Poznańska "Wyborcza" pokazała zwłoki ofiary strzelaniny. W sieci zawrzało
Na powiększeniu zdjęcia widać, że twarze uczestników zajścia są nieczytelne, na zdjęciu widać było jeszcze leżące ciało (fot: Twitter/Piotr Żytnicki)
Zdjęcie leżącej na ziemi ofiary, jej zabójcy i świadka zdarzenia zamieścił na swoich stronach internetowych poznański serwis Wyborcza.pl. – Nie mogliśmy udawać że tego nagrania nie ma i postanowiliśmy to opisać – tłumaczy decyzję Piotr Żytnicki, zastępca redaktora naczelnego. W sieci zawrzało.
Materiał dotyczy tragedii, jaka rozegrała się w niedzielę, 16 lipca, w ogródku restauracji hotelu NH Poznań przy ul. Święty Marcin. Jak relacjonuje Wyborcza.pl, zabójca na oczach klientów i personelu zastrzelił siedzącego tam mężczyznę, po czym odebrał sobie życie.
Czytaj też: Serwis Trójmiasto.pl zamieścił film z samobójczego skoku. Członek REM: "Nie odważyłbym się"
W sieci pojawiło się nagranie zajścia wykonane przez przebywającego po drugiej stronie ulicy obcokrajowca (już dotarła do niego policja). Dziennikarze poznańskiej gazety zdecydowali się zilustrować materiał o dramatycznym wydarzeniu jedną ze stopklatek, na której widać leżące na chodniku ciało i celującego do niego zabójcę.
Miażdżące reakcje czytelników
– Nagranie dokonane przez świadka zostało w niedzielę wieczorem opublikowane w internecie i było rozpowszechniane na wielu stronach internetowych – zaznacza Piotr Żytnicki, zastępca redaktora naczelnego poznańskiej "Wyborczej". – Nie mogliśmy udawać że tego nagrania nie ma i postanowiliśmy to opisać.
Jak zaznacza Żytnicki świadomie i ze względu na szacunek dla ofiary, ale też drastyczność tego nagrania nie podano adresów stron gdzie ono jest dostępne. Portal nie zamieścił też samego nagrania, a jedynie opis tego co na nagraniu widać. – Dla ilustracji zamieściliśmy stopklatkę nagrania, które jest w całości, bez cenzury powszechnie dostępne. Ale oczywiście również śledziliśmy od samego początku opinie czytelników i ich reakcje – dodaje. – W tej chwili zdjęcie zostało całkowicie zamaskowane.
Czytaj też: Polskim mediom potrzebne są nowe standardy. Debata Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka
Rzecz w tym, że niezamaskowane zdjęcie widać m.in. we wpisie Żytnickiego na Twitterze, zawierającym link do tekstu na poznan.wyborcza.pl. Opinie użytkowników były miażdżące, odwoływały się do poczucia etyki, zasad dziennikarstwa czy poczucia przyzwoitości.
To mówicie, że zamieszczanie takich zdjęć z ciałem zamordowanego człowieka ma coś wspólnego z zasadami etycznego dziennikarstwa? Z zasadami dziennikarstwa w ogóle? ( Zamazanie na zdjęciu - moje, po słusznej uwadze Twitterian, w oryginale widać zwłoki) pic.twitter.com/sqKLLdhyWs
— Wojciech Wybranowski (@wybranowski) July 17, 2023
Fatalny i totalnie niezrozumiały dobór zdjęcia. Ponadto zupełnie w poprzek obowiązującego kiedyś w Wyborczej kodeksu
— Jakub Medek (@JakubMedek) July 17, 2023
– Byłbym ostrożny w ferowaniu wyroków czy jest to naruszenie zasad, czy epatowanie sensacją. Rozumiem, że tego rodzaju zarzuty mogą się się jednak pojawiać – mówi Ryszard Bańkowicz, przewodniczący Rady Etyki Mediów. – Rozumiem wysiłki dziennikarzy, którzy chcą połączyć informację należną odbiorcy z nienaruszaniem dobrego smaku i poczucia przyzwoitości u części odbiorców. Każdy kto to ocenia, powinien zdać sobie sprawę, że jest to kwestia pewnego kompromisu.
Czytaj też: Sponsorzy oburzeni oświadczeniem PZPN. Tarczyński chce zerwać umowę
(PAR, 17.07.2023)