SEO w 2023 – podsumowanie pierwszego półrocza. "Jeden skrót: AI"
"Obecny rok w przeciwieństwie do poprzednich przyniósł nam wiele nowości w tym przede wszystkim rewolucyjne wizje zmian tradycyjnych wyników wyszukiwania" – pisze Robert Głowacki (fot. materiały prasowe)
Gdybym miał podsumować rok 2023 jednym słowem, to oczywiście byłoby to AI – zarówno pod względem dostępnych narzędzi, jak i zmian w wyszukiwarkach. Samo AI nie jest nowością dla branży SEO – specjaliści wykorzystują je praktycznie od początku pojawienia się API i starszych modeli OpenAI. Narzędzia takie jak Jasper czy Rytr, pomagające generować treści, dostępne są już od dłuższego czasu. Wszystko jednak uległo zmianie i przyspieszeniu wraz pojawieniem się modeli GPT 3.5 Turbo i GPT 4 oraz co istotne – wygodnego interfejsu do korzystania z nich w postaci ChatGPT.
ChatGPT
Pojawienie się usługi ChatGPT bez wątpienia można nazwać chwilą, w której informacje o AI wyszły poza wąski świat specjalistów. Umożliwiło to też wielu osobom wykorzystanie mocy AI bez konieczności pracy poprzez API. Dzięki temu ChatGPT stał się – szczególnie w wersji płatnej – jednym z kluczowych narzędzi, nie tylko specjalistów SEO, ale i marketerów ogólnie.
Z punktu widzenia SEO najważniejszy jest jednak fakt, że ChatGPT pokazał, iż istnieje niezagospodarowana wcześniej potrzeba użytkowników na dostęp i wyszukiwanie informacji w sposób odmienny niż dotychczas. Pole wyszukiwania i tradycyjne 10 niebieskich linków to dla wielu osób za mało. Potrzebny okazał się szybszy i bardziej osobisty dostęp do informacji.
Chat Bing
Na fali popularności Chatu GPT Microsoft ogłosił włączenie AI do ekosystemu swoich produktów, zaczynając od wyszukiwarki Bing. Chat Bing dostępny był na początku jedynie dla zalogowanych użytkowników przeglądarki Edge, którzy zgłosili się na listę oczekujących. Obecnie dostępny jest dla wszystkich zalogowanych użytkowników Edge oraz w niedalekiej przyszłości dla innych przeglądarek. Dostęp do czatu możliwy jest też oczywiście z poziomu aplikacji mobilnej Edge oraz jako element systemu Windows.
Sposób wdrożenia Chatu do wyszukiwarki Bing pokazuje jednak, że AI stanowi jedynie interfejs do obsługi standardowych wyników wyszukiwania. Nie ma on więc dostępu bezpośredniego do sieci, a jedynie do stron, za których dobór odpowiadają tradycyjne czynniki rankingowe.
Czytaj też: Podsumowanie pierwszego półrocza 2023 na TikToku. "Niezbędny kanał dotarcia"
Wynika to zarówno z kosztów, jak i obecnych możliwości technologicznych – daje to jednak dobry podgląd tego, jak mogą wyglądać inne tego typu wdrożenia wprowadzane między innymi przez Google.
Odpowiedź Google
Na początku Google wydawało się mocno zaskoczone i zaniepokojone faktem, że o wiele mniejszy konkurent zaczął wyznaczać trendy w rozwoju wyszukiwarek. Pierwszą odpowiedzią ze strony Google było pokazanie światu BARD-a, czyli czatu opartego o AI z dodatkową możliwością pokazywania źródeł. Sam BARD w większym stopniu jest odpowiednikiem Chatu GPT niż Chatu Bing. Pokazał jednak, że Google nie zostaje w tyle względem rozwoju AI.
Najważniejszą zmianą z punktu widzenia branży jest jednak zapowiedź wprowadzenia przez Google Search Generative Experience, czyli połączenia AI z tradycyjną wyszukiwarką. Rozwiązanie to pozwala użytkownikom na prowadzenie "rozmowy" z wyszukiwarką, uzyskiwanie podsumowań czy rekomendacji. Dostępne jest obecnie w ramach testów dla chętnych użytkowników ze Stanów Zjednoczonych oraz Wielkiej Brytanii.
Oba rozwiązania przedstawione przez Bing oraz Microsoft borykają się ze standardowymi problemami AI, takimi jak zmyślanie faktów czy halucynacje. Z tego powodu są wdrażane powoli i z zachowaniem dużego poziomu bezpieczeństwa i odpowiedzialności.
