Temat: telewizja

Dział: TELEWIZJA

Dodano: Wrzesień 10, 2024

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Program "Cudowne lata" TVP 2 to udana rozrywka, ale twórcy nie ustrzegli się wpadek

Program powstaje na podstawie formatu "Boomerissima", emitowanego we włoskiej telewizji Rai 2 (screen: Tvp.pl)

Średnio 602 tys. widzów przyciągnął do TVP 2 debiut teleturnieju muzycznego "Cudowne lata". Nowa propozycja Telewizji Polskiej chwalona jest m.in. za scenografię i sięgnięcie po archiwa TVP. Nie obyło się jednak bez wpadek. Eksperci uważają, że program nie przyciągnie przed ekrany najmłodszego pokolenia, którego przedstawiciele są jednymi z jego uczestników.

"Cudowne lata" to pierwszy duży program rozrywkowy nowego szefostwa telewizji publicznej. Muzyczny teleturniej powstaje na podstawie formatu "Boomerissima", emitowanego we włoskiej telewizji Rai 2. Rywalizują w nim znane osoby reprezentujące pokolenia boomersów i milenialsów. "Cudowne lata" prowadzi Barbara Kurdej-Szatan, dla której to powrót do telewizji publicznej. Producentem jest Endemol Shine Polska.

"Barbara Kurdej-Szatan dobrze się odnajduje"

– Wszystko wydaje się dopracowane, gra na sentymentach potrafi przenieść sukces, pytanie, jak długo widzów nie znudzą pytania, w którym roku był ten serial czy inne wydarzenie – zastanawia się Maciej Rzeżuchowski, wiceprezes zarządu domu mediowego Media Context.

Czytaj też: Pasmo śniadaniowe "Halo tu Polsat" chwalone za studio i prowadzących. Ale są też minusy

Jako udany program ocenia Aleksandra Chmielewska, kierowniczka projektów telewizyjnych w firmie Gemius. – Jest tu bardzo dobra scenografia i publiczność, która nie jest tylko tłem, ale reaguje w odpowiednich momentach. Prowadząca Barbara Kurdej-Szatan dobrze odnajduje się w swojej roli i może skraść serca widzów. Do tego dużo muzyki, która uprzyjemnia czas. "Cudowne lata" pozwalają też pokazać silną stronę TVP, którą są jej archiwa. W programie można przypominać fragmenty także tych nieco zapomnianych już produkcji – zauważa Chmielewska.

– Jestem mile zaskoczony luzem i dowcipem Barbary Kurdej-Szatan. Czuje się, że to włoski format, jest w nim duża lekkość – mówi Maciej Grzywaczewski, współwłaściciel firmy producenckiej MWM Media. Grzywaczewski również zwraca uwagę na wykorzystanie archiwaliów, które nie są często eksploatowane przez TVP.

Krytycznie nowy program ocenia z kolei Sylwia Czubkowska, współautorka podcastu "Techstorie" Tok FM. "TVP nazywająca Zetki Millenialsami to i tak najmniejszy cringe w programie Cudowne lata, co to w jesiennej ramówce wystrzelił i dowód na to jak bardzo telewizja jest boomerska. I jeszcze Kurdej-Szatan udająca, że nie wie, co oznacza FOMO. Tak oglądam TV po obiedzie u Mamy i..." – skomentowała w serwisie X dziennikarka.

Nie zabrakło wpadek

Według Aleksandry Chmielewskiej z Gemiusa tego programu z własnej inicjatywy raczej nie obejrzy pokolenie Z czy milenialsów. – Jednak, gdy w niedzielne popołudnie włączą go rodzice czy dziadkowie, może on zostać zaakceptowany przez większość rodziny. Dzisiaj telewizjom bardo trudno jest przyciągnąć przed ekrany młodsze pokolenie, ale dzięki temu programowi ci starsi będą wiedzieć, co dzieje się u tych młodszych – ocenia.

Czytaj też: Maciej Rock, Patricia Kazadi i Adam Zdrójkowski poprowadzą "Must be the music" Polsatu

Jej zdaniem, żeby TVP trafiała bezpośrednio do najmłodszego pokolenia, powinna wybrać inną drogę niż tradycyjny program. – Musiałaby iść za młodymi ludźmi, do ich kanałów komunikacji i mówić do nich ich językiem, np. zatrudniając jakiegoś influencera. Myślę jednak, że "Cudowne lata" nie mają na celu przyciągnięcia najmłodszej widowni, a chcą pokazać różnice między pokoleniami – stwierdza Chmielewska.

Po emisji pierwszego odcinka serwisy opisywały reakcje internautów, który np. zwrócili uwagę, że Kate Winslet nie dostała Oscara za "Titanica", jak można było usłyszeć w teleturnieju. "Widzowie miażdżą nowy program Kurdej-Szatan. Widzowie dopatrzyli się rażących błędów" (Fakt.pl), "Chaos, żenada i najlepszy-najgorszy Michał Wiśniewski. Internauci wydali wyrok w sprawie show Kurdej-Szatan" (Plejada.pl), "Nowy program TVP podzielił widzów. »Cudowne lata« jednak nie takie cudowne" (Plotek.pl) – to niektóre z nagłówków.

Aleksandra Chmielewska przyznaje: – Oczywiście w pierwszym odcinku nie zabrakło wpadek, nie wszystko było też idealne, np. uczestnicy sprawiali wrażenie, że nie za bardzo wiedzą, co mają robić w kolejnych etapach programu. To jednak dopiero pierwszy odcinek, a po drugie to przecież show i nie wszystko trzeba traktować poważnie.

"Cudowne lata" z elementami edukacyjnymi

Maciej Grzywaczewski: – Ten program to fajne zderzenie pokoleniowe. Widać, że język młodych ludzi jest inny niż starszego pokolenia. Pojawiają się w nim nowe pojęcia. W programie pod płaszczykiem rozrywki można przemycić elementy edukacyjne czy historyczne. Widać, że ten format musi się jeszcze dograć, ale wpadki nie były bardzo widoczne. Miałem wrażenie płynności.

Czytaj też: Średnio 401 tys. widzów debiutu programu "Moja mama i twój tata" w Polsacie

Pierwotnie "Cudowne lata" miały być emitowany w piątki o 20.45 (od 6 września), czyli w czasie, kiedy Polsat pokazuje "Twoja twarz brzmi znajomo". Jednak jeszcze przed premierą Dwójka zdecydowała się przenieść show na niedziele na 16.10.

– 20.45 to by była zbyt późna pora. Niedzielne popołudnie wydaje się optymalne. To nie jest program, który co do zasady miałby np. rywalizować z "Tańcem z gwiazdami" – stwierdza Maciej Grzywaczewski.

TVP 2, emitując pierwszy odcinek "Cudownych lat", uzyskała 7,82 proc. udziału w rynku w grupie ogólnej 4+ i 6,35 proc. w komercyjnej 16-59 (dane Nielsen Media).

Czytaj też: W nowym "Press": Parafianowicz, sylwetka Piętki, czy Mróz pisze sam?

(MNIE, 10.09.2024)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.