Wydanie: JAK CZYTAć W ERZE FAKE NEWS 2018
Krótki przewodnik po fake newsach
fot. Kayla Velasquez/ Unsplash
Termin fake news w ostatnich latach zrobił zawrotną karierę. Posługują się nim internauci, naukowcy, także prezydent USA Donald Trump. Lecz czy naprawdę wiemy, o czym mówimy?
To fake news!” – oświadczają politycy, gdy próbują zdyskredytować oskarżenia wobec siebie. W ostatnich latach termin rozpowszechnił się do tego stopnia, że odwracają się od niego nawet jego twórcy i dotychczasowi propagatorzy1. „Fake news to jednocześnie pusty slogan i poważne ostrzeżenie” – napisał redaktor serwisu BuzzFeed Craig Silverman.
Na potrzeby naszego raportu chcemy zdefiniować pojęcie fake news, by było użytecznym narzędziem w dyskusji o dezinformacji w świecie cyfrowym, jej przyczynach, rodzajach, efektach i kosztach.
CO TO JEST FAKE NEWS?
Przyjęliśmy roboczą definicję fake news, która uwypukla cztery cechy zjawiska.
To wiadomości lub propaganda oparte na dezinformacji, celowej lub nieintencjonalnej. Fake newsy mogą udawać prawdziwe informacje, artykuły w mediach lub nawet treści naukowe. Czasem pojawiają się jako tweety nieistniejących osób, memy internetowe lub teksty propagandowe. Łączy je to, że mają wprowadzić odbiorców w błąd. Mogą być rozpowszechniane od razu z tą intencją, ale często rozchodzą się też za pośrednictwem osób, które wierzą w ich treść.
Rozpowszechniane przez tradycyjne media drukowane i elektroniczne lub internetowe i media społecznościowe. To istotna cecha – przywykliśmy bowiem łączyć fake newsy z internetem i mediami społecznościowymi, a przecież fałszywe informacje wcześniej rozchodziły i nadal rozchodzą za pomocą mediów tradycyjnych. Paradoksalnie podanie fałszywej informacji w tradycyjnej gazecie lub telewizji wzmacnia ją wielokrotnie i roznosi się ona z powołaniem na to źródło.
Często pisane z intencją oszustwa, żeby zaszkodzić instytucji lub osobie, przynieść zyski polityczne lub finansowe. Ten element wskazuje na najczęstsze motywacje, którymi kierują się osoby lub instytucje tworzące i rozpowszechniające dezinformację.
Z sensacyjnymi, przesadzonymi lub fałszywymi nagłówkami, które mają przyciągnąć uwagę. Fake news żeruje na emocjach czy niskich instynktach, dlatego sensacyjne tytuły są jedną z jej podstawowych cech.
Powyższa definicja wskazuje, że mamy do czynienia z pojemnym pojęciem, obejmującym różne rodzaje treści, różne motywacje produkujących i rozpowszechniających treści2 oraz różne sposoby dystrybucji treści.
fot. Rawpixel/ Unsplash
JAK UPORZĄDKOWAĆ POJĘCIE?
Skoro pojęcie obejmujące dezinformację w sieci jest zbyt szerokie, trzeba je wewnętrznie uporządkować. Dlatego wyróżniamy kilka podstawowych gatunków fake newsów, które mają swoje własne, odróżniające cechy.
Prawdopodobnie najczęściej spotykanym typem fake newsa jest clickbait, czyli nieuczciwe przyciąganie czytelników dla zysku. Podobne wiadomości każdy internauta zapewne napotyka wielokrotnie, choć nie zawsze to zauważa. Gdy rozpoczynaliśmy prace nad projektem, w internecie po raz kolejny rozchodziła się wiadomość o śmierci znanej amerykańskiej piosenkarki Tiny Turner3. W różnych miejscach sieci wiadomość tę kliknęły miliony internautów, czym zwiększyły zasięg publikujących ją witryn.
Drugim głośnym przykładem fałszywych wiadomości jest wojna propagandowa z zagranicy, np. rosyjska dezinformacja. W USA wciąż trwa śledztwo dotyczące prób wpływu na wybory prezydenckie w 2016 roku, ale amerykańskie służby już w styczniu 2017 roku orzekły, że za działaniami w sieci stała Moskwa4.
