Wydawca "Super Expressu" przeprosił dziennikarkę TVN 24 Jolantę Pieńkowską
Time SA przeprosiła Jolantę Pieńkowską za tekst o okolicznościach wyjazdu jej męża Leszka Czarneckiego za granicę (fot. archiwum/Leszczyński/PAP)
Time SA, wydawca "Super Expressu", umieściła obszerne przeprosiny za tekst, w którym opisał rzekome okoliczności wyjazdu z Polski biznesmena Leszka Czarneckiego i udziału jego żony Jolanty Pieńkowskiej w tym wydarzeniu.
Sprawa dotyczy artykułu w "SE" z 8 marca 2019 roku, w którym omówiony był tekst "Pulsu Biznesu" o tym, że Jolanta Pieńkowska w 2018 roku miała pomóc w ucieczce z Polski swojemu mężowi, biznesmenowi Leszkowi Czarneckiemu, ukrywając go w bagażniku samochodu.
Czytaj też: Prokuratura wszczęła śledztwo w sprawie gróźb wobec Grzegorza Rzeczkowskiego
"Time S.A. przeprasza Panią Jolantę Pieńkowską za to, że naruszyła Jej dobra osobiste w ten sposób, że opublikowała w dniu 8 marca 2019 r. w prowadzonym przez siebie serwisie internetowym www.se.pl w artykule pt. »Brawurowa akcja Jolanty Pieńkowskiej! Ukryła męża miliardera w bagażniku« nieprawdziwe informacje, jakoby Pani Jolanta Pieńkowska w listopadzie 2018 r. wywiozła swojego męża Pana Leszka Czarneckiego w bagażniku samochodowym w celu umożliwienia mu ucieczki za granicę przed służbami specjalnymi oraz jakoby była ona przesłuchiwana przez agentów tych służb na lotnisku" – można było przeczytać wczoraj na pierwszej stronie serwisu Se.pl.
Opublikowane przeprosiny są skutkiem prawomocnego wyroku w sprawie, którą wydawcy "Super Expressu" wytoczyła Jolanta Pieńkowska, dziennikarka stacji TVN 24.
Czytaj też: Nagrania Doroty Kani na YouTube notują skromne wyniki. "Nie ma silnej marki osobistej"
(JF, 13.11.2024)