Temat: prasa

Dział: PRASA

Dodano: Wrzesień 21, 2025

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Czarno to widzę. Czy polskie redakcje są gotowe na blackout?

Niektórzy przedstawiciele polskich firm mediowych odpowiedzialni za technologię przyznają, że hiszpański blackout dał im do myślenia. Na zdjęciu hiszpański dziennikarz jednej z redakcji, który próbuje pracować podczas awarii zasilania. Madryt, 28 kwietnia 2025 r. (fot. Chema Moya/EFE/PAP/EPA)

Czy polskie redakcje są gotowe na blackout? Jak długo będą w stanie kontynuować pracę na awaryjnym zasilaniu?

Blackout, czyli nagła i rozległa awaria zasilania, dotknął 28 kwietnia 2025 roku w głównej mierze Hiszpanię, ale również Portugalię, Andorę i kilka miejscowości w południowej Francji. Przez prawie 12 godzin Hiszpania była sparaliżowana.

Czytaj też: Szukali paliwa do generatorów. Hiszpańscy dziennikarze o pracy podczas blackoutu

Nie tylko nie było prądu ani internetu w domach i w przedsiębiorstwach. Nie działała też sygnalizacja uliczna, ludzie utknęli w metrze i w windach. Nie można było zatankować paliwa na stacjach, zrobić zakupów ani pobrać gotówki z bankomatów. Szpitale musiały przejść na zasilanie awaryjne, podobnie jak reaktory jądrowe w pięciu elektrowniach atomowych Hiszpanii.

Media jednak nie poddały się w tej trudnej sytuacji. Jak pisał Mariusz Kowalczyk w „Presserwisie”: „Wiarygodna informacja stała się towarem niezwykle pożądanym i deficytowym. /…/ „Hiszpanie wyciągali stare odbiorniki na baterie. Na ulicach hiszpańskich miast kierowcy zatrzymywali się, otwierali drzwi i włączali radio na maksymalną głośność, żeby inni też mogli posłuchać najnowszych doniesień”.

– Największym problemem był brak kontaktu z dziennikarzami relacjonującymi wydarzenia – mówił Kowalczykowi Luis Nieto, zastępca redaktora naczelnego dziennika „AS”, na co dzień zajmującego się tematyką sportową. – Tylko WhatsApp pozwalał nam sporadycznie przekazywać informacje, choć niekompletne. Ze względu na brak możliwości pracy zdalnej wielu dziennikarzy musiało dojechać do redakcji. Przemieszczali się różnymi środkami transportu: ci, którzy mieszkają bliżej, szli pieszo, pozostali, którzy musieli jechać samochodami, stali w korkach nawet trzy godziny – opowiadał Nieto.

WICHURY, ŚNIEŻYCE I GOŁOLEDŹ TEŻ DAJĄ SIĘ WE ZNAKI WYDAWCOM

W Polsce szybciej od ogólnokrajowego blackoutu możemy się spodziewać lokalnych i regionalnych awarii zasilania, wywołanych niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi. Zresztą do takich sytuacji już dochodziło.

Jedną z nich w formie anegdoty (choć wtedy nikomu nie było do śmiechu) wspomina Andrzej Andrysiak, dziennikarz i publicysta, wydawca „Gazety Radomszczańskiej”, autor książek i podcastów, prezes Stowarzyszenia Gazet Lokalnych. – Wiosną 2017 roku wystąpiły w naszej okolicy nietypowe opady najpierw deszczu, potem śniegu, wszystko skuł dodatkowo lód. To była środa, czyli dzień, w którym zamykaliśmy numer i wysyłaliśmy gazetę do drukarni. A tu w całym mieście nie było prądu. Nigdzie. Zastanawialiśmy się, jak wybrnąć z tej sytuacji. Błyskawicznie wpadł nam do głowy pewien pomysł. Zadzwoniliśmy do Roberta Sakowskiego, który wtedy był naczelnym „Dziennika Łódzkiego”, bo naszą gazetę drukowaliśmy w drukarni Polska Press w Łodzi. Sakowski był wtedy co prawda na wyjeździe czy na urlopie, ale powiedział, żebyśmy zapakowali się do samochodu i przyjechali do Łodzi. Tak zrobiliśmy. Wpakowaliśmy się do jego gabinetu z komputerami przywiezionymi z Radomska, z pięć osób nas było. Rozłożyliśmy sprzęt i tam skończyliśmy gazetę. Nawet nie trzeba było jej nigdzie wysyłać, pliki zanieśliśmy na pendrive’ach.

