Pytania znieważające
Dziennikarze artykułami na temat agencji i jej współtwórcy Adama Hofmana mieli naruszyć jego dobra osobiste oraz złamać przepisy m.in. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (screenYoutube.com/RMF24)
Kierując zawiadomienie do prokuratury na reporterów, agencja Adama Hofmana chce wywrzeć presję na redakcjach - komentują dziennikarze i medioznawcy. To nie pierwszy raz, kiedy rękami wymiaru sprawiedliwości politycy i biznesmeni chcą zatrzymać publikacje na swój temat.
Agencja R4S złożyła do warszawskiej prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez redakcje "Gazety Wyborczej", OKO.Press i Fundacji Reporterów. Jej zdaniem dziennikarze artykułami na temat agencji i jej współtwórcy Adama Hofmana mieli naruszyć jego dobra osobiste oraz złamać przepisy m.in. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. - Wskazane redakcje zadawały również pytania z tezą, których celem miało być w naszej ocenie spowodowanie utraty zaufania do mojego klienta. Działania dziennikarzy są naszym zdaniem bezprawne - mówi "Press" mec. Artur Wdowczyk, który reprezentuje R4S.
Najpierw 4 grudnia ubiegłego roku serwis OKO.Press i Fundacja Reporterów opisały, jak agencja R4S miała organizować farmę trolli do akcji wzywającej do wstrzymania wprowadzenia podatku cukrowego w Polsce.
„W 2019 r. nad producentami słodzonych napojów zawisa widmo podatku cukrowego. Coca-Cola zleca kampanię w internecie firmie Hofmana, b. rzecznika PiS. Do akcji ruszają niby-prozdrowotne stowarzyszenie i farma trolli” @k_szczygielhttps://t.co/9Q97zSMirP
— Bianka Mikołajewska (@BMikolajewska) December 3, 2020
Dziesięć dni później "Gazeta Wyborcza" opublikowała tekst o szczegółach śledztwa Centralnego Biura Antykorupcyjnego w sprawie agencji Adama Hofmana. Miało ono udowodnić, że R4S zbudowała swoją pozycję w pierwszych latach działalności na kontraktach ze spółkami Skarbu Państwa dzięki przychylności byłego ministra Dawida Jackiewicza.
Niewygodne pytania nie pasują władzy
Wojciech Cieśla z Fundacji Reporterów, komentując posunięcia agencji Hofmana, podkreśla, że takie działania są podejmowane wobec dziennikarzy z każdej strony barykady i mają wywołać efekt mrożący. - Pogróżki wyprzedające publikacje to czysta opresja, która pasuje do Białorusi i Rosji, a nie do Polski, w której wciąż jeszcze nie wszystkie media są zakolegowane z władzą czy związaną z nią oligarchią - mówi "Press" Cieśla.
Alarmuje, że gdy dziennikarze dotykają tematu, który uwiera władzę czy biznes, gdy zadają niewygodne pytania, pojawiają się próby zastraszenia, "z używaniem prorządowych publikatorów włącznie". - Będziemy robić swoje, sprawdzać informacje, zadawać pytania i publikować teksty. Nie damy się zastraszyć - zapewnia Cieśla.
Roman Imielski, zastępca redaktora naczelnego "GW", dodaje: - Nie przypominam sobie podobnej reakcji na zadanie pytań przez dziennikarzy, jak w przypadku sprawy Hofmana.
Dominika Bychawska-Siniarska z zarządu Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka odczytuje działania agencji Hofmana jako próbę wywarcia presji na dziennikarzach. - Firma należy do byłego polityka PiS, który powinien wykazywać grubszą skórę, a tym samym spółka przez niego prowadzona może być szczegółowo prześwietlana przez dziennikarzy. Jak to często się ostatnio okazuje, firmy prywatne związane z politykami korzystają z dodatkowych przywilejów. A tego typu tematy jak najbardziej leżą w chronionym interesie publicznym - mówi "Press" Bychawska-Siniarska.
Medioznawca prof. Wiesław Godzic uważa, że jedyną odpowiedzią mediów na takie pozwy jest rzetelny i wiarygodny sposób sprawowania funkcji kontrolnej wobec władzy. - Obecnie mamy do czynienia z sytuacją, kiedy silna partia rządząca, posiadająca ogromne budżety, stara się wpłynąć na pracę dziennikarzy. Odradzam reporterom szukanie sposobów walki z takimi pozwami, poza kontynuowaniem swojej dziennikarskiej działalności, żeby nie zbliżać się do swoich oponentów - mówi nam prof. Godzic.
Prawie 200 pozwów przeciwko niezależnym mediom
Jak wyliczyło Towarzystwo Dziennikarskie, obecna władza skierowała 172 pozwy przeciwko niezależnym mediom – z czego najwięcej, bo aż 63, przeciwko "Gazecie Wyborczej". Kolejne pozwy jednak stale spływają.
Ale głównym tematem sejmowej komisji kultury zwołonej na wniosek PiS było pięć pozwów wydawnictwa Ringier Axel Springer Polska skierowanych wobec prawicowych dziennikarzy, w tym https://t.co/3plf6FcTI0. wobec Samuela Pereiry i Cezarego Gmyzahttps://t.co/G26dohZbBK
— Magazyn Press (@PressRedakcja) March 17, 2021
Na początku marca minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro złożył pozew przeciwko Adamowi Michnikowi, redaktorowi naczelnemu "Gazety Wyborczej". Zażądał sprostowania artykułu Wojciecha Czuchnowskiego i Ewy Ivanovej pt. "Pensja Ziobry poza prawem” oraz zwrotu kosztów postępowania sądowego.
Pozew potępiają międzynarodowe stowarzyszenia dziennikarskie, w tym Free Press Unlimited i International Press Institute. W nadchodzących miesiącach mają uważnie obserwować sytuację w Polsce, reagować na kolejne ataki na niezależne dziennikarstwo, informować Komisję Europejską o kluczowych wydarzeniach, a tam, gdzie to możliwe, prowadzić misje obserwacyjne w sprawach sądowych.
W grudniu ub.r. były już dziennikarz Rafał Remont został skazany prawomocnym wyrokiem za to, że wysłał e-mailem pytania do biura prasowego PGE, w których miał pomówić burmistrza Gryfina Mieczysława Sawaryna, byłego działacza PiS, a jednocześnie członka rady nadzorczej Polskiej Grupy Energetycznej.
Były już dziennikarz Rafał Remont został skazany prawomocnym wyrokiem za to, że wysłał mailem pytania do biura prasowego PGE, w których miał pomówić burmistrza Gryfina.https://t.co/v3KI3M1ONr
— Janusz Schwertner (@SchwertnerPL) January 2, 2021
O zawiadomieniu prokuratury przez agencję Hofmana poinformował w czwartek serwis Wirtualnemedia.pl.
(PTD, BAE, 26.03.2021)