Polityczną dezinformację stosują też partie wewnątrz danego państwa, by zdyskredytować swoich oponentów. Fake newsy są również poważnym problemem dla przedsiębiorców. W sieci pojawia się biznesowa dezinformacja, która ma zaszkodzić firmom. Przykładowo w USA podczas dyskusji o problemie migracji rozeszła się w sieci informacja, że Starbucks oferował darmową kawę nie-legalnym imigrantom5.
W końcu fake news to także dezinformacja tworzona jak wirus z intencją generalnej szkody bądź bezmyślne powtarzanie niesprawdzonych informacji.
Fake newsy można podzielić, korzystając z dwóch kryteriów łącznie: stosunku do prawdy oraz intencji tworzenia i rozpowszechniania. Z tego punktu widzenia możliwe są trzy rodzaje zaburzeń informacyjnych6.
Mylne informacje (misinformation) to fałszywe wiadomości, które są rozpowszechniane bez złej intencji (np. publikowanie starych zdjęć jako aktualnych). Ta kategoria obejmuje fałszywe łączenie faktów (false connection), jeśli tytuł, ilustracje lub wyimki nie są zgodne z treścią tekstu; wprowadzającą w błąd treść (misleading content) lub wprowadzające w błąd użycie informacji.
Z drugiej strony, możliwe jest niegodziwe użycie informacji (mal-information), czyli udostępnianie prawdziwych informacji w celu dokonania szkody. W tej kategorii mieszczą się niektóre ataki (np. na konkurencyjnych polityków), niektóre przecieki (np. e-maile Hillary Clinton) czy część mowy nienawiści.
Jednak fake news w wąskim znaczeniu to przede wszystkim dezinformacja (disinformation) – fałszywe informacje stworzone i udostępniane przez osoby, które mają złe intencje. Dezinformacja także może mieć różny charakter:
- sfabrykowana treść (fabricated content) – gdy nowa treść jest zupełnie fałszywa i stworzona, żeby oszukać odbiorcę i wyrządzić szkodę;
- zmanipulowana treść (manipulated content) – kiedy prawdziwa informacja lub obraz są zniekształcone, żeby oszukać odbiorcę;
- fałszywa treść (imposter content) – jeśli fałszywie powołuje się na prawdziwe źródła;
- fałszywy kontekst (false context) – kiedy prawdziwa treść jest ulokowana w fałszywym kontekście.
Na koniec należy wspomnieć o satyrze lub parodii, które nie są zaliczane do dezinformacji. W ich wypadku nie ma bowiem intencji, żeby wprowadzić w błąd i dokonać szkody. Jednak zdarza się, że informacje satyryczne i parodie odbiorcy odczytują na poważnie. Wówczas tego rodzaju treść może być wykorzystana jako fake news.
JAK SIĘ ROZCHODZĄ, JAKIE PRZYNOSZĄ SZKODY?
Fake newsy są dystrybuowane na różne sposoby, a ich największym sprzymierzeńcem jest brak czasu, pośpiech, bezmyślne rozpowszechnianie informacji. Rozpowszechnianie ich ułatwiają również bańki w mediach społecznościowych7. Użytkownicy często skupiają się w grupach o podobnych poglądach i następnie rozpowszechniają informacje, które ich w tych przekonaniach utwierdzają8.
Ponadto rozpowszechnianiu fake newsów sprzyjają mechanizmy technologiczne (fabryki trolli, automatyczne profile, boty, sztuczna inteligencja)9. Ocenia się, że ok. 20 proc. tweetów w amerykańskiej kampanii prezydenckiej (prawdziwych lub fałszywych) było stworzonych automatycznie, co wskazuje na wagę zjawiska.
Znaczną skalę dezinformacji pokazuje kilka liczb z amerykańskiej kampanii prezydenckiej, która zapewne została najlepiej przebadana. 20 najpopularniejszych fake newsów z kampanii wywołało 8,7 mln reakcji na Facebooku (w tym 1 mln informacja, że papież Franciszek poparł Donalda Trumpa). Amerykańskie służby szacują, że w kampanii 2016 roku 200 rosyjskich kont docierało do 15 mln ludzi i wywołało 213 mln reakcji10.
