Bromski: TVP zerwała umowę, „Solid Gold” wraca do konkursu w Gdyni
W filmie "Solid Gold" występuje m.in. Janusz Gajos (fot. Olaf Tryzna/materiały prasowe)
Film ”Solid Gold" Jacka Bromskiego wraca do konkursu głównego festiwalu w Gdyni - informujację podaną przez reżysera potwierdzają organizatorzy. Jak twierdzi Bromski, stało się to możliwe, bo „TVP zerwała umowę”. Może to oznaczać, że twórcy będą musieli zwrócić dofinansowanie od Telewizji Polskiej.
"W związku z odstąpieniem z powodów formalnych TVP od umowy, producent »Solid Gold« poprosił o przywrócenie filmu do Konkursu Głównego. Akson Studio jednocześnie poprosił, aby poinformować, że film zostanie wyświetlony na festiwalu i będzie w konkursie dzięki uprzejmości TVP SA" - powiedział dyrektor festiwal Leszek Kopeć na briefingu prasowym.
„Solid Gold” wycofano z konkursu głównego we wtorek. Dyrektor festiwalu Leszek Kopeć wyjaśnił, że film "nie przeszedł kolejnej kolaudacji". "Tymczasem zgodnie z umową pomiędzy producentem firmą Akson Studio a koproducentem TVP, warunkiem szerokiej dystrybucji i prezentacji filmu na festiwalach jest pozytywnie zakończona kolaudacja. Producent filmu poprosił więc o wycofanie filmu z konkursu głównego oraz ze wszystkich pokazów towarzyszących" – tłumaczył Kopeć.
TVP w piątek późnym popołudniem przesłała do mediów oświadczenie w tej sprawie:
"Film nie spełniał warunków merytorycznych, artystycznych i technicznych określonych przez TVP w ww umowie. Najważniejsze są jednak względy zasadnicze:
Po pierwsze, Telewizja Polska pod kierownictwem prezesa Jacka Kurskiego nigdy nie zgodzi się na cenzurowanie filmów, a na to zdecydował się, ulegając presji środowiska Adama Michnika p. Jacek Bromski. Reżyser oszukał Telewizję i potencjalnych widzów usuwając z końcowej wersji filmu już nakręcone i zaprezentowane TVP sceny, nawiązujące do afery Amber Gold, której wg jego zapewnień miał dotyczyć film. Wskazywał na to jego tytuł, konteksty banku, linii lotniczych, czy umiejscowienie akcji w Trójmieście oraz publiczne wypowiedzi reżysera.
Po drugie, telewizja publiczna nigdy nie zgodzi się na przemilczanie tematów ważnych społecznie jak afera Amber Gold, w której skrzywdzono i okradziono z oszczędności życia dziesiątki tysięcy Polaków, nawet jeśli przypominanie o niej jest niewygodne dla określonych środowisk.
Po trzecie, TVP nie pozwoli, by marnowano publiczne pieniądze, a wprowadzone przez reżysera zmiany byłyby właśnie marnowaniem pieniędzy. Oprócz ocenzurowania z kluczowych ujęć - film wydłużono o inne, nudne, nic niewnoszące sceny, aż do 140 minut wobec określonych w umowie 110.
Decyzja o rozwiązaniu umowy uchroniła TVP przed autoryzowaniem cenzury, konformizmu i rezygnacji z ambicji twórczej, których efektem jest dzieło słabe, pozbawione dramaturgii i spójności oraz całkowicie inne niż projekt, który pan Bromski pierwotnie zaproponował.
Decyzja ta umożliwi zarazem publiczną prezentację filmu jeszcze podczas trwającego Festiwalu Filmów Fabularnych w Gdyni".
Reżyser "Solid Gold" nie zgadza się na przemontowanie filmu
Jacek Bromski wydał we wtorek oświadczenie, w którym nie krył zdziwienia faktem, że jego film nie przeszedł kolaudacji. Podkreślił, że nie wyraził i nadal nie wyraża zgody „na przemontowanie filmu i jego propagandowe wykorzystanie przed wyborami”. Jego zdaniem z tego powodu „TVP SA wywarła nacisk na producenta filmu, aby wycofać film ze wszystkich zaplanowanych pokazów festiwalowych”.
Następnego dnia oświadczenie opublikowała TVP. Wynika z niego, że Telewizja Polska nie akceptuje wersji filmu po poprawkach reżysera, który wyciął sceny nawiązujące do afery Amber Gold i wydłużył czas trwania produkcji ze 110 do 140 minut.
Gala finałowa 44. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni odbędzie się w sobotę 21 września.
(PAZ, 20.09.2019)