Małkowska-Szozda: Reklamę trzeba rozumieć, czyli Misja Kapibara

Gdy dodać do tego kryptoreklamę i reklamę podprogową, widać, z jakimi wyzwaniami już musimy się mierzyć i będą się mierzyć nasze dzieci w przyszłości. Choć może one nie tylko dzięki programom takim jak „Misja Kapibara” będą miały łatwiej? - zastanawia się Agata Małkowska-Szozda

Według analizy „New York Times” z lipca 2022 roku dziennie mamy styczność nawet z 20 tysiącami komunikatów reklamowych - przypomina Agata Małkowska-Szozda i zastanawia się, co odbiorcom reklamy przyniesie przyszłość. 

Wprawdzie świadomie rejestrujemy tylko około 150 z nich, ale nie zmienia to faktu, że umysł dorosłego nie jest w stanie poradzić sobie z taką liczbą przekazów, a co dopiero umysł dziecka. Dlatego uczestnicy programu liderskiego IAA Marketing Masterminds przygotowali grę edukacyjną, skierowaną do uczniów szkół podstawowych, mającą kształtować świadomość zakupową najmłodszych. „Misja Kapibara” łączy w sobie elementy podcastu i gry karcianej, wciąga młodych odbiorców w historię detektywistyczną osadzoną w środowisku social mediów. Zawiera także materiały instruktażowe dla nauczycieli. Podczas lekcji dzięki rozwiązywanym zadaniom uczniowie w przystępny i atrakcyjny sposób (głosów do podcastu użyczyli Tamara Arciuch i Bartek Kasprzykowski) mogą się dowiedzieć więcej o monetyzacji społeczności, profilowaniu reklam, prywatności w sieci czy społecznej odpowiedzialności biznesu. Rozwiązując zagadkę kryminalną, dzieci mają szansę zrozumieć mechanizmy i technologie wykorzystywane w marketingu i komunikacji, z którymi będą się mierzyć przez całe życie.

Spotkają się z nimi – tak jak my – nie tylko w mediach, i nie tylko w postaci, którą jako reklamę od razu klasyfikujemy. Komunikaty reklamowe atakują nas na kwitkach z bankomatów i na ich ekranach, stronach internetowych banków, przystankach autobusowych, etykietach na ubraniach, a nawet wewnątrz kościołów. Sprzedają i reklamują wszyscy. Co dzień mijamy obrandowane samochody i przechodniów z reklamami na czapkach, koszulkach, torbach, a nawet butach.

Gdy dodać do tego kryptoreklamę i reklamę podprogową, widać, z jakimi wyzwaniami już musimy się mierzyć i będą się mierzyć nasze dzieci w przyszłości. Choć może one nie tylko dzięki programom takim jak „Misja Kapibara” będą miały łatwiej?

Reklama jest wszechobecna, jest naszą codziennością i nie da się przed nią uciec. Zresztą czy powinniśmy tego chcieć? Poza realizowaniem swojego podstawowego celu, jakim jest sprzedaż produktów i usług, dostarcza także informacji, nierzadko edukuje. Z założeniem jednak, że jest tworzona uczciwie i odpowiedzialnie. I tego właśnie najmłodsi, dorastający w obecności smartfonów i internetu, powinni się nauczyć: jak czytać i rozumieć komunikaty, które do nich trafiają. Bo wiele przychodzi do nas w sposób nieoczywisty, a w otoczeniu fast i fake newsów coraz trudniej się poruszać i wyrobić sobie własne poglądy, także na marki.

Poza tym „Misja Kapibara” może zrealizować jeszcze jedno istotne zadanie: zainteresować komunikacją i pokazać ciekawe strony reklamy, zaprezentować złożoność tej branży, która może być niezwykle interesująca. Branża reklamowa od lat boryka się z problemem braku nowych talentów, bo mocno straciła na prestiżu. O ile w latach 90. zatrudnienie w agencji reklamowej było synonimem sukcesu, o tyle dziś to miejsce pracy prawie jak każde inne. Reklama wypadła z listy wymarzonych i założę się, że dziś żaden nastolatek na pytanie: „Kim chciałbyś być?”, nie odpowie: „Marzę o produkowaniu reklam pasty do zębów” – bo taki właśnie bywa wizerunek tej branży.

Zatem sporo jest do zrobienia, żeby reklamę odczarować, na kilku poziomach. Im wcześniej zacznie się ten proces, tym lepiej: zarówno dla odbiorców, jak i twórców.

Agata Małkowska-Szozda