Michał Wodziński naczelnym "Faktu", zespół zaskoczony. "Jest mało rozpoznawalny"
Michała Wodzińskiego komplementuje Aleksander Kutela, CEO Ringier Axel Springer Polska: "Posiada wieloletnie i wszechstronne doświadczenie w pracy w mediach informacyjnych – świetnie zna rynek polski, jak również bardzo sprawnie działa w środowisku międzynarodowym" (fot. linkedin.com/in/michal-wodzinski-192905bb/)
Michał Wodziński od 1 listopada będzie redaktorem naczelnym dziennika "Fakt" (Ringier Axel Springer Polska). W przeszłości był redaktorem sportowym i specjalistą odpowiedzialnym za cyfrową transformację "Faktu" oraz serwisu Fakt.pl. – Zna nowe media. Jego wadą jest słaba rozpoznawalność, zaletą natomiast może być brak konotacji politycznych – uważają dziennikarze i eksperci.
– Michał zna języki, świetnie wypadał na spotkaniach w berlińskiej centrali Axla – wspomina Maciej Kabroński, były naczelny Fakt.pl. – Nie spodziewałem się jednak, że podczas wyborów nowego naczelnego padnie na niego – dodaje.
"Michał dobrze zna DNA"
Na nieoficjalnej giełdzie kandydatów na szefa redakcji "Faktu" pojawiało się także nazwisko Kamila Karnowskiego, zastępcy redaktora naczelnego Wirtualnej Polski. Pracownicy redakcji mieli natomiast nadzieję, że funkcję obejmie dotychczasowy p.o. redaktor naczelny Marcin Kowalczyk, zastępca poprzedniej naczelnej Katarzyny Kozłowskiej.
Czytaj też: "SE" rozstał się z Marcinem Torzem, który negocjował pensję w zarządzie Śląska Wrocław
Katarzyna Kozłowska wystawia nowemu naczelnemu dobre świadectwo. – Wiem, że Michał dobrze zna DNA "Faktu", a poza tym to człowiek ogromnej energii. Jego atutem jest doświadczenie multimedialne – prowadził m.in. sportowe wydarzenia na żywo. Bardzo trzymam kciuki za niego i za zespół "Faktu" w ich drodze do przekształcenia dziennika o najwyższym w Polsce nakładzie w potężną markę cyfrową – mówi "Presserwisowi" Katarzyna Kozłowska.
Jej zdaniem redaktor naczelny "Faktu" nie musi być rozpoznawalnym autorem, jak to ma miejsce w "Newsweek Polska" czy w Onecie. – "Fakt" to marka egalitarna, nad którą codziennie pracują redaktorzy i autorzy, których skuteczność nie musi opierać się na markach osobistych – ocenia była naczelna "Faktu".
Dziennikarze "Faktu" mówią o nowym naczelnym ostrożnie i proszą o anonimowość. – "Fakt" ostatnio nie punktował władzy, czyli nie wypełniał podstawowej roli, jaką powinien spełniać tabloid. Na drugiej i trzeciej stronie miał dużo opinii. To dobre w "New York Times", a nie w polskim tabloidzie. To powinno się zmienić. "Faktowi" nie udało się też wypromować autorów. Bodaj jedynym rozpoznawalnym nazwiskiem jest Agnieszka Burzyńska – stwierdza jeden z naszych rozmówców.
Ostrożność wydawcy
– Michał Wodziński nie zna świata polityki. Bez tego zaplecza trudno mu będzie nadać "Faktowi" wyrazistość – dodaje wieloletni redaktor w koncernie. – Zobaczymy, czy postawienie na czele "Faktu" osoby o znikomej rozpoznawalności to dobry ruch. Ma przed sobą bardzo trudne zadanie.
Czytaj też: Bartosz Węglarczyk wygrywa w trybie wyborczym z działaczem Solidarnej Polski
W ocenie dra hab. Adama Szynola, medioznawcy z Uniwersytetu Wrocławskiego, wyznaczenie osoby o niewielkiej rozpoznawalności na szefa największego dziennika w Polsce może świadczyć o ostrożności wydawcy tego tytułu.
