Policja w Moskwie zatrzymała około 20 dziennikarzy, w tym agencji Reutera i AFP
Portal OVD-Info poinformował, że zatrzymano co najmniej 27 osób. Większość mieli stanowić dziennikarze (screen: YouTube/euronews)
Podczas sobotniego wiecu żon rosyjskich żołnierzy, które wzywały do powrotu mężów z frontu w Ukrainie, policja zatrzymała w Moskwie około 20 dziennikarzy.
Dziennikarze m.in. sfilmowali kobiety składające czerwone goździki na Grobie Nieznanego Żołnierza w okolicach murów Kremla. Policjanci zatrzymali dziennikarzy (wielu było w kamizelkach z napisem "Press") i autobusem przewieźli na komisariat. Po kilku godzinach dziennikarze zostali wypuszczeni bez postawienia zarzutów. Podobna demonstracja rosyjskich kobiet została zorganizowana dwa tygodnie temu, ale wtedy obyło się bez aresztowań.
Czytaj też: Rosja uruchomiła Ruwiki, własną wersję Wikipedii, która podoba się Putinowi
"Dziennikarze powinni mieć swobodę przekazywania wiadomości bez obawy, że będą prześladowani lub skrzywdzeni, niezależnie od tego, gdzie się znajdują. Zależy nam na relacjonowaniu wydarzeń na świecie w sposób niezależny, bezstronny i rzetelny" – przekazała agencja Reutera, której pracownicy znaleźli się w gronie zatrzymanych.
Agence France-Presse poinformowała, że jeden z jej kamerzystów także został zatrzymany, a później – tak jak inni – zwolniony.
Portal OVD-Info, który informuje o wydarzeniach związanych z wolnością zgromadzeń w Rosji, poinformował, że zatrzymano co najmniej 27 osób. Większość mieli stanowić dziennikarze.
Czytaj też: Jonnie Irwin, prezenter BBC i Channel 4, zmarł na raka płuc. Miał 50 lat
(MAC, 05.02.2024)