Prokuratura odmówiła ścigania Piotra Czabana za materiał o Straży Granicznej

"Uważam, że autorzy wniosku do prokuratury powinni mnie przeprosić za nieuzasadnione nękanie" - komentuje Piotr Czaban (screen: YouTube/Czaban robi raban)
Prokuratura Rejonowa w Białymstoku uznała, iż publikacja dziennikarza i aktywisty Piotra Czabana, opisująca jak pogranicznicy doprowadzili do niebezpiecznego wypadku, przewożąc migrantów, nie zniesławia Straży Granicznej i odmówiła ścigania autora.
W listopadzie 2024 roku Piotr Czaban – dziennikarz prowadzący kanał "Czaban robi Raban" na YouTube i ratownik humanitarny pomagający migrantom na granicy z Białorusią - opublikował materiał wideo "Niebezpieczna Straż Graniczna". Pokazał w nim, jak pogranicznicy łamią prawo, narażając życie migrantów i funkcjonariuszy. Na początku listopada strażnicy przejęli od aktywistów Podlaskiego Ochotniczego Pogotowia Humanitarnego kilku migrantów. Skrępowali im ręce, posadzili w aucie, ale nie zapięli im pasów. Kilkaset metrów dalej, w wyniku brawurowej jazdy w lesie, pojazd SG koziołkował. Do szpitala trafiło pięć osób – cudzoziemcy i strażnicy.
Czaban pokazał też na wideo sytuację z września, gdy funkcjonariusze tej samej placówki SG przewozili migrantów na zamkniętej pace bagażowej. Autor dowodził, że pogranicznicy łamią w ten sposób prawo i narażają życie i zdrowie migrantów. Ponadpółgodzinny materiał opisywał więcej przykładów łamania prawa przez SG.
Wcześniej Czaban już wielokrotnie składał doniesienia na służby mundurowe na granicy polsko-białoruskiej, nie tylko SG.
W grudniu 2024 roku Podlaski Oddział Straży Granicznej złożył zawiadomienie do prokuratury w Sokółce, zarzucając dziennikarzowi zniesławienie, tj złamanie art. 212 KK. Ta wyłączyła się od sprawy, a doniesienie trafiło do Prokuratury Rejonowej w Białymstoku. Na początku stycznia Piotr Czaban został zaproszony do komendy w Sokółce na rozmowę, ale nie przesłuchanie. Pytano go m.in., po co ten materiał przygotowywał, kto mu w tym pomagał.
W lutym białostocka prokuratura odmówiła mu podania informacji o tym, co dalej dzieje się z zawiadomieniem złożonym na niego. - Tłumaczyli mi, że nie jestem stroną w sprawie – mówi "Presserwisowi" Piotr Czaban. Dopiero redakcji Tok FM rzecznik prokuratury Łukasz Janyst ujawnił, że odmówiono wszczęcia postępowania po zgłoszeniu SG.
Czaban nie jest zaskoczony decyzją prokuratury. - Mój program "Niebezpieczna Straż Graniczna", którego dotyczyła sprawa, oparłem na dowodach i faktach. Co więcej, zgłosiłem to wcześniej do prokuratury, która na tej podstawie wszczęła śledztwo – przypomina.
Uważa, że wniosek SG do prokuratury miał go "przestraszyć i sparaliżować", by przestał informować o tym, jak strażnicy traktują migrantów i uchodźców na pograniczu. "To im się nie udało. Uważam, że autorzy wniosku do prokuratury powinni mnie przeprosić za nieuzasadnione nękanie. Jeżeli tego nie zrobią, przeanalizuję ten temat z moim prawnikiem" - napisał dziennikarz w oświadczeniu przesłanym "Presserwisowi".
Czaban już wcześniej zapowiadał, że dalej będzie działał na granicy i nagłaśniał patologie i łamanie prawa.
(KB, 21.02.2025)
