36 proc. Polaków poważa zawód dziennikarza. Czy to dużo?
– Zawód dziennikarza przeszedł daleką drogę od jednej nienormalności, w drugą skrajność – komentuje prof. Krzysztof Łęcki, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego (fot. Pixabay.com)
Na liście 34 najbardziej poważanych przez Polaków zawodów dziennikarze są na 24. miejscu, ex aequo z niewykwalifikowanymi robotnikami budowlanymi.
W internetowym badaniu panelowym przeprowadzonym przez SW Research pytano respondentów: "Jakim poważaniem darzysz osoby o poniższym zawodzie/funkcji?".
Od jednej nienormalności w drugą
36 proc. respondentów odpowiedziało, że "bardzo dużym" lub "dużym" poważaniem darzy dziennikarzy. Rok temu wskazało tak 33,6 proc. respondentów.
Czytaj też: Polska spadła na 66. pozycję w rankingu wolności mediów. Najgorszy wynik w historii
- Zawód dziennikarza przeszedł daleką drogę od jednej nienormalności, czyli cenzury i zatrudniania w redakcjach wyłącznie absolwentów dziennikarstwa, w drugą skrajność, gdzie dziennikarzem może się poczuć każdy, stąd spadek poważania - komentuje prof. Krzysztof Łęcki, socjolog z Uniwersytetu Śląskiego. - Z drugiej strony emocjonalne teksty dziennikarzy trudno czasem odróżnić od treści publikowanych w mediach społecznościowych choćby przez zaangażowanych politycznie pseudokibiców - dodaje Łęcki.
Największym poważaniem wśród zawodów niezmiennie cieszą się strażacy (81 proc. wskazań) i ratownicy medyczni (80 proc.). Na trzecim miejscu jest lekarz (72 proc.).
Do najmniej poważanych przez Polaków zawodów i funkcji należą: poseł (19 proc.), youtuber (18 proc.), partyjny działacz (17 proc.) i influencer (16 proc.).
Zawód szewca czy księgowego cieszy się znacznie większym poważaniem od zawodu dziennikarza (grafika: SW Research/materiały prasowe)
Wojna w Ukrainie mogła mieć wpływ
– Profesja influencera i youtubera może być traktowana jako przejściowa moda, ale może być też nieznana części starszych respondentów. Nie sądzę, by miał to być wyraz lekceważenia dla tych zawodów, bo nie każdy może być youtuberem czy influencerem – komentuje prof. Łęcki.
Czytaj też: ABW zablokowała serwis telewizji Wrealu24 i 11 innych stron za szerzenie rosyjskiej propagandy
Zdaniem Piotra Zimolzaka, wiceprezesa agencji SW Research, wpływ na wyniki badania mogła mieć trwająca wojna w Ukrainie obnażająca wady mediów społecznościowych, które służą m.in. do nagłaśniania fake newsów.
Badania w tym i w ubiegłym roku zostały przeprowadzone 27 i 28 kwietnia na reprezentatywnej próbie odpowiednio 1014 i 1046 respondentów.
Czytaj też: Wulgaryzmy na antenie Trójki. KRRiT nie zareaguje, bo padły po 23
(PAR, 05.05.2022)