W piątek głosowanie nad postawieniem Świrskiego przed Trybunałem Stanu
Przewodniczący sejmowej Komisji Kultury Piotr Adamowicz (z lewej) zapewnia, że uchwała o postawieniu Macieja Świrskiego (obok) przed Trybunałem Stanu zostanie podjęta przez Sejm w piątek 26 lipca (fot. Rafał Guz/PAP)
Sejm w najbliższy piątek ma przegłosować uchwałę o postawieniu przewodniczącego Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu, co będzie oznaczało zawieszenie go w czynnościach. KRRiT może zostać sparaliżowana, bo tylko jej przewodniczący może zwoływać jej posiedzenia. – Wtedy ucierpieliby przede wszystkim komercyjni nadawcy, bo decyzje Rady są wymagane nawet w tak błahych sprawach, jak zmiana adresu nadawcy czy lokalizacja nadajników – mówi Juliusz Braun, były prezes Telewizji Polskiej, w latach 1999–2005 członek KRRiT.
Uchwała o postawieniu Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu ma być przedmiotem debaty plenarnej Sejmu w najbliższy czwartek 24 lipca. Następnego dnia zostanie przyjęta w bloku głosowań.
Plan odwołania Świrskiego w piątek
– Wszystko jest ustalone wewnątrz naszego ugrupowania oraz z koalicjantami – mówi Piotr Adamowicz (Koalicja Obywatelska), przewodniczący sejmowej Komisji Kultury. – Nie ma żadnych podstaw, by plan odwołania Macieja Świrskiego w piątek nie powiódł się – dodaje.
Czytaj też: Wątpliwości wokół wykształcenia likwidatora TVP. "Nikogo nie prosiłem o pomoc"
Podjęcie przez Sejm uchwały o postawieniu Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu zakończy pracę nad wnioskiem grupy posłów koalicji rządowej, którzy w maju 2024 roku zarzucili mu m.in. nieprzekazywanie środków z abonamentu mediom publicznym, nieuzasadnione przedłużanie postępowań koncesyjnych dla TVN, TVN 24 i radia Tok FM oraz niewykonywanie badań statystycznych dotyczących oglądalności stacji telewizyjnych.
Gdy sejmowa Komisja Odpowiedzialności Konstytucyjnej przyjęła 12 czerwca 2025 roku wstępny wniosek o postawienie Macieja Świrskiego przed Trybunałem Stanu, przewodniczący KRRiT nazwał tę decyzję "kolejnym etapem kampanii nienawiści (…) i próbą domknięcia systemu". Przekonywał, że wniosek, który podpisali posłowie, jest wadliwy z punktu widzenia procedur karnych.
Posłowie PiS podjęli się obrony Macieja Świrskiego, zaskarżając przepisy regulujące sejmową procedurę, która może się skończyć przyjęciem uchwały o wystąpieniu do Trybunału Stanu.
"Pan Piotrowicz jest sędzią paratrybunału"
Wyrok w tej sprawie Trybunał Konstytucyjny ogłosił w środę, orzekając w pięcioosobowym składzie pod przewodnictwem Stanisława Piotrowicza, byłego posła PiS, który należał do PZPR w latach 1978–1989. Piotrowicz uznał, że zgodnie z Konstytucją RP Trybunał Stanu jest władzą odrębną, niezależną od innych władz, w tym Sejmu.
Czytaj też: Wniosek o uchyleniu immunitetu Obajtkowi. Chodzi o wycofanie tygodnika "NIE" z Orlenu
"Oznacza to, że postępowanie prowadzone przez Trybunał Stanu nie może być traktowane jako prosta kontynuacja postępowania w przedmiocie odpowiedzialności konstytucyjnej prowadzonego przez Sejm" – przekonywał Stanisław Piotrowicz.
– Chyba nawet po prawej stronie sceny politycznej nikt nie ma wątpliwości, że pan Piotrowicz jest sędzią paratrybunału, a nie Trybunału Konstytucyjnego, a wyroki tego zgromadzenia są wydawane na polityczne polecenie liderów PiS – mówi Piotr Adamowicz.
– Ten paratrybunał wydałby zapewne wyrok, w którym stwierdziłby, że ziemia jest płaska, gdyby przyszło takie polecenie z partyjnej góry. Wywodom, z których wynika, że Sejm nie ma prawa działań na gruncie Ustawy o Trybunale Stanu, nie warto poświęcać czasu – zaznacza poseł KO.
