Szefostwo wPolsce24 krytykuje Republikę za "uderzenie w sukces Andrzeja Dudy"

"Pokazaliśmy creme de la creme dziennikarstwa – kulisy polityki" - uważa Tomasz Sakiewicz (screen: YouTube.com/Telewizja Republika)
Michał Karnowski, członek zarządu Fratrii, nadawcy telewizji wPolsce24, ostro skarcił Republikę za "uderzenie w sukces Andrzeja Dudy" i pokazywanie, jak prezydent przez półtorej godziny czekał na prezydenta Donalda Trumpa. Sakiewicz jest zadowolony: "Pokazaliśmy creme de la creme dziennikarstwa – kulisy polityki". Nie chce odpowiedzieć na krytykę tej relacji ze strony prawicowej stacji.
"Musimy wyjaśnić, kto – prowokacją czy nieświadomie – chciał uderzyć w sukces prezydenta Andrzeja Dudy i ważny interes Polski" – tak w poniedziałek 24 lutego zaczął swój felieton w wPolityce.pl Michał Karnowski. Odnosił się w ten sposób do półtoragodzinnego programu, w którym Republika pokazywała kulisy spotkania prezydentów Polski i Stanów Zjednoczonych.
"Relacjonowanie wydarzeń jak religijnych objawień"
Republika była jedynym medium dopuszczonym do pomieszczenia z Andrzejem Dudą. Razem z nim czekali m.in. Tomasz Sakiewicz i Michał Rachoń z Republiki, brat tego drugiego – Nikodem Rachoń, zastępca szefa biura polityki międzynarodowej Kancelarii Prezydenta, jego szef Wojciech Kolarski, a także Marcin Mastalerek, szef gabinetu prezydenta.
Czytaj też: Wyniki oglądalności programu Jacka Sobali pt. "Mówi się..." w stacji Republika
Andrzej Duda był pokazywany, jak chodzi po pokoju, wyczekując na Trumpa, żartuje, rozmawia i znowu krąży. W pewnym momencie kamera zjechała w dół i pokazywała buty i nogi zebranych, wzory na dywanie i na ścianie. Gdy miał nadlecieć Donald Trump, Republika pokazywała niebo, z komentarzami: "zaraz nadleci, czekamy, już prawie widać, spójrzcie na te chmury".
Agata Szczęśniak w OKO.press komentowała ten fragment: „Relacjonowanie wydarzeń jak religijnych objawień (...) to standard w telewizjach informacyjnych”.
W mediach społecznościowych żartowano z tego, co pokazała stacja Sakiewicza, i co spotkało prezydenta Dudę.
Karnowski obwinia Republikę
Michał Karnowski w swoim felietonie uważa, że te komentarze były "absurdalne", ktoś chciał uderzyć w "sukces" Dudy, nie było żadnego jego "upokorzenia", a na konferencjach takich jak CPAC "zawsze ktoś na kogoś czeka". I wskazuje winnego tych "rechotów" i "przekazu" – narrację narzuconą przez Republikę.
Czytaj też: Radiowy Kanał Do Rzeczy miał wystartować we wrześniu. Nie nadaje do tej pory
Karnowskiego najbardziej oburza fakt, że przez kilkadziesiąt minut Republika pokazywała prezydenta oczekującego na Trumpa. "W politycznych kuluarach mówi się, że był to sygnał z telefonu postawionego niejawnie przez przedstawiciela Republiki – prezydent miał nie wiedzieć, że jest pokazywany na żywo" – twierdzi.
Uważa, że tą długą relacją Republika chciała zyskać zwrot z inwestycji (100 tys. dol. za stoisko na CPAC i koszty pobytu 10-osobowej ekipy). "Chodziło o podkręcanie tematu, by nakręcić oglądalność, skoro już wydali takie sumy" – cytuje swojego anonimowego rozmówcę. Uważa, że doszło do "strategicznego pęknięcia interesów pomiędzy środowiskiem pana Sakiewicza, a obozem pisowskim".
Agata Szczęśniak w OKO.press zauważa, że Republika faktycznie walczy o coś więcej, niż status najważniejszego medium po prawej stronie. "Tomasz Sakiewicz prowadzi politykę, która nie zawsze jest na rękę Jarosławowi Kaczyńskiemu, na przykład ujawniając ustalenia kierownictwa PiS" – pisze.
Sakiewicz: "Pokazujemy to, co ludzie chcą oglądać"
Zapytaliśmy Tomasza Sakiewicza, prezesa i redaktora naczelnego Republiki, czemu tak długo pokazywali oczekiwanie prezydenta Dudy. – Bo to bardzo ciekawe – kulisy polityki. Creme de la creme dziennikarstwa. Pokazujemy to, co ludzie chcą oglądać. Jak nie będą chcieli, to nie będziemy pokazywać – uważa.
Czytaj też: KRRiT dostała skargi na Radio Szczecin. Chodzi o program z Grzegorzem Braunem
Jak twierdzi, komentarze, że Andrzej Duda został upokorzony, bo miał za krótkie spotkanie, a potem że za długo czekał, to "mainstreamowe bzdury" ludzi, którzy "chcą osłabić wielki sukces prezydenta". – Prezydent wypadł bardzo dobrze. Był wyluzowany, żartował i koncentrował się przed spotkaniem. Ludzie pozbawieni nawet zdolności krytyki próbują zaatakować prezydenta, udając, że mają jakiś problem z tym, że się kuluary pokazuje – puentuje.
Gdy pytamy, czy Michał Karnowski jest takim człowiekiem "pozbawionym nawet zdolności krytyki", szef Republiki ucieka od odpowiedzi. Kilka razy wzbrania się od komentowania felietonu Karnowskiego, twierdząc, że go nie czytał. – To jest fejk jakiś, to co pan mówi – przekonywał dwukrotnie, gdy cytowaliśmy mu felieton ze stron wPolityce.pl. Obiecał, że gdy przeczyta felieton, to oddzwoni z komentarzem. Przez następne dwie godziny tego nie zrobił.
Czytaj też: Media nie wzmacniają działów zagranicznych, mimo że wzrasta znaczenie tej tematyki
(KB, 25.02.2025)
