Temat: social media

Dział: PRASA

Dodano: Marzec 04, 2024

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Węgierskie media dostrzegły ulotkową akcję "Tygodnika Podhalańskiego". Absurdalne komentarze

Na węgierskim portalu Mandiner liczba komentarzy sięgnęła niemal 200 (screen: Mandiner.hu)

Węgierskie media dostrzegły akcję "Tygodnika Podhalańskiego", który od kilku dni rozdaje ulotki Węgrom przyjeżdżającym w Tatry. Akcja ma zwrócić uwagę turystom znad Dunaju na pozytywny stosunek ich premiera Viktora Orbana do Rosji i Putina. Komentarze pod materiałami na węgierskich portalach nie pozostawiają złudzeń: propaganda działa.

"TP" umieszcza ulotki za wycieraczkami samochodów o węgierskich rejestracjach. Autorką tekstu listu wydrukowanego po polsku i węgiersku jest Ludmiła Sorokowska, dziennikarka z Chersonia, która od początku agresji pracuje w redakcji tygodnika. Dwujęzyczny artykuł ukazał się również na łamach "TP". Redakcja przypomina, że Węgrzy nie mają wolnych mediów, "dlatego chcemy im przypomnieć, że wspieranie Putina jest hańbiące".

Akcja "Tygodnika Podhalańskiego" się nie spodobała

Węgierskie serwisy 444.hu i Mandiner.hu odnotowują ulotkową akcję w Zakopanem, pozostawiając ją niemal bez komentarza. Piszą, że Zakopane to popularny kierunek wśród węgierskich turystów, a polski wydawca postanowił swoimi ulotkami wypełnić informacyjną lukę, jakiej mogą doświadczać Węgrzy z powodu "trudnej sytuacji" węgierskich mediów.

Czytaj też: "Tygodnik Podhalański" uświadamia Węgrów na temat wojny w Ukrainie

Oba serwisy przytaczają również część tekstu zawartego w ulotkach. Treść nie spodobała się na Węgrzech – można domniemywać po reakcji czytelników prorządowego, centroprawicowego portalu Mandiner. Opozycyjny wobec władz w Budapeszcie portal 444.hu nie daje użytkownikom możliwości komentowania artykułów. 

"Chciałbym zwrócić państwa uwagę na fakt, że Rosjanie nie prowadzą wojny z Ukrainą, ale chcą usunąć Amerykanów z Ukrainy. Gdyby ukraiński marionetkowy rząd nie zagroził Rosji likwidacją strefy zdemilitaryzowanej, nie byłoby wojny. Przyczyną wojny nie jest Rosja, ale Ukraina i USA" – pisze na stronach serwisu Mandiner użytkownik "kőbaltás", czyli "kamienny topór". I dalej: "Za tę ulotkową propagandę można nieźle zarobić, ale nie można za pomocą tego oczywistego kłamstwa sterować opinią publiczną na świecie, a zwłaszcza Węgrami".

Rosyjska propaganda działa

Podobną narrację stosuje w serwisie X (dawniej Twitter) użytkownik Tititateo: "Ludmiła, czas, żebyście ty i inni Ukraińcy zrozumieli: Ukraina jest używana przez Stany dla ich własnych korzyści".

Czytaj też: Zmiany w Polskiej Agencji Prasowej. Nowy szef działu społecznego i nowi dziennikarze

Na stronach Mandiner atakuje Aleksander-2: "Nie mamy sekretarza prasowego, nie mamy nawet ambasadora, który by reagował na tak podłe działania. Nigdy tego nie robią ani z Polakami, ani nigdzie indziej".

Kolejny użytkownik: "Ona świadomie kłamie albo nie ma pojęcia o rzeczywistości!". I jeszcze użytkownik Pragmatika: "Z Twojego tekstu wynika, że nie masz pojęcia o sytuacji na Węgrzech. Sposób, w jaki traktujecie Węgrów, to znak, że nie doceniacie pomocy, jakiej wam dotychczas udzieliliśmy. Więc zamknij się. A ta ulotka przyda się w toalecie".

Czytaj też: TVP pracuje nad zmianą "doktryny Wildsteina". Będzie rzecznik i zniesienie zakazu

(PAR, 04.03.2024)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.