Podobną sytuację przeżył Krzysztof Chojnowski, redaktor naczelny i wydawca portalu www.moja-ostroleka.pl. – Z powodu lokalnej wichury nie mieliśmy ostatnio prądu około 12 godzin, a wieś w mojej gminie – przez trzy dni. Przy takiej awarii widzę, jak trudno funkcjonować bez energii elektrycznej – mówi. – Te małe blackouty dają mocno do myślenia. Kupno agregatu nawet nie do firmy, ale do domu, to już dla mnie tylko kwestia czasu. Rok czy dwa lata temu jeszcze się zastanawiałem, czy warto o tym myśleć, ale dziś już szukam sprawdzonego sprzętu i cieszę się, że ceny nie są tak wysokie jak w 2022 roku.

Również dużym organizacjom mediowym zdarzają się incydenty związane z przerwami w dostawie prądu, zarówno w siedzibie głównej, jak i w redakcjach lokalnych. – Dzięki odpowiednio zaprojektowanej infrastrukturze – w tym systemom zasilania awaryjnego oraz zainstalowanym agregatom prądotwórczym – tego typu sytuacje nie wpływają na ciągłość emisji ani pracę redakcji. Kluczowe systemy są zasilane z kilku niezależnych obwodów, co znacząco zwiększa odporność operacyjną organizacji – wyjaśnia Mariusz Sitko, dyrektor techniki Grupy RMF.

Polska Press Grupa też w przeszłości mierzyła się z incydentami związanymi z przerwami w dostawie energii, zarówno w biurach, jak i w centrach danych. – W przypadku biur stosujemy procedury zapewniające ciągłość działania, takie jak przejście na pracę zdalną lub przeniesienie procesów wydawniczych do innych redakcji w różnych lokalizacjach w Polsce – mówi Łukasz Zymer, dyrektor IT w Polska Press. – Dzięki elastycznemu zarządzaniu kryzysowemu minimalizujemy wpływ takich zdarzeń na naszą działalność. W centrach danych korzystamy z dwóch niezależnych źródeł zasilania oraz agregatów prądotwórczych. Pozwala to na utrzymanie dostępności naszych serwisów internetowych i kluczowych procesów biznesowych. Choć takie sytuacje są wymagające, dokładamy wszelkich starań, aby zapewnić nieprzerwany dostęp do informacji naszym użytkownikom.

Za to Marcin Tkaczyk, członek zarządu spółki Czerska 8/10 zarządzającej siedzibą Grupy Agora, nie przypomina sobie takiej sytuacji ani w centrali Grupy, ani w oddziałach regionalnych, ani w drukarniach w ostatnich dwóch dekadach. – Przynajmniej od 20 lat nie mieliśmy do czynienia z awarią zasilania trwającą dłużej niż godzinę w żadnej z redakcji należących do Grupy Agora. Wynika to m.in. z przyjętych standardów infrastrukturalnych i odpowiednich procedur zabezpieczających ciągłość działania.

BLACKOUT NA PÓŁWYSPIE IBERYJSKIM DAŁ DO MYŚLENIA

Niektórzy przedstawiciele polskich firm mediowych odpowiedzialni za technologię przyznają, że hiszpański blackout dał im do myślenia. – Zwrócił uwagę na konieczność wzmacniania strategii zarządzania kryzysowego w sektorze energetycznym – mówi Łukasz Zymer. – Polska Press Grupa przeprowadziła audyt swoich planów ciągłości działania oraz dodatkowe testy systemów zasilania w centrach danych, aby ocenić ich odporność na podobne zdarzenia.

