Wydanie: PRESS 9-10/2025
Marta i Piotr
Marta Bratkowska umarła cztery lata po swoim mężu Piotrze Bratkowskim. Oboje byli niezwykli
Jakiś czas temu karierę w mediach zrobiło pojęcie „para karmiczna”. Miało oznaczać ludzi duchowo połączonych tak głęboko, że mogą żyć tylko razem, a kiedy któregoś z nich zabraknie, drugie też umiera. Marta Bratkowska umarła cztery lata po swoim mężu Piotrze Bratkowskim. To określenie by pewnie do nich pasowało, gdyby nie to, że oboje serdecznie nienawidzili popłuczyn psychologii, brukowego dziennikarstwa i frazesów.
DOMYSŁY
Marta Bratkowska zmarła 16 lipca. Wbrew środowiskowej szeptance nie popełniła samobójstwa. – Wiele wskazuje na to, że do śmierci mamy przyczyniły się błędy lekarzy. Sprawa jest w prokuraturze, czekamy na opinie biegłego z Zakładu Medycyny Sądowej. Pewne jest to, że nie ma mowy o żadnym celowym działaniu – powiedział mi jej syn Marcin Bratkowski. Opowiada, że jego matka dzień wcześniej pisała na komunikatorze internetowym, do wieczora. Rozmawiała też telefonicznie przez kwadrans ze swoją mamą. Pod koniec rozmowy powiedziała jej, że jest zmęczona i chce się położyć.
Tomasz Maćkowiak
Aby przeczytać cały artykuł:
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter


