Pół roku od startu Salon24 nie wywołuje emocji, choć ma wyrazistych autorów
Salon24.pl powstał w 2006 roku (fot.The Climate Reality Project/Unsplashl)
Po pół roku od startu nowej odsłony serwisu Salon24.pl platforma ta nie podbiła rynku, lecz nie można mówić o porażce. - Marka wywołuje reakcję głównie na Twitterze - a to za sprawą jego właściciela i publicystów - twierdzi Maciej Myśliwiec, medioznawca. - Ale nie przekłada się to na cytowalność serwisu.
Serwis wystartował w nowej odsłonie w połowie maja, po tym, gdy 1 maja ogłoszono, że platformę kupił Sławomir Jastrzębowski. Jastrzębowski odszedł z agencji R4S w połowie kwietnia. Ze światem PR był związany od połowy 2018 roku, wcześniej był naczelnym „Super Expressu”.
Eksperci wówczas ocenili relaunch Salonu24 na "bez fajerwerków". Pół roku później redaktor naczelny serwisu Piotr Paciorek mówi, że w platformie "cały czas inwestują w rozwój biznesu i redakcji". – W ostatnim czasie do naszego zespołu dołączył Damian Borowy, który został business sales managerem. Borowy wcześniej pracował w Agorze, Inforze, Polska Press i Multikinie. Teraz jest odpowiedzialny za pozyskiwanie nowych klientów i partnerów oraz kontakty z tymi, którzy już z nami współpracują – mówi Paciorek i zapowiada kolejne transfery. – Do zespołu redakcyjnego z początkiem listopada dołączy jako wydawca Stanisław Węgrowski, który do tej pory pracował w wydawnictwie Iberion.
W redakcji pracują także: Piotr Dobrowolski, Przemysław Harczuk, Marcin Dobski, Marianna Fijewska i Wiktoria Pękalak. Pod koniec maja do zespołu dołączył Rafał Woś.
Według danych Similar Web we wrześniu serwis odnotował 1,7 mln wizyt. W maju, kiedy startował, było ich 1,3 mln. Największy wzrost Salon zanotował w sierpniu – 2 mln wizyt. Paciorek dodaje, że dzięki pracy z deweloperami udało się także osiągnąć wzrost przychodów z reklam programatycznych.
Jak podaje Salon 24 według Google Analitics serwis ma blisko 500 tys. unikalnych użytkowników i ponad 4 mln odsłon.
W dniu premiery właściciel serwisu Sławomir Jastrzębowski zaprezentował swój program "Jastrzębowski wyciska". Do tej pory powstało 38 odcinków programu, których łączna liczba wszystkich odsłon wyniosła nieco ponad 28 tys. wyświetleń. Kanał Salonu24, na którym publikowane są rozmowy Jastrzębowskiego, ma 784 subskrybentów.
– Sporą inwestycją była budowa studia wideo i podcastowego, które właśnie powstało w siedzibie naszej redakcji. Program #JastrzebowskiWyciska już niedługo będzie więc miał nową odsłonę, planowane są kolejne, nowe formaty podcastowe i wideo – zapowiada Paciorek.
– Już kiedy ruszał nowy Salon24.pl, byłem sceptyczny, czy stanie się superistotnym graczem, ponieważ podobne projekty nie okazywały się atrakcyjne dla odbiorców - przyznaje medioznawca Maciej Myśliwiec. – Po pół roku nie wydaje się, żeby serwis osiągnął wielki sukces. Nie ma dużego wpływu na to, jak postrzegana jest rzeczywistość polityczna i społeczna. Większy ruch wokół Salonu widać na Twitterze - głównie wokół właściciela i publicystów, natomiast nie przekłada się to na cytowalność. Także blogi, jako źródło informacji, nie mają szansy pokonać szybkiego newsa. Dzisiaj więcej ruchu autorskiego odbywa się na mikroblogach, czyli na Twitterze i social mediach autorów - dodaje Myśliwiec.
Salon24.pl powstał w 2006 roku. Najpierw była to platforma blogowa popularna wśród konserwatywnych autorów, a później także serwis informacyjny.
(KRY, BAE, 29.10.2021)