Uwaga, redakcje - można pomóc Saszy, kijowskiemu fotoreporterowi

Aleksander Czekmieniew udokumentował ewakuację Kijowa. Zdjęcia można zobaczyć i kupić na stronie fotografa (fot. Aleksander Czekmieniew)
Aleksander Czekmieniew to znakomity ukraiński fotoreporter mieszkający w Kijowie, autor pamiętnych portretów bojowników z Euromajdanu, które publikowało kiedyś wiele polskich gazet. Dziś Kijów to miasto wojenne - Czekmieniew został bez pracy. Można mu pomóc.
- Nawiązałem z nim kontakt i zapytałem, jak możemy mu pomóc - opowiada Waldemar Śliwczyński, uznany fotograf, redaktor naczelny "Wiadomości Wrzesińskich", działający też w Stowarzyszeniu Gazet Lokalnych. - Czekmieniew odpowiedział, że udostępnia swoje fotografie, polskie redakcje mogą je brać i wykorzystywać w gazetach lub na portalach na zasadzie: bierz, co chcesz – zapłać ile chcesz.
Czytaj też: Fundacja "Gazety Wyborczej" przekaże ponad 150 tys. euro ukraińskim dziennikarzom
Czekmieniew przed wojną pracował dla "Forbesa", ale kijowski oddział w obawie przed rosyjskimi atakami po prostu wyjechał z Ukrainy. Sasza został bez grosza. Wciąż chce robić to, co potrafi najlepiej. Ceny za fotografie na stronie https://czekmieniew.photo.net.pl/ wpisane są wyłącznie orientacyjnie - konkretnych kwot wymagał szablon serwisu.
- Można brać zdjęcia i wpłacać sumy w euro - najlepiej większe - apeluje do polskich redakcji Waldemar Śliwczyński.
Znakomite zdjęcia z ewakuacji Kijowa można mieć już nawet za 3 euro, najdroższe kosztuje 50 euro. Niedługo będą następne zdjęcia. Na stronie https://czekmieniew.photo.net.pl/ są wszystkie dane kontaktowe Saszy - z telefonem włącznie - i jego konto, na które należy wpłacać co łaska. Bariera językowa praktycznie nie istnieje.
Kliknij na: https://czekmieniew.photo.net.pl/
(MAT, 04.03.2022)
