Dział: PRASA

Dodano: Kwiecień 06, 2020

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Umorzono dwa wątki w śledztwie dotyczącym inwigilacji dziennikarzy

Inwigilowanych miało być kilkudziesięciu dziennikarzy (fot. archiwum)

Śledczy z krakowskiej Prokuratury Regionalnej nie znaleźli dowodów na przekroczenie uprawnień przez funkcjonariuszy ABW, którzy mieli działać m.in. na szkodę dziennikarzy - poinformował w niedzielę Onet.

To jeden z wątków śledztwa dotyczącego inwigilacji dziennikarzy, do której miało dojść za rządów koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Jak napisał w Onecie Kamil Dziubka, dwa miesiące temu z głównego śledztwa wyłączono dwa wątki, które umorzono.

"Umorzenie dotyczyło dwóch odrębnych czynów, a to przekroczenia uprawnień przez funkcjonariuszy ABW w celu osiągnięcia korzyści osobistej i majątkowej, oraz w sprawie poświadczenia nieprawdy w dokumencie co do okoliczności mającej znaczenie prawne, w celu osiągnięcia korzyści osobistej i majątkowej" - przekazał Onetowi prokurator Zbigniew Gabryś, naczelnik Wydziału III Sądowo-Organizacyjnego w Prokuraturze Regionalnej w Krakowie. "Oznacza to, że w zachowaniu (działaniu ewentualnie zaniechaniu) funkcjonariuszy tych służb nie ujawniono takich, które naruszałyby prawa osób, którym w postępowaniu przyznano status osób pokrzywdzonych" - stwierdził.

Inwigilowanych mogło być aż 52 dziennikarzy

Prokurator poinformował też portal, że główne śledztwo, w którym pojawia się wątek domniemanej inwigilacji środowiska dziennikarskiego, nadal się toczy, ale na razie nikomu nie postawiono zarzutów.

Postępowanie trwa od marca 2016 roku. To wtedy Cezary Gmyz na łamach tygodnika "Do Rzeczy" podał informację o inwigilowanych dziennikarzach - wymienił 27 nazwisk. Wśród nich byli m.in. Piotr Gursztyn, Sylwester Latkowski, Piotr Skwieciński i Michał Szułdrzyński. Dwa miesiące po tej publikacji minister koordynator służb specjalnych Mariusz Kamiński mówił o tej sprawie w Sejmie i podał, że inwigilowanych mogło być aż 52 dziennikarzy. Tego samego dnia Kancelaria Prezydenta podała listę z 37 nazwiskami. W połowie czerwca 2019 roku Blanka Aleksowska w tygodniku "Do Rzeczy" podała, że 30 osób ma status pokrzywdzonego.

- Z korespondencji, którą dostałem z prokuratury, nijak nie można się zorientować, o co chodzi. Wiem, że Kamil też miał duży kłopot z ustaleniem dokładnie, co zostało umorzone. Nie mam pojęcia, jaka dokładnie część została wydzielona - mówi redaktor naczelny Onetu Bartosz Węglarczyk, którego nazwisko też się pojawiało na listach dziennikarzy, którzy mieli być inwigilowani. - Chciałbym, żeby po tych kilku latach państwo w końcu coś wyjaśniło. Jedyne co wiemy, to że części tej historii już na pewno nie wyjaśni. Chciałbym, żeby albo pan Kamiński powiedział, że tej historii nie było i że się minął z prawdą, albo żeby ktoś poszedł do więzienia za podsłuchiwanie dziennikarzy - kwituje.

"Prokuratura nikogo nie przesłuchała od wielu miesięcy"

Wojciech Wybranowski z tygodnika "Do Rzeczy” decyzję prokuratury przyjmuje krytycznie. - Po pierwsze, śledztwo trwało przewlekle i wiele miesięcy nie robiono w nim nic, jakby nie chciano nic zrobić - stwierdza. Opowiada, że kilka miesięcy temu jego redakcyjna koleżanka z ”Do Rzeczy” Blanka Aleksowska wystąpiła do prokuratury o informację o tym, jaki jest stan śledztwa, a później udało jej się dotrzeć do materiałów ze śledztwa. - I okazało się, że chociaż prokuratura mówi o intensywnych przesłuchaniach, to od wielu miesięcy nikogo nie przesłuchano - opowiada Wybranowski. I dodaje: - Wiele razy jako pokrzywdzony prosiłem o wgląd w akta, do czego z takim statusem mam prawo i mi odmawiano. Teraz teoretycznie mam prawo się z nimi zapoznać, żeby napisać skargę na decyzję o umorzeniu, ale musiałbym w tym celu jechać do Krakowa, do prokuratury, która pracuje w bardzo ograniczonych godzinach, a ja nie powinienem wychodzić z domu, bo koronawirus. Uciekając w teorie spiskowe: mam wrażenie, że nie przypadkiem właśnie teraz wydano decyzję o umorzeniu, gdy zweryfikowanie jej i zaskarżenie jest dużo trudniejsze - komentuje Wojciech Wybranowski.

Galeria: Historia "Wprost" na okładkach

(KOZ, 06.04.2020)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.