I dodaje: – W "Fakcie" szczególnie brakowało artykułów demaskujących mechanizmy działania władzy. Nowy redaktor naczelny nie daje gwarancji, że to ulegnie poprawie. Wygląda, że to szef na czas przejściowy, nie wiadomo przecież, jaka opcja obejmie w Polsce rządy w najbliższych latach.
"Wrócić w nowej roli do redakcji, która przed laty ukształtowała mnie jako dziennikarza i dała także pierwsze menedżerskie szlify, to wspaniałe uczucie i ekscytująca perspektywa" – mówi cytowany w komunikacie Michał Wodziński.
Człowiek Grzegorza Jankowskiego
Aleksander Kutela, CEO Ringier Axel Springer Polska, komplementuje Wodzińskiego: "Posiada wieloletnie i wszechstronne doświadczenie w pracy w mediach informacyjnych – świetnie zna rynek polski, jak również bardzo sprawnie działa w środowisku międzynarodowym. Jestem przekonany, że Michał, wraz z całym zespołem redakcyjnym, zapewni dalszy dynamiczny rozwój Faktu i jeszcze bardziej wzmocni jego pozycję na rynku. Bardzo dziękuję Marcinowi Kowalczykowi, zastępcy redaktora naczelnego dziennika Fakt, który z powodzeniem kierował gazetą i serwisem przez ostatnie miesiące" – mówi Kutela.
Czytaj też: Marsz Miliona Serc zwołany przez Donalda Tuska w kanałach informacyjnych
Zanim Wodziński podjął pracę w profesjonalnych mediach, pisał teksty m.in. dla Legia.com.pl, serwisu nieoficjalnie powiązanego z klubem sportowym z Warszawy. Karierę zawodową zaczynał w 2006 roku w Axel Springer (późniejszy Ringier Axel Springer Polska) jako redaktor sportowy, reporter i korespondent, relacjonujący wydarzenia sportowe na całym świecie. Po siedmiu latach przeszedł do redakcji "Faktu", gdzie odpowiadał za cyfrową transformację dziennika i serwisu Fakt.pl.
– Był człowiekiem Grzegorza Jankowskiego (redaktor naczelny "Faktu" w latach 2003-2014), który rządził redakcją silną ręką. Gdy naczelnym został Robert Feluś (w latach 2014-2018), "Wodzyk", jak niektórzy mówili na Michała, musiał pożegnać się ze stanowiskiem – mówi były pracownik "Faktu" proszący o zachowanie anonimowości.
Reporter przy meczach Ekstraklasy
Michał Wodziński nie rozstał się jednak z koncernem. W 2015 roku razem z zespołem rozpoczął budowę polskiej edycji Upday, serwisu informacyjnego uruchomionego przez Axel Springer i Samsung Electronics w 2016 roku. W 2020 został szefem Upday na Europę Wschodnią, w 2022 awansował na stanowisko międzynarodowego redaktora naczelnego.
Czytaj też: W kampanii PiS stawia na YouTube, Koalicja Obywatelska obecna nawet na Instagramie
Przez ostatnie 12 lat Wodziński współpracował także z Canal+ jako jeden z prowadzących cotygodniowy magazyn piłkarski "Liga+". Regularnie występował też w roli reportera przy meczach PKO BP Ekstraklasy. Przed laty był stałym gościem programu plotkarskiego "Na językach" emitowanego przez TVN.
Z danych Polskich Badań Czytelnictwa wynika, że średnia sprzedaż wydania „Faktu” w drugim kwartale 2023 roku wyniosła 124 863 egz. To o 11,15 proc. mniej niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Jest to największy dziennik w Polsce. Zajmujący drugą pozycję "Super Express" (ZPR Media) sprzedaje średnio znacząco mniej – 69 473 egz.
Czytaj też: Twaróg: Przeczytałem orlenowski magazyn dla kierowców i już znam kandydatów PiS
(JF, 29.09.2023)