Twaróg: Przeczytałem orlenowski magazyn dla kierowców i już znam kandydatów PiS
Działaczy spoza PiS w magazynie – nie stwierdzono. Informacji, że to materiały wyborcze albo reklamy – nie stwierdzono. Autorów rozmów i tekstów - nie stwierdzono - pisze Marek Twaróg
Myli się ten, kto myśli, że propaganda władzy to tylko walenie obuchem, prymitywne strzały między oczy, hejt w TVP i Adrian Borecki nagrywający uczestników opozycyjnej manifestacji - pisze Marek Twaróg z "Presserwisu" po lekturze najnowszego numeru bezpłatnego magazynu dla kierowców "Polska Cafe".
„Für Deutschland” w „Wiadomościach” czy „Herr Donald” w postach Morawieckiego to tylko najgłupsze i najgłośniejsze przykłady propagandy, lecz przecież ma ona swoje finezyjne odmiany – od romantyzmu Danuty Holeckiej wdzięczącej się do prezesa Kaczyńskiego, po podprogowe przekazy, komunikaty nie wprost, skojarzenia ledwie, które potem, w godzinie próby, mają pomóc nam podjąć decyzję nad urną.
Nowy numer „Polska Cafe”, bezpłatnego magazynu, który na 1900 stacjach Orlenu zobaczy każdy kierowca, realizuje propagandę polityczną niczym Krychowiak swoje zadania w futbolowej reprezentacji: w cieniu mistrzów, raz wspomoże, innym razem zabezpieczy tyły, niekiedy da sygnał do ataku. Nie ma ambicji grać pierwszych skrzypiec, ale jest (był) ważną części drużyny.
Media państwowego Orlenu - wydawnictwo Polska Press - też są dziś ważną częścią machiny rządowej propagandy. Każdego dnia w regionalnych tytułach i serwisach internetowych sączy się miły władzy przekaz. Nie mogło być inaczej w bezpłatnym magazynie firmowym Orlenu. Choć – jak zwykle – wydawca i redakcja udają, że chodzi tylko o rozrywkę dla znudzonego podróżą kierowcy, który odpocznie na stacji przy kawie, a może i legendarnym hot dogu.
Magazyn „Polska Cafe” od lipca jest regionalnie mutowany, co pozwala na prezentację lokalnych atrakcji turystycznych. Ale, ale – przede wszystkim pozwala na prezentację lokalnych atrakcji politycznych. Lektura najnowszego numeru pisma to przyjemna zabawa w skojarzenia polityczne. W części wspólnej magazynu (dla całej Polski) jest radość z „przyspieszenia” polskich kolei i historyczne przestrogi przed wojną. Naprawdę ciekawie robi się w częściach mutowanych lokalnie.
W mutacji śląskiej mamy dużą rozmowę z Markiem Wesołym, w której ten przekonuje, że „ataki na górnictwo to ataki z zewnątrz, uderzające w nasz interes społeczny” i że „nie możemy dać się zastraszyć ani ulegać takim atakom”. Wesoły przedstawia się czytelnikom jako rządowy ekspert, sekretarz stanu w Ministerstwie Aktywów Państwowych u Sasina. Redakcja nie wspomina jednak, że Wesoły to także kandydat do Sejmu w nadchodzących wyborach z ramienia Prawa i Sprawiedliwości – i to z Katowic, z trzeciego miejsca tuż za Mateuszem Morawieckim i Michałem Wójcikiem od Ziobry. Dwie strony dalej kolejny gość – Andrzej Sośnierz o turystycznym pięknie Śląska. Sośnierz to w „Polska Cafe” zaledwie „poseł Prawa i Sprawiedliwości”, zapewne więc nie ma znaczenia, że 15 października będzie startował z listy PiS do Sejmu z Katowic z miejsca szóstego.
Kolejne mutacje regionalne też zupełnie przypadkiem goszczą na łamach działaczy i polityków PiS. W mutacji świętokrzyskiej Anna Krupka, wiceminister sportu i turystyki, opowiada, że „rząd Mateusza Morawieckiego stawia na zrównoważony rozwój całego kraju”, a jeśli chodzi o ochronę dziedzictwa narodowego, to „rząd Prawa i Sprawiedliwości robi bardzo dużo również w tej materii”. Anna Krupka to numer dwa na liście PiS w Kielcach – co ma swoją wagę, wszak to tuż za Jarosławem Kaczyńskim, jedynką w tym okręgu.
W mutacji wielkopolskiej poseł Bartłomiej Wróblewski, którego od pierwszego zdania nie trzeba namawiać na miłe słowa o rządzie: „Rewitalizację bloków z pierwszej płyty zapowiedział premier Mateusz Morawiecki” – chwali się poseł. Potem też dobrze: „Jesteśmy formacją wrażliwą na potrzeby Polaków”. Poseł Wróblewski jest trójką na liście PiS do Sejmu w okręgu nr 39 w Poznaniu.
O tym, że „Obserwujemy renesans kolei na Dolnym Śląsku” już od tytułu obszernej rozmowy przekonuje wicemarszałek województwa dolnośląskiego Grzegorz Macko w mutacji dolnośląskiej „Polska Cafe”. Marszałek mówi pięknie: „Dzisiaj, z perspektywy czasu, widzimy, że decyzje naszych poprzedników były błędne” (chodzi o zamykanie szlaków kolejowych”). I dalej: „Rząd, jak i dolnośląski samorząd stawiają na wsparcie mniejszych miejscowości i walkę z wykluczeniem komunikacyjnym”. Macko startuje z listy PiS w Wałbrzychu.
Agnieszka Ścigaj, minister ds. integracji społecznej, prezentuje się na całej kolumnie mutacji małopolskiej orlenowskiego magazynu. Nie dodano, że Ścigaj startuje z szóstego miejsca na liście PiS w okręgu Kraków i powiaty: krakowski, miechowski, olkuski.
Otwarcie zagrali za to redaktorzy przygotowujący mutację gdańską „Polska Cafe”. Na całej stronie magazynu zaprezentowano Danutę Białooką-Kostenecką, „kandydatkę PiS do Senatu w Gdyni”. „Głosy krytyczne wobec polityki rządu płyną od włodarzy dużych miast i oczywiście są motywowane polityką” – dowodzi kandydatka. Cieszy się jednocześnie, że „polityka rządu to polityka zrównoważonego rozwoju przeciwstawiająca się modelowi polaryzacyjnemu Platformy Obywatelskiej”.
Na koniec jeszcze mutacja opolska, a tam Paweł Kukiz, lider listy PiS w Opolu. Już w tytule obszernej rozmowy dworuje sobie: „Głęboko wierzę, że dobro musi zwyciężyć”, a na wyjątkowo zaczepne - jak na standardy propagandy – pytanie: „A co z tą antysystemowością, z którą na sztandarach pan wszedł kilka lat temu do polityki” odpowiada najpierw: „Tu trzeba wyjść od definicji systemu”, a potem tonie w zawiłych wywodach.
Działaczy spoza PiS w magazynie – nie stwierdzono. Informacji, że to materiały wyborcze albo reklamy – nie stwierdzono. Autorów rozmów i tekstów - nie stwierdzono.
Marek Twaróg
(MAT, 28.09.2023)