Na awarii Facebooka skorzystały duże media. Wygrywają silne marki
Facebook w nocy z poniedziałku na wtorek poinformował, że główną przyczyną awarii były błędne zmiany konfiguracji routerów (fot. Unsplash.com)
Awaria Facebooka i jego portali trwała w poniedziałek około siedmiu godzin. Media polegające głównie na przekierowaniach użytkowników z FB nie mogły dotrzeć do swoich odbiorców. Ta sytuacja pokazała, jak ważna jest dywersyfikacja źródeł ruchu w internecie.
Facebook w nocy z poniedziałku na wtorek poinformował, że główną przyczyną awarii były błędne zmiany konfiguracji routerów. Firma nie sprecyzowała, kto dokonał zmiany w konfiguracjach i czy była ona planowana.
W czasie awarii użytkownicy, którzy zwykle korzystają z mediów społecznościowych Facebooka (WhatsApp, Messenger, Instagram), musieli znaleźć alternatywę.
– W świecie digitalowym alternatywne rozwiązania pojawiły się w mgnieniu oka - dyskusja branżowa przeniosła się natychmiast na Twittera, do łask wrócił Viber, a użytkownicy szukali informacji o awarii w przesyłanych z serwisów pushach – mówi Marta Pawłowska, digital publishing director, Ringier Axel Springer Polska. - Najciekawsze jest, że większość nastolatków na świecie awarii nawet nie odnotowała, bo TikTok kręcił się w najlepsze - dodaje Pawłowska.
Zyskały także duże portale, na które użytkownicy internetu wchodzili bezpośrednio, szukając informacji o problemach Facebooka.
– Wszystkie materiały, które powstały na ten temat, paradoksalnie przyczyniły się do rekordowych zasięgów serwisu Dobreprogramy.pl na poziomie 1,5 mln realnych użytkowników. Nasze materiały tego dnia stanowiły 43 proc. oglądalności całej branży, na którą składa się 71 serwisów z kategorii Nauka i Technologia w badaniu Mediapanel – zachwala Piotr Mieśnik, redaktor naczelny WP.
Zdaniem ekspertów ds. online awaria pokazała jak ważna jest dywersyfikacja źródeł ruchu w internecie.
– W tego typu momentach wygrywają ci, którzy mają silną markę, którą ludzie kojarzą nie tylko przez Facebooka. Do nich należą Onet czy WP, które nawet przy odcięciu Facebooka i Google dalej mają się dobrze – mówi Jakub Sawa, konsultant ds. SEO.
Jak tłumaczy Marek Miller, researcher w International News Media Association, sposobów na dywersyfikację ruchu jest wiele. – Wśród nich bezpośrednie referrale, newslettery czy search, który pozostanie bardzo długo jeszcze ważnym odnośnikiem – zaznacza Miller.
– Jest jednak cała grupa wydawców, którzy zbudowali swoje biznesy właśnie na Facebooku. Zwykle są to lifestylowe fapage’e – komentuje Jakub Sawa. I dodaje: – Wydawcy powinni zdywersyfikować źródła ruchu nie tylko ze względu na ryzyko awarii, ale też częste zmiany algorytmów, które decydują, jakie treści docierają do użytkowników.
Marek Miller zwraca uwagę na światowy trend. – Od jakiegoś czasu udział ruchu pochodzącego z Facebooka w ruchu całkowitym wydawców spada. Widać to szczególnie u wydawców na Zachodzie. Jego udział jest nadal wysoki, ale trend jest spadkowy. Dodatkowo nadchodzące odejście od plików cookie trzecich stron powinno pomóc wydawcom wyciągnąć lekcję i jak najszybciej zdywersyfikować źródła ruchu - podsumowuje Miller.
(BAE, 08.10.2021)