Wydawcy pozytywnie o uwagach do założeń ustawy wdrażającej EMFA. Ważne szczegóły
Maciej Maciejowski, prezes Gremi Media: – Całkowicie zgadzam się z propozycją pozostawienia prasy poza innymi działania regulacyjnymi, takimi jakim podlega telewizja i radio. Tylko w ten sposób nie narazimy prasy na wpływy polityczne (fot. Leszek Szymański/PAP)
Wydawcy pozytywnie odnoszą się do ogólnych ministerialnych założeń ustawy wdrażającej European Media Freedom Act (EMFA). Zapytaliśmy ich o to przy okazji środowej konferencji w Warszawie "Strengthening and Financing Media Freedom: Best Practices for Central Europe", poświęconej rynkowi mediów w Europie Środkowej. Ich zdaniem zagrożenia tkwią w szczegółach.
Polskę czeka uchwalenie ustawy wdrażającej rozporządzenie European Media Freedom Act. Rozporządzenie ma m.in. regulować warunki mianowania zarządów mediów publicznych, zapewnić ich stabilne finansowanie, a także gwarantować przejrzystość własności mediów i chronić niezależność redaktorów w przypadku konfliktu z wydawcami. W ramach konsultacji społecznych do 23 września można było zgłaszać uwagi do ministerialnych założeń tej legislacji.
Nie narazić prasy na wpływy polityczne
W ocenie Macieja Maciejowskiego, prezesa Gremi Media, założenia projektu dotyczące rynku prasy spełniają oczekiwania branży.
Czytaj też: Wspominamy ludzi mediów, którzy odeszli
Jego zdaniem Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji, wspólnie z prezesem Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, w dalszym ciągu powinna wyłącznie skupiać się na czuwaniu nad koncentracją kapitałową na rynku i na tym, do kogo należą firmy medialne. – Całkowicie zgadzam się z propozycją pozostawienia prasy poza innymi działaniami regulacyjnymi, jakim podlega telewizja i radio. Tylko w ten sposób nie narazimy prasy na wpływy polityczne – zaznacza w rozmowie z "Presserwisem" Maciejowski.
Prezes Gremi Media pozytywnie ocenia również propozycje dotyczące zmniejszenia obecności mediów publicznych na rynku reklamy. W założeniach do projektu ustawy mowa jest bowiem o obniżeniu o połowę limitów ilościowych dla reklam w głównych kanałach Telewizji Polskiej (TVP 1, TVP 2, TVP Info). Maciejowski nie kryje, że całkowicie wyjąłby TVP z rynku reklamy komercyjnej. Jak tłumaczy, przy tak dużym finansowaniu z budżetu państwa jak obecnie, telewizja publiczna może pozwolić sobie na obniżenie stawek za czas reklamowy, co utrudnia konkurencję podmiotom komercyjnym.
– To wszystko sprawia, że Polska jest jednym z najtańszych telewizyjnych rynków reklamowych w Europie – zaznacza w rozmowie z "Presserwisem" Maciejowski.
"Nowa kategoria SLAPP-ów"
Na inny wątek dotyczący rozporządzenia European Media Freedom Act zwraca uwagę Paweł Czajkowski, dyrektor ds. prawnych i public policy Grupy Agora. Jak podkreśla, już w samym unijnym rozporządzeniu brakuje przepisów chroniących media przed postępowaniami regulacyjnymi wymierzonymi w niezależne media.
Czytaj też: Nawet Watergate była za słaba. Kapituła Pulitzerów trzyma się zasad, ale są kontrowersje
W ocenie Czajkowskiego tego rodzaju postępowania można określić mianem "nowej kategorii SLAPP-ów", których celem jest wywołanie efektu mrożącego. – W Polsce, ale także w innych krajach Europy, obserwujemy trend polegający na działaniach wymierzonych w media przez regulatorów związanych z rynkiem medialnym czy telekomunikacyjnym – uważa Czajkowski. I odnosi się do zeszłorocznej decyzji przewodniczącego KRRiT Macieja Świrskiego o nałożeniu na Tok FM kary w wysokości 80 tys. zł za wypowiedzi o podręczniku "Historia i teraźniejszość". Ostatecznie w lipcu br. Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił w całości karę nałożoną na stację przez Macieja Świrskiego. Wyrok jest prawomocny.
– Artykuł 18 ust. 1 Ustawy o radiofonii i telewizji nie powinien być narzędziem służącym KRRiT do wpływania na działalność prasową na rynku – uważa Czajkowski. – Ocena publikacji prasowych leży w kognicji sądów powszechnych, które mogą w szczególności rozstrzygnąć, czy w trakcie audycji doszło do naruszenia dóbr osobistych konkretnej osoby – wskazuje Czajkowski.
I dodaje, że teoretycznie zastrzeżenia dotyczące postępowań regulacyjnych można byłoby zgłosić do Europejskiej Rady ds. Usług Medialnych, która ma powstać w ramach rozporządzenia EMFA. Jednak może być z tym kłopot, gdyż w skład takiego ciała mają wchodzić przedstawiciele regulatorów medialnych w państwach członkowskich, czyli m.in. przewodniczący KRRiT, który oceniałby swoją decyzję.
Czytaj też: Nowy „Press” – Katarzyna Kasia, Solorz, odejścia szefów RMF, a także TVP PiS Bis
(MZD, 03.11.2024)