"Tygodnik Powszechny" zebrał 35 tys. zł dla swoich afgańskich współpracowników
Afgańscy współpracownicy "Tygodnika Powszechnego" Alisher i Masooma zostali ewakuowani do Polski dzięki staraniom reportera "TP" Pawła Pieniążka (fot. Jacek Taran dla "TP")
Fundacja Tygodnika Powszechnego zebrała już 35 tys. zł, jakie były niezbędne, by stworzyć miejsca pracy dla swoich współpracowników ściągniętych z Kabulu do Polski. Alisher Shahira i Masooma Sultani lada dzień zaczną tworzyć multimedia na stronę internetową pisma.
Po tym, jak w sierpniu stolicę Afganistanu zajęli talibowie, "Tygodnik Powszechny" nie tylko wydostał stamtąd swoich współpracowników, 28-letniego Alishera Shahira i jego żonę, 25-letnią Masoomę Sultani, ale i roztoczył nad nimi opiekę w Polsce. Parze dziennikarzy z półrocznym synem znaleziono mieszkanie, zorganizowano ubrania i opiekę medyczną.
Fundacja Tygodnika Powszechnego postanowiła pomóc Alisherowi i Masoomie - którzy w Afganistanie byli cenionymi dziennikarzami i youtuberami - stanąć na nogi. By zorganizować im miejsce pracy, ogłosiła zbiórkę. Określono cel na poziomie 35 tys. zł.
- Zbiórka na Facebooku przekroczyła 30 tys. zł, są jednak też wpłaty bezpośrednio na konto Fundacji, więc tę pierwszą planowaną kwotę - 35 tys. zł - już mamy - mówi Aleksander Kardyś, prezes Fundacji Tygodnika Powszechnego. - Za część tych pieniędzy skompletowaliśmy dla Alishera i Masoomy wyposażenie profesjonalnego studia youtuberskiego, łącznie z komputerem do montażu i edycji wideo. Czekamy jeszcze tylko na komplet licencji na oprogramowanie. Alisher i Masooma zaczęli już nagrywać materiały do pierwszego odcinka. Ich multimedia będą dostępne bezpłatnie na podstronie o Afganistanie w serwisie "Tygodnika Powszechnego" - wyjaśnia Kardyś.
Ponieważ dziennikarze nie mają jeszcze prawa stałego pobytu w Polsce, nie mogą być zatrudnieni. - Współpracujemy w tej sprawie z organizacjami, które zajmują się pomocą prawną dla uchodźców, zapewne w ciągu dwóch-trzech tygodni status prawny Alishera i Masoomy zostanie uregulowany, a oni sami będą już mogli podjąć pracę. Z pieniędzy ze zbiórki będziemy wówczas mieli środki na ich wynagrodzenie co najmniej do końca roku, a może nawet dłużej, jeśli zbiórka będzie nadal cieszyć się tak dużym powodzeniem - mówi Kardyś.
W Afganistanie Alisher Shahir pracował w gazecie "Subhe Kabul". Prowadził rubrykę, w której opisywał trudne doświadczenia Afgańczyków w czasie rządów talibów w latach 90. W 2020 roku został uznany przez Afgańskie Centrum Dziennikarzy za jednego z pięciu najlepszych dziennikarzy w kraju. Masooma natomiast zajmowała się ostatnio monitoringiem mediów dla amerykańskich instytucji badawczych.
(KRY, 29.09.2021)