Hołownia chce znowu pisać
- Czy ktoś zechce, żebym znowu gdzieś pisał, czy moje fundacje znowu mnie przygarną? - pytał Szymon Hołownia (fot. Piotr Molecki/East News)
Szymon Hołownia po przegranej w pierwszej turze wyborów prezydenckich rozważa powrót do pisania. Jednak wiele portali błędnie spisało jego wypowiedź, twierdząc, że chce wrócić do telewizji.
Podczas poniedziałkowego powyborczego live’u na Facebooku i YuoTube'ie Szymon Hołownia mówił, że musi się zastanowić nad swoim życiem "czysto zawodowym". - Czy ktoś zechce, żebym znowu gdzieś pisał, czy moje fundacje znowu mnie przygarną? - pytał. Część mediów – w tym Wp.pl, a za nim m.in. Onet Kobieta, Gazeta.pl i Wirtualnemedia.pl - błędnie zacytowała jego słowa, pisząc, że powiedział "czy jakieś stacje mnie z powrotem przygarną?".
"Szymon Hołownia wróci do TVN? Zastanawiające słowa kandydata na prezydenta" - napisano na stronie Crowdmedia.pl
Spytaliśmy redaktora naczelnego Gazeta.pl Łukasza Kijka i p.o. redaktora naczelnego WP.pl Piotra Mieśnika, skąd wziął się cytat o "stacjach". Kijek nie odpowiedział, ale Gazeta.pl już po naszym pytaniu zmieniła treść artykułu i tytuł. Usunięto z niego słowo "stacje", a wstawiono "fundacje".
Z kolei Piotr Mieśnik, p.o. redaktora naczelnego WP.pl wyjaśnił: - Nasz dziennikarz, spisując w pośpiechu słowa Szymona Hołowni, usłyszał słowo "stacje", choć w rzeczywistości padło "fundacje". Oczywiście pośpiech nie jest żadnym tłumaczeniem, przepraszamy za błąd, który został poprawiony.
Propozycje są
Michał Kobosko, pełnomocnik sztabu wyborczego Szymona Hołowni, podkreśla, że nie będzie domagał się sprostowania, bo "to nie są wiadomości zniesławiające". - Pan Hołownia będzie kontynuował swoją działalność publiczną, społeczno-polityczną. Nie ma planu powrotu do pracy medialnej. Ale nie wyklucza, że jego komentarze czy felietony mogą gdzieś się ukazywać, podobnie jak innych polityków czy byłych polityków. Są w tej sprawie składane propozycje, ale nie znam szczegółów – mówi "Presserwisowi" Kobosko. Hołownia we wtorek zapowiedział utworzenie ruchu społecznego Polska 2050.
Spytaliśmy stacje TVN oraz Polsat czy przyjęłyby Hołownię do pracy. O chęć współpracy z politykiem spytaliśmy też redaktora naczelnego "Tygodnika Powszechnego", gdzie Hołownia był felietonistą. Nie dostaliśmy żadnej odpowiedzi.
Hołownia publikował książki w Wydawnictwie Znak (m.in. "Monopol na zbawienie" i "Teraz albo nigdy"). Jego prezes Henryk Woźniakowski pytany, czy gdyby polityk wyraził chęć powrotu do współpracy, wydawnictwo zgodziłoby się, odparł krótko: - Oczywiście.
Redaktor naczelny "Rzeczpospolitej" Bogusław Chrabota uważa, że Hołownia "pewnie będzie musiał wrócić do mediów". - Czeka go krew, pot i rwanie ziemi, żeby się utrzymać w polityce. Będzie miał ksywę "prezydencik", niezależnym dziennikarzem już nie będzie. Jeden zawód to polityk, a drugi to dziennikarz. Dziennikarstwo to profesjonalizm, dystans, sceptycyzm wobec świata polityki i uczciwość. A nie służenie idei, nawet najbardziej szczytnej – uważa Chrabota.
- Jeżeli będzie dziennikarzem sportowym, muzycznym, recenzentem gier wideo: to nie ma do tego przeszkód. Podobnie jest z jego powrotem do show-biznesu. Jeśli będzie publicystą, też nie widzę problemu. Ale jeżeli chciałby być publicystą politycznym, to nie będziemy mówili o dziennikarstwie, tylko o polityku pisującym publicystykę. Nie będzie w stanie udawać bezstronnego recenzenta sceny politycznej – uważa Jacek Żakowski, publicysta „Polityki”.
Atrakcyjny felietonista
Problemu w powrocie Hołowni do mediów nie widzi Jacek Wasilewski, medioznawca z Uniwersytetu Warszawskiego. - Niektórzy kandydaci na prezydenta skończyli jako dziennikarze polityczni – stwierdza.
Taką drogę przeszła m.in. Magdalena Ogórek, kandydatka SLD w wyborach z 2015 roku, obecnie krytykowana za stronniczość w trakcie programów TVP.
Dr Sergiusz Trzeciak, ekspert ds. komunikacji strategicznej komentuje: - Wyborcy oczekują, że Hołownia nie zmarnuje kapitału społecznego i wykorzysta swoje poparcie do budowania środowiska politycznego. Jednak wygląda na to, że wystartował w wyborach po to, żeby promować swoje książki. Medium, do którego by dołączył, może zyskać czytelników, bo z pewnością jest atrakcyjnym felietonistą.
Szymon Hołownia wspólnie z Marcinem Prokopem prowadził "Mam talent!" w TVN od 2008 roku. Do grudnia 2019 roku był felietonistą "Tygodnika Powszechnego". W przeszłości publikował również m.in. w "Gazecie Wyborczej", "Newsweek Polska", "Rzeczpospolitej" i "Wprost". W latach 2007–2012 był dyrektorem programowym stacji telewizyjnej Religia.tv.
(JSX, BAE, 03.07.2020)