Dział: PRASA

Dodano: Sierpień 14, 2020

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Fotoreporter Witold Dobrowolski opuścił białoruski areszt

Według danych Białoruskiego Zrzeszenia Dziennikarzy opublikowanych przez “GW”, od 9 sierpnia były 62 incydenty z udziałem dziennikarzy, z czego większość z nich to zatrzymania (screen YouTube.com/naTemat.pl)

Fotoreporter Witold Dobrowolski, zatrzymany kilka dni temu w Mińsku przez białoruskie służby, opuścił areszt. W związku z represjami ze strony białoruskich władz polscy reporterzy na Białorusi apelują o zapewnienie im bezpieczeństwa. 

– Witold Dobrowolski jest już na wolności. Tę informację potwierdził jego adwokat – poinformowała "Presserwis" Dorota Zielińska, zajmująca się działalnością międzynarodową Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, którego fotoreporter jest członkiem. 

"Byłem przetrzymywany najpierw na posterunku milicji lub MSW, gdzie mnie i setki innych osób poddano co najmniej 15-godzinnym torturom w sali gimnastycznej. Bicie pięściami, pałkami skutych więźniów leżących na brzuchu, nie mogących się w żaden sposób bronić... bito pod różnymi pretekstami. To ciągnęło się bez końca od wieczora do popołudnia następnego dnia" - relacjonuje Dobrowolski.

"Po tym wywieziono nas do więzienia około 40 km od Mińska, gdzie już nie bito, a były posiłki regularne i dostęp do wody i toalety. Oczywiście cele przepełnione. Moja z sześcioma miejscami do spania mieściła 24 osoby” - informuje fotoreporter.

Witold Dobrowolski otrzymał nagrodę Grand Press Photo 2020 w kategorii Wydarzenia (Fotoreportaże) za zdjęcia protestów w Hongkongu.

W związku z represjami białoruskich władz polscy dziennikarze, którzy relacjonują wydarzenia na Białorusi, apelują do polskiego rządu i organów UE o zapewnienie im bezpieczeństwa oraz postawienie ambasad w stan gotowości. "Prosimy o apel organów RP, UE i ambasad o zapewnienie bezpieczeństwa pracy dziennikarzom. W ten weekend dziennikarze mogą być w dużym niebezpieczeństwie, prosimy o postawienie ambasad w gotowości" – piszą dziennikarka "Gazety Wyborczej" Wiktoria Bieliaszyn, fotoreporter "GW" Jędrzej Nowicki, Maciej Piasecki z OKO.press i Piotr Andrusieczko z Outriders.

Maciej Piasecki, dziennikarz OKO.Press, poinformował, że polskie władze jeszcze nie odezwały się w sprawie apelu. – Mamy natomiast duże wsparcie od przedstawicielstwa UE. Od razu odpowiedział nam europoseł Robert Biedroń, który ma przylecieć do Mińska – mówi Piasecki.

W czwartek pojawiły się informacje w niezależnych kanałach komunikacyjnych, że hotele są najeżdżane przez służby w poszukiwaniu dziennikarzy. "Uciekajcie do prywatnych kwater!" – informowano zagranicznych dziennikarzy. Polscy reporterzy podjęli decyzję o opuszczeniu hotelu, w którym dotychczas zamieszkiwali. – Nie wahaliśmy się ani chwili i od razu zdecydowaliśmy się na jak najszybsza ewakuację. Inni zagraniczni dziennikarze, którzy zamieszkiwali w innych hotelach, też podjęli podobną decyzję – relacjonuje Wiktoria Bieliaszyn z "GW".

Dziennikarka informuje, że białoruskie władze prowadzą regularne polowania na dziennikarzy. Bieliaszyn opisuje, że celem agresji padł m.in. korespondent rosyjskiego niezależnego serwisu Meduza, który został bardzo brutalnie pobity i deportowany do Rosji.

– Na ten moment czuję się na tyle bezpiecznie, żeby napisać tekst, ale nie wiem, co wydarzy się za kilka godzin – mówi Bieliaszyn. Obecnie dziennikarka przebywa w tym samym miejscu, co reszta polskich reporterów podpisanych pod apelem.

Według danych Białoruskiego Zrzeszenia Dziennikarzy opublikowanych przez “GW”, od 9 sierpnia były 62 incydenty z udziałem dziennikarzy, z czego większość z nich to zatrzymania. Na 55 zatrzymanych dziennikarzy 17 zostało pobitych, a trzech zostało rannych od postrzałów lub odłamków granatów. 12 sierpnia rano w białoruskich aresztach znajdowało się 25 dziennikarzy. Część z nich ma kilkanaście dni spędzić w areszcie, część czeka na wyroki.

(BAE, 14.08.2020)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.