Kamil Durczok nie trafi do aresztu
Kamil Durczok podejrzany jest o sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym (screen: Youtube.com/Super Express)
Sąd Okręgowy w Piotrkowie Trybunalskim podtrzymał decyzję sądu I instancji, który nie przychylił się do wniosku prokuratury i nie aresztował dziennikarza Kamila Durczoka. Sąd zmienił natomiast wysokość poręczenia – dotychczasową kwotę 15 tys. zł podwyższył do 100 tys.
Pod koniec lipca na drodze krajowej nr 1 pod Piotrkowem Trybunalskim, Durczok uczestniczył w kolizji na remontowanym odcinku trasy. Jak się okazało, dziennikarz miał 2,6 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Po wytrzeźwieniu piotrkowska prokuratura rejonowa, która początkowo prowadziła postępowanie, przedstawiła mu zarzuty.
Durczok podejrzany jest o sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym, którego dopuściła się osoba będąca w stanie nietrzeźwości, oraz kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Grozić może za to do 12 lat więzienia. Mężczyzna przyznał się tylko do jazdy pod wpływem alkoholu.
O decyzji sądu, która jest prawomocna, poinformowali po wyjściu z sali obrońcy dziennikarza.
Przeczytaj też: "To jest ten cyrk i te moje małpy" - sylwetka Kamila Durczoka
(PAP, PAZ, 14.08.2019)