Dział: INTERNET

Dodano: Sierpień 30, 2023

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Ustawa o pornografii nie wejdzie 1 września, jak chciał rząd. Utknęła w Sejmie

Operatorzy telekomunikacyjni od początku sprzeciwiają się nowym przepisom (fot. Pixabay.com)

Krytykowana przez operatorów telekomunikacyjnych ustawa o ochronie małoletnich przed dostępem do treści nieodpowiednich w internecie nie wejdzie w życie 1 września, co zakładało Prawo i Sprawiedliwość. Jeden z projektów czeka na wysłuchanie publiczne, drugi utknął w pracach przygotowawczych w Sejmie. Resort cyfryzacji nie jest zainteresowany dialogiem z operatorami i wypracowaniem wspólnego rozwiązania w sprawie nowych przepisów.

Na początku lipca - po tym, jak sejmowa komisja cyfryzacji, innowacyjności i nowoczesnych technologii zdecydowała o skierowaniu rządowego projektu ustawy do wysłuchania publicznego, co opóźniało jego wprowadzenie - Prawo i Sprawiedliwość zgłosiło nową ustawę w tej sprawie. Nową, ale powielającą poprzednie propozycje.

"Opozycja interes telekomów postawiła ponad interes dzieci. Nie ma na to naszej zgody - posłowie @pisorgpl zgłosili dziś nową ustawę dającą narzędzia do ochrony dzieci przed pornografią w sieci. Ustawa szanuje prywatność użytkowników i zakłada aktywację TYLKO na wniosek rodzica" - triumfował wtedy na Twitterze Janusz Cieszyński, minister cyfryzacji.

Jednak poselski projekt utknął w Sejmie. Od początku lipca widnieje w wykazie projektów, którym nie został jeszcze nadany numer druku sejmowego. Resort cyfryzacji nie odpowiedział na nasze pytanie, czy ma nowy pomysł na wprowadzenie tych przepisów. Zgodnie z założeniami ustawa miała wejść w życie 1 września.

Czytaj też: Kamil Nosel, autor "Nosel wkręca", odchodzi z Radia Zet

Z kolei w sprawie projektu rządowego (tego pierwszego) 12 września ma odbyć się wysłuchanie publiczne. - Chcemy, żeby nasi przedstawiciele tam pojechali i zaprezentowali posłom oraz opinii publicznej nasze stanowisko, a także argumenty przeciwko ustawie - mówi "Presserwisowi" Krzysztof Kacprowicz, prezes zarządu Związku Pracodawców Mediów Elektronicznych i Telekomunikacji Mediakom, zrzeszającego wybranych operatorów.

Operatorzy telekomunikacyjni od początku sprzeciwiają się nowym przepisom. Na ich mocy zostaliby bowiem zobowiązani do blokowania stron pornograficznych, ale też do samodzielnego decydowania, które z nich zawierają nieodpowiednie treści.

Pod koniec czerwca siedem organizacji skupiających operatorów telekomunikacyjnych zaapelowało o wstrzymanie prac. Ich zdaniem ustawa może być pierwszym krokiem na drodze do zastąpienia w Polsce otwartego internetu usługą dostępu do ograniczonego katalogu treści. Zwrócono też uwagę na brak systemowej definicji pornografii.

Ministerstwo Cyfryzacji odrzuciło jednak propozycję operatorów, którzy chcieli, żeby blokowanie stron odbywało się w ramach rządowej aplikacji mOchrona. Nie chciało też stworzyć wykazu blokowanych stron pornograficznych, zrzucając to na operatorów.

- Rozmowy ze stroną rządową - można powiedzieć - są zamrożone, bo Ministerstwo Cyfryzacji nie ma ochoty na dialog z rynkiem, pomimo naszych wielokrotnych postulatów dotyczących powołania forum do rozmów między rynkiem a administracją. Takiego forum, które istniało w latach 2013-2017 - mówi Krzysztof Kacprowicz z Mediakom.

Jak dodaje, problem z dialogiem z resortem cyfryzacji jest szerszy. - Jakiś czas temu izby przypomniały ministrowi o liście intencyjnym podpisanym w zeszłym roku na konferencji PIKE w Toruniu. Chodziło o szeroko rozumiany proces inwestycyjny związany z budowaniem sieci m.in. w ramach konkursów FERC i KPO. W grę miało wchodzić m.in. ułatwienie w dostępie do dokumentacji i inne propozycje, co do których był rynkowy konsensus - opisuje.

Jak podkreśla, dwa tygodnie temu operatorzy otrzymali jednak pismo z Ministerstwa Cyfryzacji, że w tej kadencji już nie uda się wprowadzić w życie tych przepisów. - To pokazuje, że z jednej strony władza chce przepychać na siłę tematy, których z nikim nie konsultowała i co do których nie ma rynkowej zgody, a przepisy, w sprawie których jest zgoda rynku i które są bardzo przez niego oczekiwane, odkłada w czasie - podsumowuje Kacprowicz.

(MNIE, 30.08.2023)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.