Tylko szef KRRiT może zwoływać posiedzenia
Podjęcie uchwały o postawieniu Macieja Świrskiego przed TS nie przesądza o jego winie. Jest jednak brzemienne w skutkach, bo powoduje zawieszenie go w czynnościach w Krajowej Radzie.
Czytaj też: Program Marcina Wikły ogląda w stacji wPolsce24 średnio 79 tys. widzów
– Tymczasem zgodnie z regulaminem KRRiT tylko przewodniczący może zwoływać posiedzenia KRRiT – zauważa Juliusz Braun. – Próby zmiany regulaminu wewnętrznego Rady tak, aby posiedzenia rady mógł też zwoływać wiceprzewodniczący, zostały zablokowane. Z tego można by wywnioskować, że Maciej Świrski i otaczający go politycy chcą działać na zasadzie: po nas choćby potop – dodaje Braun.
Były prezes TVP zaznacza, że KRRiT jest jedyną instytucją, która prócz głośnych decyzji, jak udzielanie koncesji dla TVN 24 czy Tok FM, decyduje również o sprawach drobnych, mniejszej wagi: rekoncesji, lokalizacji nadajników. – Nawet tak błaha sprawa jak zmiana adresu nadawcy wymaga uchwały KRRiT – przypomina.
– KRRiT po zawieszeniu Macieja Świrskiego w czynnościach będzie dryfować w przypadkowym kierunku – mówi Robert Kwiatkowski z Rady Mediów Narodowych, były prezes Telewizji Polskiej, w latach 1996–1998 członek Krajowej Rady. – Na jej paraliżu ucierpią główni prywatni nadawcy, którzy w większym stopniu niż publiczni są uzależnieni od mniejszej lub większej wagi decyzji regulatora – dodaje.
Braun przypuszcza, że Świrski przygotował fortel
W ocenie Roberta Kwiatkowskiego politycy Koalicji Obywatelskiej mają świadomość problemów, jakie niesie za sobą zawieszenie Macieja Świrskiego w KRRiT.
Czytaj też: Aleksy Dzikawicki rozwija niezależny projekt telewizyjny dla Białorusi. Liczy na współpracę z Biełsatem
– Słychać głosy, że w sytuacji paraliżu pracy KRRiT decyzje będzie podejmował Urząd Komunikacji Elektronicznej, a niektóre wnioski nadawców będą kierowane na drogę sądową. Biorąc pod uwagę szybkość działania tych instytucji, nie jest to dla nich dobra wiadomość – mówi Robert Kwiatkowski.
Juliusz Braun na podstawie analizy ostatnich decyzji Macieja Świrskiego przypuszcza, że przygotował on fortel pozwalający na pracę KRRiT pomimo zawieszenia go w funkcji przewodniczącego.
– W ubiegłą środę Maciej Świrski ponownie przerwał posiedzenie KRRiT i wyznaczył jego kontynuację na 8 sierpnia – zauważa Juliusz Braun. – Przepisy nie definiują, ile czasu z formalnego puntu widzenia trwa posiedzenie KRRiT. Może być wielokrotnie przerywane i kontynuowane w kolejnych dniach. To nie wymaga decyzji przewodniczącego, bo posiedzenie może prowadzić wiceprzewodnicząca. W tym scenariuszu KRRiT zbierałaby się regularnie, podejmowała niezbędne uchwały, choć formalnie byłoby to wciąż to samo, już rozpoczęte posiedzenie – tłumaczy Braun.
PiS nie utraci kontroli w KRRiT?
Oprócz Macieja Świrskiego w skład KRRiT wchodzą: Agnieszka Glapiak (powołana przez ówczesną większość w Sejmie – czyli Zjednoczoną Prawicę – 15 października 2022 roku), Hanna Karp (powołana przez prezydenta Andrzeja Dudę 3 października 2022 roku), Marzena Paczuska (powołana przez Andrzeja Dudę 3 października 2022 roku) oraz Tadeusz Kowalski (powołany przez senat 4 sierpnia 2022 roku).
Czytaj też: Krzysztof Grządzielski nowym warszawskim reporterem Radia Zet
– Zawieszenie Macieja Świrskiego nie oznacza, że PiS straci utraci nad nią [Krajową Radą – przyp. red.] kontrolę – zauważa Juliusz Braun.
– Najpewniej przewodniczący i jego polityczni sojusznicy będą grzmieć, że został zawieszony niezgodnie z prawem. Ale KRRiT będzie mogła działać dalej – puentuje Braun.
Czytaj też: Licencja na zabijanie. O bardzo złym wizerunku Polskiego Związku Łowieckiego
(JF, 21.07.2025)