Z kolei Mariusz Sitko z Grupy RMF przyznaje, że Grupa analizuje na bieżąco podobne przypadki z Europy i świata, również blackout, który dotknął Hiszpanię i Portugalię. – Z zadowoleniem potwierdziliśmy, że nasza infrastruktura i obecne środki zapobiegawcze są adekwatne do tego typu zagrożeń. Tego rodzaju sytuacje stanowią istotny element naszych analiz ryzyka i są podstawą do dalszego wzmacniania niezawodności systemów – tłumaczy Sitko.

Ze spokojem sytuację w Hiszpanii 28 kwietnia mógł obserwować Łukasz Malec, dyrektor IT w Gremi Media (m.in. „Rzeczpospolita”, „Parkiet”). Pytany, czy sytuacja w Hiszpanii dała impuls do wdrożenia strategii lub dodatkowych działań w Gremi Media, odpowiada: – Nie. Systemy zabezpieczeń i procedury zostały u nas wprowadzone dużo wcześniej. Przeglądy procedur i urządzeń odbywają się regularnie. W podobnym tonie wypowiada się Marcin Tkaczyk, członek zarządu spółki Czerska 8/10. – W naszym przypadku nie był potrzebny zewnętrzny impuls, aby wdrożyć odpowiednie zabezpieczenia. Już wcześniej zakładaliśmy, że scenariusze zakłóceń w dostawach energii mogą się zdarzać, dlatego odpowiednio zaprojektowaliśmy infrastrukturę zasilania budynków – tak, by mogła sprostać także sytuacjom kryzysowym.

STRATEGIA NA AWARIĘ

Duże firmy mediowe nie zostawiają tak poważnych spraw jak bezpieczeństwo energetyczne przypadkowi. Wszystkie przez nas pytane przyznają, że mają strategię działania w razie takich kryzysów.

– Posiadamy opracowaną i regularnie weryfikowaną strategię postępowania na wypadek przerw w dostawie energii – przyznaje Mariusz Sitko z Grupy RMF. – Kluczowe lokalizacje wyposażone są w generatory prądu oraz zapas paliwa, który pozwala na nieprzerwaną pracę przez ponad 24 godziny. Zdecydowana większość obiektów nadawczych Grupy RMF również dysponuje własnym zasilaniem awaryjnym, co gwarantuje utrzymanie emisji nawet w trudnych warunkach i nieoczekiwanych okolicznościach.

Paweł Baryś, specjalista ds. PR Interii, wyjaśnia, że dzięki odpowiednim modelom działania i infrastrukturze firma jest przygotowana na różnego rodzaju sytuacje, w tym blackout energetyczny. – Nasze rozwiązania spełniają najwyższe standardy technologiczne. Są regularnie przeglądane i testowane. Wykorzystujemy także – w coraz większym stopniu – rozwiązania chmurowe, które jeszcze bardziej zwiększają nasze możliwości funkcjonowania w tego typu sytuacjach.

– Gremi Media podjęła działania zabezpieczające, które zapewniają ciągłość działania nawet w przypadku poważnych awarii zasilania – słyszymy od Łukasza Malca, dyrektora IT. – Kluczowe systemy IT i infrastruktura techniczna (także biurowa) zostały objęte niezależnym zasilaniem awaryjnym, w tym urządzeniami UPS oraz agregatem prądotwórczym, co pozwala utrzymać pracę serwerowni i urządzeń sieciowych bez zakłóceń przez długi czas. Zastosowanie alternatywnych łączy komunikacyjnych oraz przygotowanie awaryjnych procedur – jak przekazanie materiałów do druku przez sieć komórkową lub fizycznie na nośniku – umożliwia kontynuację najważniejszych procesów nawet bez dostępu do internetu. Ponadto utrzymywane są zapasy paliwa umożliwiające wielogodzinną pracę systemów awaryjnych. Wszystko to pozwala nam działać stabilnie i bezpiecznie niezależnie od zewnętrznych warunków – dodaje Malec.

