Polityka zablokowała przejęcie Eurozetu przez Agorę
- Agora nie daje władzy szansy na polsatyzację Radia Zet, wiec transakcję odstrzelono - komentuje Tomasz Lis (fot. Piotr Molecki/East News)
Eksperci oceniają, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów podjął decyzję polityczną, zakazując przejęcia Eurozetu przez Agorę. Wskazują, że gdyby do gry wszedł Orlen albo któryś z przychylnych władzy biznesmenów, Urząd nie miałby obiekcji.
Agora w lutym 2019 roku za ponad 130 mln zł kupiła 40 proc. udziałów w Eurozecie. Pozostałe 60 proc. nabyła czeska spółka SFS Ventures - udziały ma w niej pośrednio amerykański fundusz Media Development Investment Fund, mniejszościowy akcjonariusz Agory.
Pod koniec października 2019 roku Agora złożyła wniosek do UOKiK w sprawie przejęcia pozostałych 60 proc. Urząd w czwartek poinformował, że na to nie zgadza.
Agora komentuje, że decyzja prezesa @UOKiKgovPL kompromituje Urząd, chroni konkurentów @Agora_SA , a nie konkurencję https://t.co/y4HeqqRfLV
— Magazyn Press (@PressRedakcja) January 8, 2021
- Agora nie daje władzy szansy na polsatyzację Radia Zet, wiec transakcję odstrzelono. Czyli władza chce repolonizacji pod warunkiem, że media przejmują państwowe spółki albo zaprzyjaźnieni z władzą biznesmeni. Gdy nie ma takiej pewności, pod pretekstem dekoncentracji przeprowadzamy depolonizację - komentuje Tomasz Lis, redaktor naczelny "Newsweeka".
Juliusz Braun, członek Rady Mediów Narodowych i były prezes Telewizji Polskiej, uważa, że decyzja jest motywowana politycznie. - Uzasadnienie jest mocno naciągane. Jeżeli są jakieś obszary, gdzie koncentracja powodowałaby ograniczenie konkurencji, od tego jest UOKiK, żeby wypracować razem z wnioskodawcą jakieś rozwiązania. Nie ujmując nic Legnicy, która jest podawana jako rynek, gdzie wystąpiłby monopol, nie jest to najważniejsze miasto na mapie Polski - mówi Braun.
- Biorąc pod uwagę wielokrotne deklaracje przedstawicieli obecnej administracji na temat repolonizacji i zwiększania udziału państwa w różnych sektorach rynku, trudno postrzegać decyzję UOKiK w sprawie Eurozetu wyłącznie w kategoriach bezstronnej, merytorycznej decyzji regulatora rynku - zaznacza Marek Sowa, ekspert rynku mediów. Przypomina, że media tradycyjne w coraz większym stopniu konkurują nie tylko między sobą, ale również z podmiotami stricte internetowymi, a jednym ze sposobów na przetrwanie jest konsolidacja.
- Kompletnie nie mam zaufania do Urzędu ani do tej decyzji - stwierdza Jakub Bierzyński, prezes agencji mediowej OMD. - Myślę, że to jest decyzja polityczna. Agora nie jest ulubienicą władzy, a partia nie waha się przed używaniem instytucji państwa do realizacji własnych celów politycznych. Prawdopodobnie trzeba będzie poszukać innego nabywcy i to nabywcy, na którego - jak rozumiem - partia się zgodzi. Może na przykład Orlen? - zastanawia się Bierzyński.
@Agora_SA wydała oświadczenie w sprawie decyzji Prezesa UOKiK Tomasza Chróstnego zakazującej przejęcia spółki Eurozet przez Agorę: https://t.co/N7c7vrGhr7
— Agora SA (@Agora_SA) January 7, 2021
Andrzej Stankiewicz, publicysta i wicenaczelny Onetu, uważa, że po tym, jak transakcja została zablokowana przez UOKiK, żaden zagraniczny koncern nie będzie zainteresowany zakupem Eurozetu. - Do gry o Zetkę może wejść Zbigniew Jakubas, bo już był zainteresowany kupnem Radia Zet. Wśród potencjalnych nabywców może też być Zbigniew Benbenek (główny akcjonariusz Grupy ZPR Media - przyp. red.), który chociaż ma już dużo mediów na rynku, to w jego przypadku UOKiK mógłby to inaczej policzyć, bo jego media są dużo bardziej przychylne władzy. Także Orlen może być zainteresowany. Dla niego to żaden wydatek - wylicza Stankiewicz.
Były menedżer Eurozetu nie spodziewa się jednak, by większościowy udziałowiec chciał wycofać się z Agory. - Być może obecny układ jest rozwiązaniem, które może trwać i lata. Ten okres może być na przeczekanie kryzysu i zmianę władzy. Eurozet jest spółką profitową, nawet w roku kryzysowym wypłacił rekordową dywidendę - przypomina nasz rozmówca i zauważa: - Zgoda UOKiK oznaczałaby restrukturyzację i integrację, a obecny układ do pewnego stopnia może być dobry dla pracowników, zwłaszcza działów back office’owych.
- UOKiK nie służy do oceny sytuacji rynkowej, tylko jest instytucją, która realizuje pewien plan polityczny. O ile przeszkadza mu pozycja Agory na rynku radiowym, to nie będzie z pewnością przeszkadzać fakt, że Orlen po przejęciu Polska Press będzie jednocześnie największym wydawcą prasy lokalnej i największym dystrybutorem prasy, także tytułów swoich konkurentów - kwituje Andrzej Stankiewicz z Onetu.
(KOZ, BAE, 08.01.2021)