TVP ogłosiła kolejny przetarg na badania oglądalności
Nielsen nie podaje na razie, czy weźmie udział w przetargu (fot. pixabay.com)
Telewizja Polska nie chce zostać bez danych telemetrycznych Nielsen Audience Measurement i ogłosiła kolejny przetarg na badania oglądalności.
W poprzednim przetargu Nielsen nie złożył oferty z powodu warunków zawartych w dokumentacji. TVP przyznała, że ze względu na charakter zamówienia i sytuację na polskim rynku ofertę mógł złożyć tylko ten podmiot.
W poniedziałek TVP ogłosiła drugi przetarg na badania jej oglądalności przez 12 miesięcy. Wykonawca ma pobierać dane z co najmniej 2350 mierników zainstalowanych w przynajmniej 1750 gospodarstwach domowych (w poprzednim przetargu z 2 tys. gospodarstw). TVP chce otrzymywać dane z co najmniej 157 stacji minuta po minucie (wcześniej nie mniej niż 200 stacji; obecnie Nielsen monitoruje ponad 170). Wykonawca ma zrealizować raz, a nie dwa razy w roku badanie założycielskie (Nielsen realizuje jedno badanie w ciągu roku). Z analiz, na jakich wykonanie ma pozwalać oprogramowanie firmy telemetrycznej, zniknęły wyniki pomiaru oglądalności online.
Czy Nielsen wystartuje w przetargu? Mikołaj Piotrowski, szef marketingu i komunikacji w firmie, informuje, że decyzja zapadnie po przeanalizowaniu dokumentów.
- Odmowa udziału Nielsena w pierwszym przetargu to ewidentnie był element negocjacji - mówi Maciej Niepsuj, buying director w domu mediowym MullenLowe Mediahub. - Nielsen jest jedynym podmiotem oferującym dane telemetryczne. Jedni i drudzy są na siebie skazani, bardziej oczywiście TVP. Nielsen jest firmą, która musi zarabiać pieniądze. Na koniec dnia TVP i Nielsen się dogadają - uważa Niepsuj.
Obecna umowa TVP z Nielsen Audience Measurement obowiązuje do 9 kwietnia. Jeśli do tego czasu telewizja publiczna nie podpisze nowej z Nielsenem, nie będzie miała danych telemetrycznych dotyczących swoich kanałów, na podstawie których biuro reklamy TVP rozlicza się z domami mediowymi.
Prezes domu mediowego OMD Jakub Bierzyński mówił "Presserwisowi", że nie wyobraża sobie sytuacji, że Nielsen wyłącza kanały TVP. "Jeżeli TVP nie będzie mieć na czym pracować, to nikt nie będzie tam kupować czasu reklamowego, oprócz spółek skarbu państwa. To oznacza, że będą kupować reklamy w stacjach komercyjnych, co grozi kolejną podwyżką cen reklam" - oceniał Marek Racławski, head of TV planning w MullenLowe Mediahub.
(KOZ, 19.03.2019)