Press

(screen: Magazyn „Press”, nr 7-8/2025)

Również Agora raportuje gotowość na ewentualny kryzys. – Dla zapewnienia ciągłości działania kluczowych systemów – takich jak emisja programów radiowych, funkcjonowanie portali internetowych i innych usług – dysponujemy wysokowydajnym agregatem prądotwórczym o mocy 700 kW. To w pełni zautomatyzowane rozwiązanie pozwala utrzymać zasilanie przez 30-35 godzin bez konieczności uzupełniania paliwa – wyjaśnia Marcin Tkaczyk ze spółki Czerska 8/10.

CO WYŁĄCZAMY W PIERWSZEJ KOLEJNOŚCI?

Redakcje, mimo swojej specyfiki, mają podobne priorytety, jeśli chodzi o zarządzanie energią w razie dużego kryzysu. – W przypadku długotrwałego braku zasilania jesteśmy przygotowani na kontynuowanie działalności w ograniczonym zakresie. Naszym bezwzględnym priorytetem jest zapewnienie ciągłości emisji, bezpieczeństwo danych oraz sprawne funkcjonowanie newsroomu – mówi Mariusz Sitko z Grupy RMF. – W razie potrzeby tymczasowo ograniczamy działania w obszarach mniej krytycznych.

Sitko podkreśla jednak, że nie nad wszystkim można zapanować, bo w sytuacji blackoutów o charakterze ogólnokrajowym dostępność usług WAN zależy także od infrastruktury operatorów telekomunikacyjnych, co może mieć wpływ na niektóre procesy niezależnie od wewnętrznych zabezpieczeń firmy mediowej.

Taki sam problem podnosi Łukasz Malec z Gremi Media. – Funkcjonowanie firmy w przypadku kilkunastogodzinnej awarii zasilania jest możliwe, aczkolwiek w dużym stopniu jest uzależnione od działania firm trzecich (np. operatorów telekomunikacyjnych). Tu jednak współpracujemy z podmiotami, które również mają wdrożone stosowne zabezpieczenia i procedury. 

Jak wyjaśnia Malec, priorytetem Gremi Media zawsze jest zapewnienie działania kluczowych systemów: infrastruktury IT (serwery, macierze, usługi redakcyjne), łączności (co najmniej jedno niezależne łącze komunikacyjne) oraz podstawowego zasilania w serwerowniach i kluczowych stanowiskach pracy. – To pozwala zachować zdolność do przygotowania i publikacji treści oraz komunikacji z odbiorcami i partnerami – wyjaśnia. Z czego firma może najwcześniej zrezygnować w przypadku braku zasilania? – W pierwszej kolejności ograniczeniu podlega infrastruktura pomocnicza: oświetlenie biur, urządzenia AGD/RTV, zasilanie stanowisk administracyjnych, systemy mniej istotne operacyjnie. W razie potrzeby część zespołów może przejść na pracę zdalną, jeśli dostępna jest łączność komórkowa. Jeżeli zachodzi taka potrzeba, wyłączane są też wszelkie niekrytyczne urządzenia i usługi – wyjaśnia Łukasz Malec.

Utrzymanie produkcji i nadawania treści w przypadku długotrwałego blackoutu to również priorytet Grupy Agora. – Przede wszystkim utrzymanie emisji programów radiowych oraz działania portali internetowych. To są dla nas kluczowe obszary, które staramy się zabezpieczyć w pierwszej kolejności. W razie konieczności ograniczamy lub zawieszamy mniej krytyczne elementy infrastruktury, aby skoncentrować zasoby na utrzymaniu ciągłości podstawowej działalności mediowej – podaje Marcin Tkaczyk ze spółki Czerska 8/10.

