Zaczyna się spowolnienie na rynku reklamowym, ale nie wszyscy już odczuli jego skutki
Sytuacja geopolityczna ma wpływ na ekonomię, co może skutkować kryzysem gospodarczym - uważają eksperci (fot. Alexander Mils z Pexels)
Branża spodziewa się, że sytuacja geopolityczna wywoła kryzys ekonomiczny, ale nie wszyscy już odczuli rynkowe spowolnienie.
Karolina Witecka, współwłaścicielka agencji Cut The Mustard, zakłada, że spowolnienie potrwa co najmniej dwa lata.
- Bardzo wielu klientów miało rynki zbytu w Rosji, Ukrainie, na Białorusi - teraz to się załamało, nikt nie wie, jak prowadzić sprzedaż i marketing, mając tyle niewiadomych - mówi Witecka. - Klienci stali się ostrożniejsi. Przetargów jest zdecydowanie mniej, w dodatku toczą się o mniejszą stawkę, bo budżety, nawet największych marek, są znacznie okrojone. W dodatku większość przetargów ma charakter projektowy, bo klienci obawiają się robienia długoterminowych planów. Myślę, że w związku z tym wiele agencji będzie musiało zweryfikować swoje finansowe plany, tworzone na początku roku, przed wybuchem wojny w Ukrainie.
Czytaj też: Epica Awards nie przyjmie w tym roku zgłoszeń od rosyjskich agencji
Mniej zapytań przetargowych
Także Wojciech Putrzyński, CEO Change Serviceplan, zauważa zdecydowane zmniejszenie zapytań przetargowych w ciągu ostatnich sześciu tygodni. - Sytuacja geopolityczna ma wpływ na ekonomię - stwierdza Putrzyński. - Klienci funkcjonują obecnie w trybie "przyczajenia", to znaczy nie wiedzą, jak się rozwinie sytuacja, m.in. powiązana z wojną. Nie wiedzą, czy obecny wzrost cen, nie tylko paliw, to już najgorsze, co się miało wydarzyć, czy to dopiero pierwsza fala. Dlatego są ostrożni w planowaniu nowych projektów, co przekłada się od razu na znacznie mniejszą liczbę przetargów.
Grzegorz Szczepański, chief executive officer w agencji Hill + Knowlton Strategies, uważa, że w drugim półroczu niewątpliwie czeka nas kryzys gospodarczy, i wiele firm już się do tego przygotowuje. - Inflacja, wzrost cen, wojna w Ukrainie - wylicza Szczepański, i konkluduje: - To nie nastraja klientów optymistycznie i zmusza do weryfikowania czynionych jeszcze na początku roku planów marketingowych. Nikt nie wydaje więcej, niż jest to absolutnie konieczne.
Czytaj też: Tylko 16 proc. Polaków ufa influencerom
Ale zapotrzebowanie na usługi PR wzrasta
Szczepański jednak nie zakłada, że spowolnienie dotknie także rynek PR. - W czasie pandemii ta branża nie przechodziła kryzysu, wprost przeciwnie - zapotrzebowanie na usługi PR wzrasta w trudnym czasie, więc teraz może być podobnie - uważa.
Z kolei Michał Kazimierczak, prezes Heart & Brain, nie zauważył jeszcze rynkowego spowolnienia. - Przetargów od czasu pandemii jest generalnie dużo mniej, ale nie zauważyłem, by wybuch wojny jeszcze tę sytuacje pogorszył - mówi Kazimierczak. Podobnie uważają Szymon Gutkowski, dyrektor generalny DDB Warszawa, i Wojciech Borowski, Group CEO McCann Poland. - Liczba przetargów i ich charakter nie zmieniły się ostatnio - mówią obaj zgodnie.
Czytaj też: Meta ma udostępniać więcej danych o kierowaniu reklam na Facebooku
(AMS, 31.05.2022)