Eksperci: podczas powodzi komunikacja rządu ze społeczeństwem jest chaotyczna
Częste konferencje prasowe polityków powodują chaos informacyjny (fot. Maciej Kulczyński/PAP)
Podczas powodzi na południu Polski szwankuje zarządzanie władz centralnych komunikacją ze społeczeństwem. Lepiej jest na poziomie regionalnym – oceniają eksperci od public relations i zarządzania kryzysowego. – Rząd komunikuje się za pośrednictwem profili w serwisie X premiera Tuska i ministrów Siemoniaka oraz Kosiniaka-Kamysza – wskazuje Szymon Sikorski, prezes agencji Publicon.
Szymon Sikorski zauważa, że brakuje jednego miejsca, w którym można byłoby otrzymać lub potwierdzić najnowsze doniesienia.
Rząd komunikuje się na portalu X
– W takim miejscu powinny być pogrupowane, bieżące i zweryfikowane informacje pochodzące od służb, Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej, dotyczące sytuacji w regionach i poszczególnych miastach. Tymczasem na stronach internetowych Centrum Informacji Rządu najświeższy komunikat pochodzi z 10 września – tłumaczy Sikorski.
Czytaj też: Media włączają się w pomoc ofiarom powodzi. Charytatywne bloki reklamowe w Polsacie i TVN
– Rząd komunikuje się ze społeczeństwem za pośrednictwem profili w serwisie X premiera Tuska i ministrów Siemoniaka (minister spraw wewnętrznych i administracji – przy. red.) oraz Kosiniaka-Kamysza (wicepremier, minister obrony narodowej – przyp. red.) – dodaje.
Prezes agencji Publicon stwierdza, że komunikacja władz centralnych ze społeczeństwem staje się upolityczniona. – Myślę, że nie tylko mnie, ale wielu ludzi politykowanie przy okazji takich wydarzeń odrzuca. Jest moment na politykę i moment na działanie – podkreśla Szymon Sikorski.
"Powstaje szum informacyjny"
Mirosław Oczkoś, ekspert ds. marketingu politycznego i sytuacji kryzysowych zwraca uwagę, że w komunikacji rządu ze społeczeństwem pojawił się chaos.
Czytaj też: Główne telewizje prawie bez map i infografik zalanych terenów. "Relacje ważniejsze"
– Za dużo informacji przekazywanych jest przez premiera i ministrów, przez co zaburzona zostaje hierarchia ważności newsów. Politycy chcą komunikować jak najlepsze nowiny i w konsekwencji powstaje szum informacyjny, w którym giną informacje istotne dla tych, którzy są dotknięci powodzią. Pełnego obrazu sytuacji nie otrzymuje też całe społeczeństwo. Powinna powstać strona internetowa, np. Powodz.pl, gdzie byłyby zbierane i odpowiednio szeregowane wiadomości, do których można szybko i łatwo dotrzeć. Zamiast tego mamy częste konferencje prasowe polityków, które również powodują chaos informacyjny. Spotkania z dziennikarzami powinny być organizowane tylko w przypadku najważniejszych spraw – tłumaczy Mirosław Oczkoś.
Szymon Sikorski podkreśla, że potrzebne są dobrze zorganizowane działania informacyjne władz ogólnopolskich i regionalnych, które stanowiłyby antidotum na dezinformację. – Jako mieszkaniec Wrocławia od kilku dni jestem bombardowany informacjami o miejscach poświęconych już na zalanie czy planowanych wysadzeniach. W mediach społecznościowych, szczególnie w grupach "mieszkańców", panuje gigantyczna dezinformacja i chaos – każdy "coś słyszał", ma znajomego, który „coś wie” – zauważa Sikorski.
Prezes agencji Publicon przyznaje, że z organizacją działań informacyjnych lepiej radzą sobie władze regionalne i lokalne. – Polecam komunikaty Miasta Wrocław, który stara się zarządzać komunikacją bardzo rzeczowo. Informacje i statusy Urzędu Miasta są rzeczowe i odnoszące się do faktów – stwierdza Sikorski. I dodaje: – Samorządy lepiej się sprawdzają być może dlatego, że będąc bliżej serca wydarzeń, lepiej rozumieją specyfikę kryzysu. Nie są też obarczone polityką, a przynajmniej w tej sytuacji nie politykują.
Czytaj też: Informacje o powodzi zwiększają widownię kanałów informacyjnych. TVP Info przed Republiką
(MAK, KAP, 18.09.2024)