Aktualizacje algorytmów Google
Ten rok to jednak nie tylko AI i patrzenie w przyszłość rynku wyszukiwarek. To również tradycyjne aktualizacje algorytmów Google.
Czytaj też: Pierwszy w historii pozew przeciwko ChatGPT o kradzież praw autorskich
Luty to kolejna odsłona aktualizacji pod nazwą Product Review Update, która następnie w kwietniu zamieniła się w Review Update, wychodząc poza standardowe rekomendacje produktowe.
Jego ofiarami padły głównie strony afiliacyjne, ale również w pewnym stopniu cały e-commerce.
Głównym celem algorytmu jest ocena opinii i recenzji produktowych względem ich kompletności i przydatności dla użytkownika szukającego informacji. Ma na celu promować strony zawierające prawdziwe i możliwie jak najbardziej kompletne rekomendacje produktowe, oparte o rzeczywistą eksperckość lub prawdziwe doświadczenie użytkowania.
W marcu miała natomiast miejsce aktualizacja rdzenia algorytmu, czyli Core Update. Aktualizacja ta zdaniem Google miała docenić niedoszacowane wcześniej strony, które jednocześnie dają użytkownikom dobrej jakości treści. Jej wpływ jednak należy uznać globalnie za stosunkowo mały z punktu widzenia widoczności. Różnego rodzaju monitoringi zmienności wyników zanotowały w okolicach 16 marca znaczną zmienność. Wynikała ona jednak w większym stopniu z drobnych przesunięć, niż drastycznych zmian.
Google ogłosiło też z rocznym wyprzedzeniem zmiany w czynnikach oceny Core Web Vitals.
W marcu 2024 dotychczasowy wskaźnik FID (First Input Delay) mierzący opóźnienia w działaniu strony po wykonaniu przez użytkownika pierwszej akcji, jak kliknięcie, zostanie zastąpiony przez INP – Interaction to Next Paint. INP mierzyć będzie czas ogólnej responsywności strony na akcje podczas całej wizyty użytkownika.
Od momentu wprowadzenia Podstawowych Wskaźników Internetowych do oceny stron, jest to jedna z najlepiej komunikowanych i wyjaśnianych przez Google zmian. Tak samo i w tym przypadku – dostaliśmy aż rok na zbadanie i dostosowanie naszych stron do nowych czynników.
Co nas czeka w drugiej połowie roku?
Najważniejszym wydarzeniem będzie wypuszczenie przez Google i Binga nowych interfejsów AI na wolność i umożliwienie korzystania z nich przez wszystkich użytkowników internetu, bez względu na lokalizację i wykorzystywaną przeglądarkę.
Czytaj też: Rosyjscy nadawcy przeciwko piratowaniu zachodnich treści. Chyba, że w swoim interesie
Dopiero ten moment pokaże, jak (realnie) duży wpływ na branżę przyniosą te zmiany. Należy pamiętać, że obecnie oba rozwiązania zaprezentowane przez dwóch gigantów technologicznych testowane są jedynie przez wąską grupę zainteresowanych. Odbiór nowych rozwiązań przez społeczeństwo będzie decydujący dla ich przyszłości.
Dowiemy się wtedy czy wdrożenie AI do interfejsu wyszukiwarek jest tym, czego użytkownicy rzeczywiście potrzebują, czy jedynie kolejnym testem, który przejdzie do historii.
Moment ten będzie też istotny z punktu widzenia rozwoju narzędzi analitycznych kluczowych dla specjalistów SEO. Obecnie narzędzia takie jak Ahrefs, Semrush czy Senuto pozwalają nam na dosyć sprawną, odwróconą analizę czynników rankingowych i widoczności stron. Do czasu aż nowe interfejsy wyszukiwania nie uzyskają pełnego dostępu, analiza wyników generowanych przez AI jest utrudniona i bazuje głównie na indywidualnych testach i obserwacjach – tak jak miało to miejsce kilka lat temu.
Obecny rok w przeciwieństwie do poprzednich przyniósł nam wiele nowości, w tym przede wszystkim rewolucyjne wizje zmian tradycyjnych wyników wyszukiwania. Obecnie jednak za wcześnie jest na stwierdzenie jak duży kawałek tortu wyszukiwań zagospodarowany będzie przez rozwiązania AI oraz co ważne – czy użytkownicy będą chętnie korzystać z tych rozwiązań.
Czytaj też: Muzyk i youtuber Łukasz Poszwa będzie się sądził z KRRiT. Świrski nałożył na niego karę 10 tys. zł
Robert Głowacki, SEO Director, WebTalk