Media nie broniły Rafała Trzaskowskiego po wpadce w klubie
Wpadka z didżejem wpisuje się w ciąg niesprzyjających prezydentowi Warszawy zdarzeń (fot. Jakub Kaminski/East News)
Zachowanie prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego na imprezie w klubie jest rysą na jego wizerunku. Media były w tej sprawie krytyczne.
W nocy z soboty na niedzielę pojawiło się w sieci nagranie, na którym prezydent Warszawy podczas prywatnej imprezy w klubie Paloma prosił didżeja, by zmienił muzykę na bardziej taneczną. Prowadzącego imprezę zachęcał słowami: "Moje miasto, weź to pod uwagę. Puść odrobinę funku na chwilę, bo tu wszyscy chcą zrobić wam krzywdę". Trzaskowski domagał się włączenia utworu brytyjskiego zespołu Jamiroquai.
Zachowanie prezydenta Warszawy spotkało się z krytyką wielu polityków i dziennikarzy. Doczekało się też memów.
W pierwszych dwóch dniach po imprezie wzrosło zainteresowanie w internecie zarówno Trzaskowskim, jak i zespołem Jamiroquai (hasła te były wielokrotnie wpisywane w wyszukiwarce Google, co pokazuje Google Trends).
Jak policzył dla nas Press-Service Monitoring Mediów, od niedzieli 13 września do poniedziałku 14 września na ten temat w mediach tradycyjnych pojawiło się 413 materiałów, a mediach społecznościowych 4,7 tysiąca. W mediach tradycyjnych nie zanotowano ani jednej publikacji pozytywnej - 231 miało wydźwięk negatywny, a pozostałe neutralny. Najbardziej krytyczne były serwisy internetowe (168 krytycznych materiałów) i stacje telewizyjne (51 krytycznych materiałów). W radiu wyemitowano 10 krytycznych materiałów, a w prasie dwa.
W internecie o sprawie najczęściej pisano na Facebooku (3,1 tys. publikacji) i Twitterze (1,6 tys.). Na 4682 materiały w mediach społecznościowych tylko dwa były pozytywne, a aż 4597 negatywnych.
Wśród telewizji najwięcej o sprawie informowała w pierwszych dwóch dniach TVP Info (29 materiałów), a także Polsat News (14) oraz serwisy wPolityce.pl, Niezalezna.pl i Aktualnosci24.com (po 9).
Zdaniem Mirosława Oczkosia, specjalisty ds. wizerunku, wpadka z didżejem wpisuje się w ciąg niesprzyjających prezydentowi Warszawy zdarzeń. Ekspert zwraca uwagę, że najpierw ponownie wylała oczyszczalnia ścieków Czajka, potem prezydent nie pojawił się na obchodach 100-lecia Bitwy Warszawskiej, a teraz wyciekło nagranie, na którym domaga się zmiany piosenki w klubie.
- Nigdy nie wiadomo, co przeważy i doprowadzi do kryzysu wizerunkowego – mówi Oczkoś. Zwraca uwagę, że Trzaskowski po przegranych wyborach na prezydenta RP nie zapewnił swoim zwolennikom niczego w zamian, więc ich entuzjazm wygasa. - Zabrakło przeciwwagi. Ci, co mogliby go teraz bronić, nie zrobili tego, ponieważ nie widzą powodu. Trzaskowski nie daje szans, aby się z nim utożsamiać – komentuje Oczkoś.
Udanej niedzieli! https://t.co/LJgncww4X6
— Rafał Trzaskowski (@trzaskowski_) September 13, 2020
Ekspert negatywnie ocenia też reakcję prezydenta Warszawy na krytykę jego zachowania w klubie (13 września Trzaskowski opublikował na Twitterze post o treści: "Udanej niedzieli!" z linkiem do sceny z komedii "Love Actually" z tańczącym Hugh Grantem). - W wizerunku Rafała Trzaskowskiego jest za dużo przypadkowości. Powinien odpowiednio zareagować na krytykę w mediach w oparciu o rozmowy ze specjalistami od PR – uważa Mirosław Oczkoś.
- Sytuacja jest na tyle banalna, że próba jej łagodzenia tylko podsyciłaby falę krytyki. W tym wypadku obrona będzie przeciwskuteczna – ocenia jednak Marcin Kalkhoff, partner w Branddoctor.
(IKO, 18.09.2020)