Dział: PRASA

Dodano: Lipiec 30, 2020

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Dziennikarze: sprzeciwiamy się praktykom Ministerstwa Aktywów Państwowych

Dziennikarze zarzucają kierowanemu przez Jacka Sasina Ministerstwa Aktywów Państwowych manipulację (fot. Jakub Kamiński/East News)

Dziennikarze wystosowali oświadczenie, w którym podkreślają, że przy informacjach o reformie górnictwa stali się przedmiotem manipulacji ze strony Ministerstwa Aktywów Państwowych. To resort miał im przekazać plany zamknięcia nierentownych kopalń. "Zostaliśmy w oczach opinii publicznej przedstawieni jako niewiarygodne osoby" – piszą dziennikarze.

Sprawa dotyczy ostatnich informacji, które pojawiły się w mediach odnośnie do reformy górnictwa, zakładającej m.in. zamknięcie dwóch kopalń węgla kamiennego Ruda i Wujek. "Informacje podawane przez media, jakoby rząd pracował nad jakimś projektem wygaszenia górnictwa do roku 2036, są to informacje całkowicie nieprawdziwe” – oznajmił wicepremier i minister aktywów państwowych Jacek Sasin po wtorkowym spotkaniu z górniczymi związkami w Katowicach.

Dziennikarze w swoim oświadczeniu zapewniają, że stali się przedmiotem manipulacji. "W wyniku działań i spotkań, na które zostaliśmy zaproszeni (...) zostaliśmy w oczach opinii publicznej przedstawieni jako osoby niewiarygodne, które chcą swoim przekazem wyłącznie przyciągnąć słuchaczy, widzów i czytelników -  bazując wyłącznie na kłamstwach". Dziennikarze twierdzą, że Ministerstwo Aktywów Państwowych informowało ich o swoich planach podczas spotkań w Warszawie i Katowicach.

Już po opublikowaniu tego tekstu na Press.pl wydział prasowy Ministerstwa Aktywów Państwowych przysłał nam w czwartek po południu "stanowisko", informujące, że "w niektórych mediach, które pisały w ostatnim czasie o trudnej sytuacji górnictwa, pojawiły się nieprawdziwe informacje oparte na nieoficjalnych źródłach" i zostały przez resort zdementowane. "Tym bardziej, że wzbudziły na Śląsku niepotrzebne emocje". Według ministerstwa "oświadczenie dziennikarzy zostało napisane »chyba nieco zbyt pochopnie«", a także dziennikarze "za bardzo zaufali swoim informatorom, którzy przekazali im nieprawdziwe informacje, a oni ich nie zweryfikowali przed publikacją". 

– Wszystkie informacje, które podaliśmy, pochodziły ze spotkań z przedstawicielami Ministerstwa Aktywów Państwowych, na których przedstawili nam założenia rządu dotyczące reformy górnictwa – mówi Karolina Baca-Pogorzelska, sygnatariuszka oświadczenia. Dodaje, że podważanie wiarygodności dziennikarzy przez polityków jest nieuprawnione i nieuzasadnione. – To jest krzywdzące i niesprawiedliwe zarówno dla nas, jak i naszych czytelników, jeżeli zostajemy oskarżeni o tworzenie fake newsów.

Daria Klimza, dziennikarka Tok FM i sygnatariuszka oświadczenia, twierdzi, że ministerstwo wykorzystało dziennikarzy do wybadania nastrojów społecznych. – Nie chcemy, by nasi odbiorcy odnieśli wrażenie, że jesteśmy niewiarygodni i powołujemy się na niesprawdzone źródła informacji. Nie chcemy, by taka sytuacja jeszcze się kiedyś powtórzyła i żeby takie praktyki stały się powszechne – mówi Klimza. Dodaje, że pod oświadczeniem podpisali się dziennikarze wielu redakcji, bo wszyscy mieli podobne odczucia co do tej sprawy i nie chcieli tego pozostawić bez komentarza. 

Pod oświadczeniem podpisało się 11 dziennikarzy: Karolina Baca-Pogorzelska (BiznesAlert), Wojciech Jakóbik (BiznesAlert), Daria Klimza (Tok FM), Magdalena Graniszewska ("Puls Biznesu"), Marcin Iciek (Radio eM), Tomasz Czoik ("Gazeta Wyborcza"), Paweł Pawlik (Onet.pl), Marta Mosiołek (Radio Piekary), Edyta Czekaj, Kamila Wajszczuk i Jacek Madeja.

(BAE, 30.07.2020)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.