Dziennikarze wygrali proces wytoczony za ujawnienie, że ksiądz mieszka z młodszym mężczyzną
Film "Kim jest Adrian?" był w 2024 roku nominowany do nagrody SGL Local Press (fot. Istotne.pl)
Sąd Rejonowy w Bolesławcu oczyścił z zarzutów miejscowych dziennikarzy serwisu Istotne.pl, którym proces karny o zniesławienie wytoczyli były proboszcz bazyliki w Bolesławcu, ksiądz Andrzej Jarosiewicz, i celebryta Adrian Drankowski. Sprawa dotyczyła filmu "Kim jest Adrian?" o relacji duchownego z młodym mężczyzną, który zamieszkał na plebanii.
Dziennikarze serwisu Istotne, Krzysztof Gwizdała i Grażyna Hanaf, w 2023 roku opublikowali reportaż "Kim jest Adrian?", który opowiadał o relacji proboszcza Jarosiewicza i mieszkającego na plebanii 26-letniego Adrana Drankowskiego, który miał się opiekować starszą mamą księdza. Drankowski to trzykrotny kandydat do "Top Model" i bohater produkcji Polsatu "Bogate dzieciaki bez kasy". Film był nominowany do nagrody Stowarzyszenia Gazet Lokalnych Local Press 2023 w kategorii Wideo.
"Sąd całkowicie oczyścił z zarzutów dziennikarzy"
Jarosiewicz i Drankowski pozwali całą czteroosobową redakcję Istotne.pl, wytaczając dziennikarzom proces karny i cywilny. – To były pozwy typu SLAPP uciążliwe dla nas – podkreśla w rozmowie z "Presserwisem" Krzysztof Gwizdała, redaktor naczelny serwisu. – Proces utrudniał nam redakcyjną pracę – dodaje.
Czytaj też: W piątek głosowanie nad postawieniem Świrskiego przed Trybunałem Stanu
W piątek redakcja Istotne.pl poinformowała, że wygrała proces karny. "Sąd całkowicie oczyścił z zarzutów dziennikarzy Istotne.pl, a oskarżycieli Jarosiewicza i Drankowskiego obciążył kosztami postępowania sądowego" – czytamy w serwisie. Wyrok nie jest prawomocny.
– Odczuwamy satysfakcję – nie kryje Krzysztof Gwizdała. – W filmie nie wykorzystaliśmy żadnych tajnych materiałów, tylko ogólnodostępne, publikowane w mediach społecznościowych. W pozwie była mowa o tym, że zarzucamy księdzu homoseksualizm. Nie zarzucaliśmy nikomu homoseksualizmu, bo to przecież żaden zarzut. A nawet gdyby w filmie padło słowo "homoseksualizm", to przecież ono nikogo nie zniesławia. Ksiądz Jarosiewicz i Adrian Drankowski nie kryli się ze swoją znajomością. Pokazaliśmy rzeczywistość, o której ludzie wiedzieli, ale publicznie nie mówili, gdyż proboszcz bazyliki był w Bolesławcu ważną figurą – mówi Gwizdała.
W październiku przed Sądem Okręgowym w Jeleniej Górze ma się rozpocząć proces cywilny przeciwko dziennikarzom Istotne.pl, który też im wytoczyli Jarosiewicz i Drankowski.
Czytaj też: Wniosek o uchyleniu immunitetu Obajtkowi. Chodzi o wycofanie tygodnika "NIE" z Orlenu
(MAK, 21.07.2025)










