Temat: prasa

Dział: PRASA

Dodano: Maj 29, 2024

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Brak kontroli nad działaniami polskich służb narusza prawo do prywatności. Wyrok ETPC

Aktywiści od lat podkreślają, że sądy mają kontakt ze sprawą powadzoną przez służby tylko w momencie, gdy te zwrócą się do nich z wnioskiem o zarządzenie kontroli operacyjnej, czyli podsłuchu (screen: Fundacja Panoptykon/X)

We wtorek Trybunał w Strasburgu orzekł, że brak efektywnej kontroli nad działaniami polskich służb narusza Europejską konwencję praw człowieka, a konkretnie prawo obywateli do prywatności.

Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka zapadł w związku ze skargę złożoną w 2017 roku przez aktywistów z Fundacji Panoptykon, Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka oraz adwokata Mikołaja Pietrzaka. Skarżący twierdzili, że brak wystarczającej kontroli państwa nad działaniami służb narusza ich prawa jako obywateli. Trybunał w Strasburgu przyznał im rację, orzekając, że Polska naruszyła art. 8 Europejskiej konwencji praw człowieka gwarantujący prawo do poszanowania życia prywatnego, rodzinnego oraz korespondencji.

Nadzór sądów miał charakter fasadowy

Wojciech Klicki z Fundacji Panoptykon zauważa, że Trybunał podszedł do kwestii szeroko. – Orzekł, że zasady inwigilacji w Polsce naruszyły nasze prawo do prywatności, ale z wyroku wynika również, że każda analogiczna skarga złożona przez obywatela Polski – i to bez względu na wykonywany zawód – byłaby w podobny sposób rozpatrzona – komentuje ekspert.

Czytaj też: W 2023 roku KRRiT wydała 64,2 mln zł. Prof. Kowalski przeciwny przyjęciu sprawozdania

ETPC przychylił się do argumentacji skarżących, że nadzór sądów nad działaniami służb i zakładaniem przez nie podsłuchów miał charakter fasadowy. Aktywiści od lat podkreślają, że sądy mają kontakt ze sprawą powadzoną przez służby tylko w momencie, gdy te zwrócą się do nich z wnioskiem o zarządzenie kontroli operacyjnej, czyli podsłuchu. Kontrola sądów nad tym procesem jest fikcyjna, aż w 99 proc. przypadków sędziowie zgadzają się na założenie podsłuchu.

Wojciech Klicki: – Trybunał zwrócił uwagę w tej kwestii na jeszcze jeden wątek. W obliczu braku dodatkowego mechanizmu kontroli nic nie stoi na przeszkodzie, by po decyzji odmownej ws. założenia komuś podsłuchu, następnego dnia służby ten sam wniosek złożyły do innego sądu. I tak do skutku.

Siemoniak: "Będziemy się tym zajmowali"

Trybunał orzekł również, że polskie służby w zbyt szybki i łatwy sposób mogą sięgnąć po przechowywane przez operatorów dane telekomunikacyjne, dzięki którym można sprawdzić dokładną lokalizację danej osoby. To też jest naruszeniem prawa do prywatności.

Czytaj też: Prawo komunikacji elektronicznej skierowane do Sejmu. "Nie będzie żadnych lex pilotów"

Trybunał zwrócił także uwagę na ustawę o działaniach antyterrorystycznych z 2016 roku, według której prawo do prywatności nie przysługuje cudzoziemcom. To oznacza, że szef ABW może sam zdecydować o ich inwigilacji, a to pośrednio uderza w Polaków, jeśli prowadzą rozmowę z podsłuchiwanym z cudzoziemcem.

W reakcji na wyrok we wtorek po południu wspólną konferencję prasową zwołali ministrowie Adam Bodnar i Tomasz Siemoniak. Zadeklarowali, że są otwarci na konsultacje ze „środowiskiem naukowym oraz pozarządowym” w celu zmiany przepisów. "Uważamy te sprawy za bardzo pilne i bez zbędnej zwłoki będziemy się na pewno tym zajmowali" – przekonywał szef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji Tomasz Siemoniak. Z kolei minister sprawiedliwości Adam Bodnar mówił o „stworzeniu prawa idealnie ważącego różne dobra”.

Czytaj też: "Zastaliśmy TVP bez fachowców i z przerostem biurokracji". Dyrektor opowiada o problemach

(MZD, 29.05.2024)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.