Czarne listy
Większość pracujących w mediach publicznych dziennikarzy dobrze wie na kogo jest ban (screen Tvp.info)
W mediach publicznych niepotrzebne są żadne oficjalne pisma, bo to, kogo lepiej nie zapraszać, wyczuwa się w powietrzu. Tak działa autocenzura.
Tekst pochodzi z magazynu "Press" 05-06/2020.
O czarnych listach niedoszłych gości TVP zaczęło być głośno w październiku 2019 roku, kiedy aktor Andrzej Seweryn usłyszał, że nie może zaprosić Aleksandra Smolara do poświęconego sobie odcinka cyklu „Niedziela z…” emitowanego w TVP Kultura. Ale już wcześniej, bo w lipcu 2018 roku, dziennikarz Cezary Łazarewicz odebrał telefon od znajomego pracownika TVP, który namawiał go do wypowiedzi przed kamerą. Opisywał to na Facebooku: „Twardy jestem, ale trochę się łamię i po koleżeńsku podrzucam pomysł, że może by przepytał małżeństwo M. – on ma znaną twarz, ona jest znaną pisarką. – Nie przejdą – mówi znajomy. – A ja przejdę? – dopytuję? – Sprawdziłem, na ciebie jest zgoda – odpowiada znajomy reporter TVP. – Nie ma cię na czarnej liście” – usłyszał Łazarewicz.
Małgorzata Wyszyńska
Pozostałe tematy weekendowe
Kup dostęp poprzez SMS wysyłając treść KOD.PRESS na numer 7355 (koszt 3,69 zł). Otrzymasz kod, który należy wpisać w pierwsze okno poniżej. Na koniec wciśnij "Prześlij". Więcej informacji w regulaminie.
Tu wpisz kod jeśli dostałeś go mailem kupując dostęp w redakcji „Press”. Więcej informacji w regulaminie.