TVP World może się utrzymać, mimo zmian w TVP. "Samej idei bym nie przekreślał"
"Mam nadzieję, że nadchodzące lata przyniosą dalszy rozwój tego niepowtarzalnego projektu" - liczy szef TVP World Filip Styczyński (screen: Tvpworld.com)
TVP World, anglojęzyczny kanał Telewizji Polskiej o wydarzeniach na świecie i jeden ze sztandarowych projektów stacji za rządów PiS, może utrzymać się, mimo nadchodzącej wymiany szefostwa i dziennikarzy w TVP. Eksperci nie uważają, że stacja powinna zostać zamknięta po wymianie władz w telewizji publicznej. – Samej idei na pewno bym nie przekreślał – komentuje Juliusz Braun, były prezes TVP i przewodniczący KRRiT.
"Jestem dumny, że w ciągu dwóch lat udało się nam zbudować profesjonalną, oryginalną i co najważniejsze rzetelną telewizję informacyjną po angielsku" – komentował Filip Styczyński, dyrektor i redaktor naczelny TVP World.
TVP World finansowane przez MSZ
TVP przypomina, że uruchomienie kanału – który ruszył 18 listopada 2021 roku – było "odpowiedzią nadawcy publicznego na narastający kryzys na granicy polsko-białoruskiej oraz atak hybrydowy ze strony Białorusi oraz Federacji Rosyjskiej". "Jednym z jego zadań jest zwalczanie dezinformacji oraz fake newsów, co jest szczególnie ważne w czasie wojny informacyjnej prowadzonej przez Federację Rosyjską, oraz inne totalitarne reżimy" – przekonuje spółka.
Czytaj też: Polsat News Polityka nowym kanałem Grupy Polsat Plus. Kolejna stacja newsowa
TVP World oglądać można m.in. w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Litwie, Grecji, Słowacji, Austrii, Bułgarii i na Węgrzech. W październiku 2023 roku stronę Tvpworld.com odwiedziło ponad 250 tys. użytkowników – większość pochodziła ze Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii. TVP World na YouTube ma 434 tys. subskrybentów.
TVP World w głównej mierze finansuje Ministerstwo Spraw Zagranicznych – w 2022 roku resort przeznaczył na tworzenie treści kanału 74,5 mln zł, a w 2023 roku – 70,7 mln zł.
"Mam nadzieję, że nadchodzące lata przyniosą dalszy rozwój tego niepowtarzalnego projektu" – liczy Filip Styczyński.
"Taki głos może być użyteczny"
Czy nowy rząd i nowe władze TVP powinny utrzymać TVP World, czy zrezygnować z tego projektu? – Wydaje mi się, że ruchy musiałyby być rozważne – odpowiada Marek Rutka, członek Rady Mediów Narodowych. – Wspólnie z MSZ należałoby usiąść i zastanowić się nad zasadnością, a później nad sposobem finansowania i treściami programowymi – mówi Rutka.
Czytaj też: Kanał Sejmu na YouTube ma już ponad 200 tys. subskrybentów. Robota młodych i Hołowni
– To nie powinna być decyzja polityczna, tylko na podstawie analizy wyników – zaznacza Juliusz Braun, były prezes TVP i przewodniczący KRRiT. – Samej idei na pewno bym nie przekreślał, choć tego rodzaju kanał powinien być raczej w streamingu – mówi Braun. I dodaje: – Nie można zakładać, że projekt będzie miał istotny wpływ na opinię publiczną, ale taki głos za rozsądne pieniądze i dobrze redagowany powinien być użyteczny.
Markowi Rutce zdarzało się oglądać TVP World. – Na początku kanał wyglądał dość amatorsko pod wieloma względami. Wiem, że były spore zastrzeżenia co do warstwy językowej, ale to się poprawiło. Zatrudniono osoby, które wychowały się w krajach anglojęzycznych i bardzo dobrze mówią po angielsku – opowiada Rutka. – Jest wiele materiałów dotyczących sytuacji w Ukrainie, które pokazują wojnę z naszej perspektywy, zaangażowanie Polaków w pomoc dla uchodźców, to jest na pewno dobre – dodaje członek RMN.
Kierujący TVP World Filip Styczyński w 2017 roku – wówczas pracował jako reporter "Minęła 20" w TVP Info – zasłynął pozowaniem do zdjęć podczas demonstracji przed sejmem, gdy pokazywał obraźliwe gesty razem z innym dziennikarzem TVP Info Lucjanem Ołtarzewskim.
Czytaj też: Kobieta i życie. Wciąż za mało jest kobiet na kierowniczych stanowiskach w mediach
(KOZ, 27.11.2023)