Temat: prasa

Dział: PRASA

Dodano: Lipiec 18, 2023

Narzędzia:

Drukuj

Drukuj

Leszek Kraskowski w sporze z ministrem ukarany grzywną. Kolejna rozprawa po wyborach

Leszkowi Kraskowskiemu grozi miesiąc aresztu (screen: YouTube/Jan Piński)

Dziennikarz Leszek Kraskowski stanął wczoraj przed sądem w Warszawie z powództwa ministra infrastruktury Andrzeja Adamczyka w sprawie o ujawnienie majątku. Na razie sąd wymierzył mu grzywnę, a kolejną rozprawę wyznaczył na termin po wyborach parlamentarnych.

Sprawa Kraskowski vs Adamczyk ciągnie się od siedmiu lat. Dziennikarz przyznaje, że jest skomplikowana. Najpierw sam wystąpił w procesie cywilnym o zapłatę za kilka miesięcy pracy w Ministerstwie Infrastruktury, gdzie, jak mówi, był na przełomie 2015 i 2016 roku jednoosobowym biurem prasowym. – Ostatecznie sąd, na podstawie kontrpozwu, orzekł, że działałem na szkodę ministerstwa, i zamiast przyznać mi pieniądze, wyznaczył mi nawiązkę w wysokości 7 tys. zł. Chciałem ją spłacić w siedmiu miesięcznych ratach, ale ministerstwo się nie zgodziło – mówi w rozmowie z "Presserwisem" Kraskowski, wieloletni dziennikarz, laureat nagrody Grand Press w kategorii News w 2007 roku, obecnie prowadzący serwis Reporterzy.online.

Data rozprawy po wyborach

Kraskowski nie odwoływał się od wyroku, w międzyczasie zmienił miejsce zamieszkania, a ministerstwo przez siedem lat wysyłało mu wezwania do zapłaty pod adresem, pod którym nie mieszkał. Ostatecznie wystąpiło do sądu o ujawnienie majątku dziennikarza. Wniosek pojawił się krótko po tym, jak Kraskowski zawnioskował o ujawnienie owianej tajemnicą pracy magisterskiej ministra, co do której pojawiły się dziennikarskie doniesienia o podejrzeniach o plagiat. We wrześniu 2018 roku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi nakazał Społecznej Akademii Nauk ujawnienie szczegółów dotyczących pracy dyplomowej Adamczyka (wyrok do dziś nie został wykonany).

Czytaj też: Jakimowicz znika z programów TVP. "To nie zdejmuje odpowiedzialności za homofobiczny hejt"

– Powiedziałem wtedy i powtórzyłem to w poniedziałek przed sądem, że bardzo chętnie ujawnię swój majątek, pod warunkiem, że pan minister ujawni swoją ściśle tajną pracę magisterską – mówi "Presserwisowi" Kraskowski.

Sprawa toczy się na podstawie przepisów kodeksu postępowania cywilnego, które za brak nakazanego wyrokiem sądu ujawnienia majątku przewidują grzywnę oraz do miesiąca aresztu. Wczoraj sąd wymierzył Kraskowskiemu grzywnę w wysokości 300 zł. Kolejną rozprawę wyznaczył na 13 listopada – wtedy sąd rozstrzygnie, czy Kraskowski pójdzie do aresztu.

– To też znamienne, że data rozprawy przypada po wyborach – zauważa Kraskowski.

Podobną uwagę na postępowanie sądów, które sprawy rządzących przeciwko dziennikarzom przekładają na powyborcze terminy, zwrócił niedawno w rozmowie z "Presserwisem" prof. Jacek Izydorczyk, prawnik i wykładowca procedury karnej, były ambasador RP w Tokio. Stwierdził wtedy, że robi to coraz więcej sędziów.

Czytaj też: Poznańska "Wyborcza" pokazała zwłoki ofiary strzelaniny. W sieci zawrzało

(PAR, 18.07.2023)

* Jeśli znajdziesz błąd, zaznacz go i wciśnij Ctrl + Enter
Pressletter
Ta strona korzysta z plików cookies. Korzystając ze strony bez zmiany ustawień dotyczących cookies w przeglądarce zgadzasz się na zapisywanie ich w pamięci urządzenia. Dodatkowo, korzystając ze strony, akceptujesz klauzulę przetwarzania danych osobowych. Więcej informacji w Regulaminie.