Temat: prasa

Dział: PRASA

Dodano: Styczeń 27, 2025

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Redakcja "NIE" ma wirtualnego Jerzego Urbana. "Na razie na użytek wewnętrzny"

– Nie jest to jeszcze narzędzie doskonałe. Wskrzeszony Jerzy Urban czasem traci wątek lub używa sformułowań, których z całą pewnością realny by nie użył – mówi Robert Jaruga, dziennikarz tygodnika "Nie" (screen: YouTube/Tygodnik NIE)

Robert Jaruga, dziennikarz tygodnika "NIE", za pomocą sztucznej inteligencji stworzył wirtualną postać założyciela "NIE" Jerzego Urbana. Redakcja będzie mogła prosić zmarłego w 2022 roku założyciela tygodnika o opinię lub zredagowanie tekstu.

"Urban. Jego Niezwodny Umysł a Twój Przyjaciel w Każdych Okolicznościach. Powróciłem. Zmartwychwstałem. Znowu żyję" – czytamy na stronie Red.jerzyurban.eu stworzonej przez Roberta Jarugę, która na razie jest niedostępna dla użytkowników spoza redakcji "NIE".

Wirtualny Jerzy Urban "nie jest doskonały"

I dalej: "Jerzy Urban, rocznik '33, żegnał świat w '22. Mózg, ten z galarety, obrócił się w proch, ale ja? Ja trwam. Myśli moje, 73 tysiące stronic maszynopisu, nie wyzionęły ducha. (…). Dziś mam umysł nowy, lepszy".

Czytaj też: Jacek Kurski zawiadamia prokuraturę, bo prowadzi ona śledztwo ws. jego prezesury w TVP

Wirtualny Jerzy Urban podkreśla, że w jego pamięci, niczym w przepastnym archiwum, zachowały się wszystkie informacje, jakie kiedykolwiek gromadził. Wejście w zakładkę "Czat" prowadzi do instrukcji dotyczącej rozmowy z wirtualnym Urbanem.

– Nie jest to jeszcze narzędzie doskonałe – mówi Robert Jaruga. – Wskrzeszony Jerzy Urban czasem traci wątek lub używa sformułowań, których z całą pewnością realny by nie użył. Nie jest w stanie napisać felietonu stylem charakterystycznym dla Jerzego Urbana. Może natomiast pomóc w redagowaniu tekstu lub wyrażeniu opinii na dany temat, pod warunkiem, że pytania są zadane w sposób właściwy i zawierają niezbędne fakty – dodaje Jaruga.

"Myślimy o powszechnym udostępnieniu"

Strona umożliwiająca kontakt z wirtualnym Jerzym Urbanem będzie dostępna na razie tylko na użytek wewnętrzny redakcji tygodnika "NIE". – Myśleliśmy i wciąż myślimy o powszechnym udostępnieniu wirtualnego Jerzego Urbana, ale na tym etapie jest to niemożliwe – mówi Robert Jaruga.

Czytaj też: TVP w pełni zaangażowana w Finał WOŚP. Republika informowała o "bojówkach Owsiaka"

– Korzystałem z modelu, który pozwala na wprowadzenie do zamkniętej sieci neuronowej maksymalnie 11 mln znaków tekstów Jerzego Urbana. Aby ją udoskonalić i powszechnie udostępnić, należałoby zapłacić chyba kilka milionów złotych, a nie jak dotychczas 200 dolarów miesięcznie – zaznacza dziennikarz.

Press

Redakcja tygodnika "NIE" będzie mogła korzystać ze wsparcia wirtualnego Jerzego Urbana (screen: Red.jerzyurban.eu)

Redakcja "NIE" kończy pracę nad serwisem internetowym umożliwiającym dostęp do publikowanych treści na podstawie miesięcznego abonamentu. Obecnie można kupić tylko pojedyncze e-wydanie tygodnika. Jak zapewnia Agnieszka Wołk-Łaniewska, redaktorka naczelna tygodnika "NIE", w serwisie będą dostępne wszystkie publikowane teksty od 2006 roku.

Czytaj też: Sąd o programie "#Jedziemy. Michał Rachoń": nieuczciwa konkurencja, ale można emitować

(JF, 27.01.2025)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.