"Zastaliśmy TVP bez fachowców i z przerostem biurokracji". Dyrektor opowiada o problemach
Sławomir Zieliński dyrektorem biura programowego TVP został pod koniec grudnia 2023 roku (screen: YouTube.com/TVS Rozrywka)
– Codziennie wypadają nam trupy z szafy – opowiadał dyrektor biura programowego Telewizji Polskiej Sławomir Zieliński uczestnikom konferencji Polskiej Izby Komunikacji Elektronicznej. I stwierdził wprost: – Zastaliśmy zupełnie inną firmę niż tę, którą zostawiliśmy osiem lat temu.
Sławomir Zieliński zwrócił uwagę, że w 2023 roku TVP dysponowała ponad 3,5 mld zł budżetu. – To są pieniądze, dzięki którym można robić bardzo dużo wielkich rzeczy – komentował. I dodał: – Pani minister Wróblewska, będąc gościem w TVP Info, zadeklarowała, że pieniądze dla mediów publicznych są i będą. To nas bardzo uspokaja.
Zieliński: "Wiele branż nam uciekło"
– Zastaliśmy zupełnie inną firmę niż tę, którą zostawiliśmy osiem lat temu. Firmę rozbudowaną kadrowo, bez fachowców, o totalnym przeroście biurokratycznym – wyliczał dyrektor Zieliński. – Ogromne struktury, kompletnie niepotrzebne, poza halą zdjęciową na zapleczu Woronicza nie widać tych miliardów, które były w TVP przez poprzednie lata. Za to są toksyczne seriale, które nigdy nie ujrzą światła dziennego tylko dlatego, że reżyser albo scenarzysta był niezdolny. Codziennie wypadają nam trupy z szafy – opowiadał.
Czytaj też: W 2023 roku KRRiT wydała 64,2 mln zł. Prof. Kowalski przeciwny przyjęciu sprawozdania
Dyrektor biura programowego zauważył, że pieniądze, które miała TVP przez ostatnie lata, spowodowały, że kontrahenci mają duże oczekiwania finansowe, przerastające dzisiejsze możliwości telewizji. – Z tego powodu mamy problem z dokończeniem niektórych produkcji – dodał.
Sławomir Zieliński jako wyzwanie wskazał "powrót do klasycznej telewizji publicznej, która jest piękna, pokazuje informacje bez emocji, nie szczuje, światłą publicystykę, dobre kino, sport, rozrywkę". – Przez osiem ostatnich lat wiele branż nam uciekło jak rozrywkowa czy kabaretowa. Wielcy artyści nie mieli dostępu do telewizji publicznej, nie byli do niej wpuszczani albo byli cenzurowani. Była lista filmów, których nie można było wyświetlać – opowiadał.
– Postawiliśmy sobie za cel przywrócenie kilku spektakularnych spraw – tłumaczył Zieliński. Na antenę wróciły relacje z Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. – Zamówiliśmy w Szwecji mowę noblowską Olgi Tokarczuk, bo nie było jej w Telewizji Polskiej. Rozmawialiśmy z wielkimi gwiazdami, żeby do nas wróciły – dodał.
TVP Info musi zbudować nową grupę odbiorców
Dyrektor biura programowego odniósł się do kwestii oglądalności programów informacyjnych. – W sierpniu 2016 roku, kiedy Jackowi Kurskiemu zniknęło ponad 600 tysięcy widzów z "Wiadomości", telewizja zrobiła badania, jaka jest tego przyczyna. Ludzie odeszli dlatego, że zarzucali TVP jednostronność, pokazywanie tylko jednej partii, propagandę sukcesu. Poszli tam, gdzie programy informacyjne budziły mniej emocji – przekonywał.
Czytaj też: Kanał filmowy Kino Polska zmieni logo i oprawę. Ramówka zostanie poszerzona
I dalej: – Dzisiaj mamy odpływ od programów informacyjnych, głównie z TVP Info, widzów, którym ta szczujnia odpowiadała. Musimy zbudować nową grupę odbiorców.
Zieliński przypomniał, że spółka złożyła projekt nowej karty powinności na lata 2025-2029. – Chcemy kilka kanałów zamknąć, połączyć trzy w jeden. Zobaczymy, jakie będą decyzję, przy czym nie będziemy rezygnować ze slotów na MUX 6 – zaznaczył Sławomir Zieliński.
Konferencja PIKE odbyła się w Sopocie w dniach 27-28 maja.
Czytaj też: Do końca roku ustawa medialna będzie gotowa? Minister kultury: "Liczymy na to"
(KOZ, 29.05.2024)