„Snapchat Story”. Sukces twórcy Snapchata i rewolucja w social mediach”
Billy Gallagher
Wydawnictwo Znak
Kraków 2019
Jeśli sądzisz, że Snapchat służy wyłącznie do przesyłania nagich fotek przez nastolatki, jest niezrozumiały dla normalnego człowieka, a nowa ekonomia, w której firma warta tyle co Marriott nie zarabia ani dolara, jest nic niewarta – sięgnij po tę książkę. Dowiesz się, co robili inni w czasach, gdy Ty robiłeś to co zawsze. Przez ostatnie osiem lat.
„The New York Times” opublikował kiedyś rysunek z facetem, któremu właśnie eksplodowała głowa. Podpis informował, że to kolejny przypadek osoby po czterdziestce, która próbowała zrozumieć Snapchata. Nie wszyscy wiedzą, że ta rzekoma nieogarnialność aplikacji jest zamierzona, bo firma, idąc pod prąd, nie ogłasza nowych funkcjonalności. Trzeba je samemu odkryć, a potem można zaimponować znajomym.
Co ciekawe, sam pomysł na aplikację do przesyłania zdjęć, które po obejrzeniu znikają, wcale nie pochodzi od Evana Spiegela, założyciela firmy Snap Inc. Jako student był organizatorem najlepszych imprez na Uniwersytecie Stanforda w Palo Alto. Gdy jego kolega Reggie Brown przybiegł z pomysłem nowej aplikacji, zrozumiał jej potencjał i potrafił w krótkim czasie przekuć pomysł w gotowy prototyp. Potem przez lata wiedli ze sobą spór prawny, bo pomysłodawca początkowo nie dostał grosza,a Evan Spiegel i Robert Murphy zostali miliarderami.
Autorowi książki w stworzeniu znakomicie zdokumentowanej historii pomógł przypadek – atak północnokoreańskich hakerów na serwery Sony Pictures Entertainment (by nie dopuścić do premiery komedii „The Interview” szydzącej z Kim Dzong Una). Prezes Sony Michael Lynton jednocześnie doradzał Snapchatowi, więc cała jego korespondencja wyciekła do internetu. Stąd do powstania fascynującej książki było już blisko.
(CP, 25.10.2019)