Dział: INTERNET

Dodano: Marzec 11, 2022

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Sprawa dziennikarzy Onetu, który weszli na obszar objęty stanem wyjątkowym, umorzona

Bartłomiej Bublewicz (na zdjęciu) i operator dostali dwa zarzuty za wejście do strefy objętej stanem wyjątkowym (screen Youtube.com/Onet Rano)

Sąd umorzył sprawy dziennikarza i operatora Onetu, którzy za prowadzenie relacji na terenie objętym stanem wyjątkowym przy granicy z Białorusią otrzymali zarzuty. 

Bartłomiej Bublewicz 3 września nadał relację z obszaru przy granicy z Białorusią, na którym wprowadzony został stan wyjątkowy. Kiedy materiał ukazał się w Onecie, z Bublewiczem skontaktowała się białostocka policja, która nakazała stawić mu się na komendzie. Na miejscu funkcjonariusze odebrali operatorowi portalu karty pamięci do kamer, a dziennikarzowi próbowali zarekwirować telefon. 

Czytaj też: Wojciech Bojanowski: Dziennikarze na granicy nie są zagrożeniem, ale szansą

Zarówno Bublewicz, jak i operator dostali dwa zarzuty. Pierwszy dotyczył przebywania na terenie objętym zakazem, drugi "utrwalania za pomocą środków technicznych" infrastruktury granicznej. 

Teraz decyzją sądu sprawy zostały umorzone.

Polskie i międzynarodowe organizacje broniły dziennikarza

We wrześniu do sprawy postawienia zarzutów dziennikarzom odniosła się organizacja Reporterzy bez Granic. "Jesteśmy zaniepokojeni zarzutami wobec dziennikarza Bartłomieja Bublewicza i operatora kamery Onetu, dotyczącymi naruszenia zasad stanu wyjątkowego na granicy z Białorusią. Wzywamy organy ścigania zajmujące się tą sprawą do należytego rozważenia roli dziennikarzy w kontrolowaniu rządu" - napisano wówczas w oświadczeniu opublikowanym na Twitterze. 

Z kolei Press Club Polska zaapelował wtedy do Sejmu o zablokowanie decyzji rządu. "Rząd powinien pilnie umieścić w rozporządzeniu dziennikarzy na liście osób, których nie obowiązuje zakaz przebywania na terenie objętym stanem wyjątkowym oraz zakaz utrwalania nie powinien obejmować pracy dziennikarzy" - napisano w oświadczeniu Press Club.

Niekończący się stan wyjątkowy

Stan wyjątkowy w pasie przy granicy z Białorusią, który uniemożliwił dziennikarzom pracę na tamtym terenie, wprowadzony został 2 września 2021 roku i trwał do początku grudnia 2021 roku. Wtedy jednak PiS znowelizował ustawę o ochronie granicy państwowej, dzięki czemu minister spraw wewnętrznych mógł znowu wprowadzić zakaz przebywania na terenie przygranicznym.

Nowela umożliwia wpuszczenie dziennikarzy na teren objęty zakazem za zgodą Straży Granicznej. Według statystyk SG od 3 do 31 grudnia 2021 roku wniosek o zgodę na wjazd na obszar objęty zakazem złożyło 120 redakcji, w tym 43 zagraniczne.

Czytaj też: Zafiksowani na granicy. Jak i za ile fikserzy pomagają dziennikarzom
na polsko-białoruskim pograniczu

Pod koniec lutego zakaz przebywania dziennikarzy przy granicy polsko-białoruskiej zostanie przedłużony do 30 czerwca. W uzasadnieniu do rozporządzenia napisano, że "wprowadzone rozwiązanie ułatwiło prowadzenie działań w ochronie granicy państwowej".

"Mając na uwadze, że próby nielegalnego przekraczania granicy państwowej nadal mają miejsce, a incydenty w bezpośredniej bliskości granicy państwowej mogą być wykorzystane przez Stronę białoruską do eskalacji trwającego obecnie kryzysu migracyjnego, a w konsekwencji do spowolnienia trwających prac inwestycyjnych związanych z budową bariery technicznego i elektronicznego zabezpieczenia granicy państwowej, zasadne jest wprowadzenie czasowego zakazu przebywania na obszarze strefy nadgranicznej na nowy okres od dnia 2 marca 2022 r. do dnia 30 czerwca 2022 r., co umożliwi zakończenie prac związanych z budową wskazanego systemu ochrony granicy państwowej" - napisano w dokumencie. 

(BAE, 11.03.2022)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.