– Długotrwały blackout, przekraczający 24 godziny, stanowi poważne wyzwanie dla każdej organizacji – nie ma wątpliwości Łukasz Zymer z Polska Press. – Nasze systemy są zaprojektowane do działania przez określony czas, zależny m.in. od dostępności paliwa do agregatów prądotwórczych. W takich sytuacjach kluczowe jest priorytetyzowanie usług krytycznych dla działalności. Zgodnie z analizą wpływu na biznes w pierwszej kolejności ograniczane są mniej istotne procesy wspierające, aby skoncentrować zasoby na core biznesie. Jednak nawet przy odpowiednich zabezpieczeniach działanie firmy może być utrudnione przez zależności od zewnętrznych dostawców, takich jak operatorzy internetu czy infrastruktura telekomunikacyjna – dodaje Zymer.

I podsumowuje: – Skuteczna komunikacja i elastyczne zarządzanie kryzysowe są kluczowe dla minimalizowania wpływu takich zdarzeń na działalność każdej firmy.

POLSKA JEST BEZPIECZNA?

Czy w Polsce też może się wydarzyć awaria na podobieństwo hiszpańskiego blackoutu?

– Taka sytuacja jest stosunkowo mało prawdopodobna – uspokaja Maciej Wapiński, rzecznik prasowy Polskich Sieci Elektroenergetycznych. – Gdy widzimy, że możemy mieć problem z zaspokojeniem zapotrzebowania na energię, bo jest ono wysokie, a dochodzi np. do awarii w elektrowni, mamy wiele środków pozwalających na zapewnienie bezpiecznej pracy systemu. W ostateczności możemy uruchomić mechanizm stopni zasilania (od 11 do 20, przy czym 11. stopień zasilania to sytuacja, gdy nie obowiązują żadne ograniczenia, a odbiorca może pobierać moc zgodnie z wielkościami określonymi w umowach, natomiast 20. to ograniczenie poboru mocy do minimum), czyli sztucznego obniżenia zapotrzebowania w sposób kontrolowany. To nie jest zdarzenie nagłe jak blackout w Hiszpanii. Ostatni raz korzystaliśmy z tego środka w 2015 roku – przypomina.

W sierpniu dziesięć lat temu po kilku tygodniach upałów niektóre elektrownie nie były dostępne, bo brakowało wody do ich chłodzenia. – Dziś jesteśmy w zupełnie innej sytuacji. W systemie pojawiło się ponad 20 gigawatów fotowoltaiki, które dają potężny zastrzyk energii, przynajmniej w ciągu dnia, kiedy klimatyzacja jest najbardziej potrzebna. Elektrownie zainwestowały w systemy do spiętrzania wody, mamy też możliwość importu energii od sąsiadów. W 2015 roku mogliśmy importować zaledwie kilkaset megawatów, teraz mamy dziesięciokrotnie większe możliwości – dodaje Wapiński.

Wyjaśnia, że co roku przedsiębiorstwa posiadające łączną moc umowną na poziomie 300 kW i więcej muszą przygotować plan ograniczeń korzystania z energii elektrycznej na wypadek wprowadzenia danego stopnia zasilania. Ograniczenia dotyczą też np. większych biurowców, w których mogą się znajdować też redakcje. – Niekoniecznie oznacza to, że jakiś zakład całkowicie się wyłączy, tylko np. na jakiś czas zmniejszy zapotrzebowanie, bo wyłączy chłodnie lub inne maszyny – dodaje Wapiński. – Nie musimy żyć w ciągłym niepokoju przed blackoutem, ale na pewno warto się przygotować na taką ewentualność – podsumowuje.

***

Ten tekst Katarzyny Pachelskiej pochodzi z magazynu Press  wydanie nr 7-8/2025. Teraz udostępniliśmy go do przeczytania w całości dla najaktywniejszych Czytelników.

„Press” do nabycia w dobrych salonach prasowych lub online (wydanie drukowane lub e-wydanie) na e-sklep.press.pl.

Czytaj też: Nowy "Press": Magda Łucyan chce zmienić los ludzi, dziennikarki przepraszają Gonciarza, a także Antoni Dudek o sobie i Sławosz Uznański-Wiśniewski

Press

Katarzyna Pachelska

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.