak dziś pracownicy lub związkowcy określają podstawę tych skarg.

Czytaj też: Tomasz Lis rozważa, czy wytoczyć proces Szymonowi Jadczakowi za głośny tekst w WP o mobbingu

Tomasz Sekielski we wstępniaku napisał wprost, że „nie będę (…) udawał, że Tomek był moim ulubionym szefem. Jego styl zarządzania redakcją opierał się raczej na używaniu kija niż marchewki. Wybuchy złości, nieustająca presja sprawiały, że nie wszyscy wytrzymywali tę swoistą tresurę”. Dodał też: „Ileż razy słyszałem wtedy od niego, że newsy to nie miejsce dla „grzecznych harcerek” ani „szkółka niedzielna”. Był genialnym dziennikarzem, perfekcjonistą, któremu wiele się wybacza. Wtedy, w drugiej połowie lat 90. ubiegłego wieku, błędnie wydawało nam się, że taka jest norma, że tak muszą wyglądać relacje w redakcji, że tak funkcjonują media”.

Sekielski zauważa: „Na szczęście czasy się zmieniają, tyle tylko, że nie zmienił się Tomek. Nadal jako redaktor naczelny zachowywał się jak autokrata, a jego drapieżny styl zarządzania sprawił ból konkretnym osobom. W ostatnich dniach od ludzi pracujących w „Newsweeku” usłyszałem wiele historii świadczących o tym, że w redakcji panowała „toksyczna atmosfera”.

Ostatecznie jednak nowy naczelny „Newsweek Polska” przestrzega „przed pochopnymi ocenami i oskarżycielskimi pytaniami pod adresem dziennikarek i dziennikarzy „Newsweeka”: „Dlaczego tak długo godzili się na takie traktowanie? Dlaczego nie postawili się szefowi? Dlaczego nie zmienili redakcji?”. A to dlatego, że „każdy z nas jest inny i inaczej reaguje na przemoc wymierzoną w siebie”.

Na koniec Sekielski dodaje: „Polskie media nie są wolne od patologii, ale chcę jasno powiedzieć, że redakcja „Newsweeka” nie jest siódmym kręgiem piekielnym z Boskiej komedii” Dantego. Wszystkim, którzy dziś wskazują na naszą redakcję, domagając się publicznych rozliczeń, radzę, by nie zapomnieli rozejrzeć się wokół siebie i sprawdzili, czy w ich redakcjach i miejscach pracy nie dzieją się złe rzeczy. Zapewniam, że my z obecnego kryzysu wyjdziemy wzmocnieni, bo wierzymy w nowy początek, bo wiemy, jak ważny jest „Newsweek”, szczególnie w czasach, gdy wolnych mediów jest coraz mniej”.

(MAT, 03.07.2022)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.