Dezinformacja może wyrządzić poważne szkody. Mogą mieć one charakter polityczny (wpływ na wyniki wyborów)11, biznesowy (fałszywe informacje o produktach i usługach przynoszą straty konkretnym firmom, całym branżom i rynkom) bądź osobisty (fałszywe oskarżenia, poniżanie).
Według analizy portalu BuzzFeed 20 najbardziej popularnych fake newsów z amerykańskiej kampanii w 2016 roku wywołało więcej reakcji na Facebooku (8,7 mln) niż 20 najbardziej popularnych tekstów z tradycyjnych mediów (8,3 mln)12. Jeśli chodzi o biznes, oszacowania szkód nie są zazwyczaj dostępne. Firmy lub instytucje trzymają je w tajemnicy, nie chcąc narazić się na kolejne ataki13.
fot. Robin Worrall/ Unsplash
CO ROBIĆ?
Na to pytanie próbują odpowiedzieć naukowcy. Latem 2017 roku Pew Research Center i Elon University’s Imagining the Internet Center przeprowadziły badanie, którym objęły ponad 1 tys. specjalistów od nowych technologii, naukowców, praktyków biznesu i analityków z całego świata14.
Zadano im następujące pytania: „Wzrost liczby fake newsów i rozpowszechnianie fałszywych narracji przez ludzi i boty to wyzwanie dla wydawców i platform internetowych. Czy w ciągu najbliższych 10 lat pojawią się zaufane metody, które pozwolą na blokowanie nieprawdziwych treści, dzięki czemu rzetelne informacje przeważą w ekosystemie informacyjnym? Czy też jakość i prawdziwość informacji dostępnych online się pogorszy ze względu na rozpowszechnianie niesprawdzonych, a czasem nawet groźnych dla stabilności społeczeństw pomysłów?”.
Opinie były spolaryzowane – 51 proc. badanych uznało, że w ciągu dekady sytuacja się nie poprawi, a 49 proc., iż jakość informacji będzie lepsza. Należy zaznaczyć, że badanie nie było przeprowadzone na próbie reprezentatywnej.
Wśród szczegółowych odpowiedzi na pytania dominowało pięć wątków. Duża część badanych uważała, że sytuacja w najbliższych latach się nie polepszy, bo fake newsy wykorzystują najniższe ludzkie instynkty. „Jakość informacji nie poprawi się w nadchodzących latach, ponieważ technologie nie są w stanie ulepszyć ludzkiej natury” – uważa Christian H. Huitema, były przewodniczący Internet Architecture Board. „Zbyt wiele grup interesów zyskuje władzę dzięki rozprzestrzenianiu nieprawdziwych lub mylących informacji. Kiedy dezinformacja jest wartością, będzie górą” – dopowiadał Scott Shamp, rektor Florida State University.
Według innych rozwój technologii wyprzedza ludzkie umysły i sposoby na powstrzymanie dezinformacji, więc sytuacja nie poprawi się. Z drugiej strony, część ekspertów właśnie w technologiach widzi szanse na zmianę. Ich zdaniem środowisko informacyjne się poprawi, ponieważ technologie umożliwią oznaczanie, filtrowanie i blokowanie dezinformacji, co pozwoli opinii publicznej oceniać prawdziwość treści publikowanych w internecie.
„Przynajmniej część społeczeństwa będzie ceniła wartościowe informacje i znajdzie sposób, żeby do nich docierać. Poza tym kręgiem królował będzie chaos” – stwierdził Alejandro Pisanty, profesor Narodowego Uniwersytetu Meksyku.
Co więc należy zrobić, by zmniejszyć rozprzestrzenianie fałszywych informacji? „Musimy doprowadzić do tego, żeby się to nie opłacało” – mówiła Amber Case, antropolog z Geoloqi. Zdaniem Adama Lella, analityka comScore, „jeśli utrzyma się silna presja w branży, to powstanie odpowiednia metodologia i dojdzie do postępu. Ina-czej mówiąc, jeśli będzie wola, znajdzie się sposób”.
Część ekspertów twierdzi z kolei, że mamy do czynienia ze swoistego rodzaju „bólami wzrostowymi”, a ludzie będą w stanie dostosować się do zmian wywołanych przez przełom technologiczny. „Jakość informacji się poprawi, bo ludzie nauczą się korzystać z serwisów opartych na nowych technologiach. Teraz naiwnie wierzą we wszystko, co przeczytają w mediach społecznościowych, tak jak kiedyś wierzyli w to, co mówiło się w telewizji. Ważne jest, jak reagują ludzie, a nie jakie są mechanizmy dystrybucji” – twierdzi Irene Wu z Uniwersytetu Georgetown.
W badaniu pojawiła się też duża liczba głosów o warunkowym charakterze. Część badanych uważa, że poprawa jest możliwa, ale wymaga dużego wysiłku. Zdaniem tych ekspertów i praktyków sama technologia nie może wygrać walki z dezinformacją. Społeczeństwa powinny finansować i wspierać tworzenie rzetelnych informacji. Zwiększenie odporności na dezinformację powinno stać się jednym z podstawowych celów edukacji.
„Rozprzestrzenianie się fake newsów to nie tylko problem botów, ale element większego zagadnienia: czy ludzie myślą krytycznie i mają umiejętności związane z czytaniem ze zrozumieniem. Powinna to być wskazówka dla naszych systemów edukacyjnych” – mówiła Karen Mossberger z Uniwersytetu Arizony15.
PRZYPISY
1) https://www.buzzfeed.com/craigsilverman/i-helped-popularize-the-term-fake-news-and-now-i-cringe?utm_term=.yf9m9l9Q3#.qfB25R5Xp.
2) W literaturze pisze się o ośmiu głównych motywacjach tworzenia fake newsów, tzw. 8 Ps: Poor Journalism, Parody, to Provoke or Punk, Passion, Partisanship, Profit, Political Influence or Power, and Propaganda.
3) http://www.eska.pl/news/tina_turner_nie_zyje_-_czy_to_prawda/140566.
4) „Assessing Russian Activities and Intentions in Recent US Elections”. Office of the Director of National Intelligence. 6 stycznia 2017 roku.
5) https://www.ft.com/content/afe1f902-82b6-11e7-94e2-c5b903247afd.
6) C. Wardle, H. Derakhshan „Information Disorder: Toward an interdisciplinary framework for research and policy making”, Council of Europe report DGI(2017)09 https://firstdraftnews.org/wp-content/uploads/2017/11/PREMS-162317-GBR-2018-Report-de%CC%81sinformation-1.pdf?x81066.
7) K. Niklewicz, „Weeding Out Fake News. An Approach to Social Media Regulation”, Martens Centre 2017, https://www.martenscentre.eu/sites/default/files/publication-files/mc-weeding_out_fake_news_v3_web.pdf.
8) C. Wardle, H. Derakhshan (2017).
9) https://www.brookings.edu/blog/order-from-chaos/2018/05/25/the-west-is-ill-prepared-for-the-wave-of-deep-fakes-that-artificial-intelligence-could-unleash/?utm_campaign=Brookings%20Brief&utm_source=hs_email&utm_medium=email&utm_content=63300653.
10) C. Wardle, H. Derakhshan (2017).
11) K. Niklewicz (2017).
12) https://www.buzzfeed.com/craigsilverman/viral-fake-election-news-outperformed-real-news-on-facebook?utm_term=.foLnl7lV3#.jfDp1R1ql.
13) https://www.forbes.com/sites/kenrapoza/2017/02/26/can-fake-news-impact-the-stock-market/#46734ec42fac.
14) http://www.pewinternet.org/2017/10/19/the-future-of-truth-and-misinformation-online/.
15) http://www.pewinternet.org/2017/10/19/the-future-of-truth-and-misinformation-online/.
Łukasz Lipiński
Zapisz się na nasz newsletter i bądź na bieżąco z najświeższymi informacjami ze świata mediów i reklamy. Pressletter